Jej lejtmotywem jest przerzucanie się argumentami przez rządowe ekipy — poprzednią i obecną. Wersja o naprawianiu i wyciąganiu kraju z upadku po marnotrawnych poprzednikach zderza się z odwrotną — o roztrwanianiu przez obecnych władców dorobku chwalebnych ośmiu lat. W takich okolicznościach warto odnotować istnienie pewnego wyjątku, rozpisanego na cztery lata 2023-2026 programu rządowego realizowanego w trybie sztafety, chociaż nie bez problemów na styku dwóch ekip. Nazywa się on: udział Rzeczypospolitej Polskiej w Wystawie Światowej Expo 2025 w Osace, która trwała 184 dni, od 13 kwietnia do 13 października. Bramy ogromnego koła na sztucznej wyspie Yumeshima w zatoce Osaka są już zamknięte, wkrótce rozpocznie się wielomiesięczny demontaż. Wzniesiony samodzielnie pawilon Polski odniósł gigantyczny sukces wizerunkowy — w oficjalnej klasyfikacji paryskiego Bureau International des Expositions (BIE) zdobyliśmy za wystawę „Polska. Dziedzictwo, które napędza przyszłość” złoty medal w grupie pawilonów o powierzchni do 1500 m kw.
Przygotowania do Osaki 2025 ruszyły wkrótce po zakończeniu się Expo w Dubaju. 17 maja 2022 r. rząd premiera Mateusza Morawieckiego powołał komisarza generalnego polskiej sekcji Expo, którym został Grzegorz Piechowiak, wiceminister rozwoju i technologii. Przygotowania koncepcyjne trwały rok, kamieniem milowym była uchwała Rady Ministrów z 7 marca 2023 r. o ustanowieniu wspomnianego programu wieloletniego wartości 165,74 mln zł. Realizacja została powierzona Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH), która wcześniej prowadziła m.in. Dubaj. PAIH pod kierunkiem komisarza przygotowała obejmującą 66 stron drobnym maczkiem szczegółową koncepcję programowo-organizacyjną kosztownej wyprawy do Japonii. Wkrótce został wybrany i publicznie zaprezentowany projekt architektoniczny pawilonu. Później jednak zaczęły się schody, czyli wielomiesięczny poślizg w ogłoszeniu przetargu oraz znalezieniu w Japonii solidnego wykonawcy.
Zmiana rządu zastała operację Osaka w biegu, ale zarazem w pewnym zastoju. Grzegorz Piechowiak, poseł PiS, w grudniu 2023 r. przestał być wiceministrem, ale nominalnym komisarzem polskiej sekcji Expo pozostawał jeszcze cały kwartał. Rząd Donalda Tuska powołał własnego, czyli Jacka Tomczaka, także wiceministra rozwoju i technologii, dopiero 26 marca 2024 r. 10 czerwca Rada Ministrów skorygowała program wieloletni, utrzymując ogólny koszt, ale przenosząc kwoty z roku 2023 na 2025. Kolejne zawirowanie nastąpiło 30 października, gdy Jacek Tomczak przestał być wiceministrem, ale jako już tylko poseł PSL komisarzem polskiej Osaki pozostał. W podziale resortów między udziałowcami rządu ministrem rozwoju i technologii był Krzysztof Paszyk z PSL, zatem z tego samego pnia wyrośli szefowie podległych mu instytucji, w szczególności PAIH oraz wyprawy na Expo. 13 kwietnia minister dumnie otwierał pawilon w Osace, ale 24 lipca ludowcy przeżyli szok — Krzysztof Paszyk został zredukowany do poziomu posła, gospodarkę natomiast, czyli również zwierzchnictwo nad Expo, przejął podwójny minister Andrzej Domański. Realnie zdalny komisarz wystawy z PSL dotrwał jednak do końca, chociaż na finiszu, choćby podczas forum inwestycyjnego 30 września w Osace, rządowe pierwsze skrzypce grał Michał Jaros, wiceminister rozwoju i technologii z KO.
Na całe szczęście zawirowania w czapce politycznej realnie nie miały przełożenia na pawilon. Prawdziwe jego kierownictwo spoczywało o szczebel niżej, na poziomie stale obecnych zastępczyń komisarza — Elizy Klonowskiej-Siwak i Marty Zielińskiej z PAIH. Dlatego bardzo zasadna była okoliczność, że podczas finałowej gali Expo właśnie obie wicekomisarki odebrały od BIE polski złoty medal bez jakiegoś całkiem zbędnego w takiej chwili balastu z kraju.