MBF chce zrobić złoty interes na rękawicach

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2021-07-12 16:25

Sprzedaż rękawiczek ochronnych ma przynieść giełdowej spółce roczną sprzedaż w kilka miesięcy. O klientów zawalczy nawet dwukrotnie niższą ceną niż konkurencja.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • na czym ma polegać współpraca MBF Group z AGL Grup Petrol Kozmetik Medikal
  • w jaki sposób spółka chce pokonać konkurentów
  • jak duże dostawy rękawic ochronnych ma zapewnione i jakiego zapotrzebowania się spodziewa

Notowany na NewConnect MBF Group – zajmujący się doradztwem i konsultingiem dla MŚP – przedstawił jesienią nową strategię zakładającą skoncentrowanie się m.in. na hurtowym obrocie produktami medycznymi. W poniedziałek ogłosił wykonanie kroku w tym kierunku, a rynek zareagował kilkuprocentowym wzrostem kursu do 3,4 zł (chwilowo doszedł do 3,6 zł), co daje ponad 10 mln zł kapitalizacji.

Najpierw pośrednictwo, teraz własna sprzedaż

MBF zawarł z turecką firmą AGL Grup Petrol Kozmetik Medikal umowę na wyłączność na produkcję i sprzedaż rękawiczek ochronnych pod marką MBF Medical NitrAG SoftTouch.

– Będziemy zlecać produkcję rękawiczek pod marką własną, a jeśli sprzedaż okaże się sukcesem, to mamy możliwość i zamierzamy dzierżawić linie produkcyjne tureckiego partnera. To zagwarantuje nam stałość dostaw. Podobną strategię ma dzierżawiący lub posiadający linie Mercator, który stawiamy sobie za wzór – komentuje Janusz Czarnecki, prezes MBF Group.

Podkreśla, że dzięki rozpoczęciu wiosną 2020 r. łączenia sprzedawców i odbiorców rękawiczek (notowania wzrosły wówczas z ponad 1 zł w marcu do przeszło 6 zł w maju), firma zdobyła doświadczenie i kontakty. Pomogą jej wykonać naturalny krok naprzód, czyli sprzedaż pod swoim brandem.

– Rękawice spełniają najwyższe normy europejskie i mają certyfikat produktu medycznego, w związku z czym mogą być stosowane w wielu branżach – zarówno w gastronomii i obsłudze klienta, jak i w przemyśle. Do komercjalizacji podchodzimy szeroko, chcemy wykorzystać m.in. relacje z drogeriami – np. Hebe i Natura – do których wspólnie z Vabunem dostarczaliśmy perfumy. Dotychczas ok. 20 proc. rękawic sprzedawaliśmy za granicą i chcemy co najmniej utrzymać taki poziom – mówi Janusz Czarnecki.

Europa niestraszna:
Europa niestraszna:
Janusz Czarnecki, prezes MBF Group, podkreśla, że spółka dojdzie z czasem do szczytu zamówień w Polsce, ale bezproblemowo może wprowadzić swoje rękawice ochronne na pozostałe europejskie rynki, korzystając z wypracowanych relacji z pośrednikami.
Bloomberg

Niższa cena główną przewagą

Z danych spółki wynika, że w Polsce ok. 80 proc. obrotu przypada na rękawice nitrylowe, a AGL produkuje według autorskiej, opatentowanej technologii – z wykorzystaniem innych materiałów i dodatkiem jonów srebra.

– Dzięki temu dostarcza produkt spełniający identyczne normy, ale w znacznie niższej cenie [MBF zapowiada oferowanie pudełka rękawic za 3,5-4 EUR w porównaniu do rynkowej ceny 6-8,5 EUR za podobny towar – red.]. Ograniczenie widzimy więc przede wszystkim w przywiązaniu kontrahentów do rękawic nitrylowych, zwłaszcza jeśli będą stanowiły warunek w przetargu – wyjaśnia Janusz Czarnecki.

Spodziewany skokowy wzrost przychodów

Prezes informuje, że AGL jest w stanie dostarczać firmie ok. 100 tys. opakowań tygodniowo, a z każdym miesiącem wolumen może się podwoić.

– Ostrożnie zakładamy, że takiej ilości będziemy potrzebować miesięcznie. W takim przypadku tylko w drugiej połowie 2021 r. uzyskalibyśmy większą sprzedaż niż w całym 2020 r. [3,4 mln zł – red.]. Uwzględniamy w planach zniżkę cen, niemniej po spadku wartości rękawic nitrylowych poniżej 10 EUR cena raczej się już utrzymuje, dostajemy zapytania od firm gotowych płacić 6,5-8 EUR – stwierdza szef MBF.

Spadek cen rękawic ochronnych odczuł giełdowy Mercator, który rekordowe wyniki ma już za sobą. Tymczasem Janusz Czarnecki zapewnia, że dla MBF to wystarczająco marżowy biznes co najmniej na kilka lat, ponieważ mimo znoszenia restrykcji wciąż utrzymuje się wyższe standardy sanitarne niż przed pandemią.

– W efekcie zakładamy, że rentowność spółki w tym roku będzie wyższa niż w 2020 r., niemniej sytuację zweryfikuje rynek – mówi Janusz Czarnecki.

Spółka miała w ubiegłym roku 0,4 mln zł straty netto i 55 tys. zł zysku operacyjnego. Pierwszych dostaw rękawic spodziewa się w sierpniu, a jeśli sprzedaż ruszy – zamierza produkować także inne oferowane przez AGL produkty ochronne, np. maseczki, fartuchy, czy środki dezynfekujące.

OKIEM ANALITYKA
Trudny los dystrybutora
TOMASZ RODAK
analityk DM BOŚ

Dystrybucja rękawic jest obecnie bardzo trudnym biznesem. Ze względu na dynamiczny wzrost światowych mocy produkcyjnych obserwujemy spadki spotowych cen rękawic ochronnych na rynku. W przypadku dystrybutora rodzi to obawy o rentowność projektu, jeśli trend spadkowy miałby się utrzymać w kolejnych kwartałach. Dodatkowym problemem może być wycena zapasów, które tracą na wartości przy zniżkujących cenach. Zgodnie z deklaracją spółki przy obecnych cenach działalność będzie marżowa. Nie wiemy jednak, jak długo to korzystne otoczenie się utrzyma.