Lepiej już było. Mercator Medical, producent rękawic z GPW, który w trakcie pandemii zaczął notować rekordowe zyski i awansował dzięki nim do WIG20, we wtorek wieczorem podał wstępne wyniki finansowe za pierwszy kwartał 2021 r. Nadal zarabia olbrzymie pieniądze w porównaniu do tego, co notował przed pandemią, ale zyski są już mniejsze niż w końcówce 2020 r.
Mercator w pierwszym kwartale wypracował 552,1 mln zł przychodów ze sprzedaży, czyli o 172 proc. więcej niż rok wcześniej. Osiągnął przy tym 287,4 mln zł czystego zysku, wobec 20,6 mln zł w pierwszym kwartale ubiegłego roku, gdy pandemia dopiero się zaczynała. W czwartym kwartale 2020 r. zysk był jednak wyższy - wyniósł wtedy blisko 350 mln zł.
Przedstawiciele spółki tłumaczą, że ceny rękawic na światowych rynkach zaczęły już spadać - i w kolejnych miesiącach będzie podobnie.
- Od jesieni minionego roku sygnalizowaliśmy, że w ślad za oczekiwanym w kolejnych miesiącach wzrostem podaży i spodziewaną stabilizacją sytuacji pandemicznej mogą nastąpić rynkowe spadki cen rękawic, potencjalnie od drugiego kwartału 2021 r.. Pierwsze oznaki tego zjawiska nastąpiły nieco wcześniej, w marcu, na rynku rękawic winylowych i z lateksu naturalnego. Spodziewamy się dalszej presji cenowej w obecnym kwartale. Dla realizowanych wyników pierwszego kwartału zdecydowanie większe znaczenie miała jednak chimeryczność rynku: odbiorcy rękawic stali się ostrożniejsi w zakupach, oczekując spadku cen. Dlatego wolumeny sprzedaży znalazły się poniżej naszych oczekiwań i ambicji, wpływając na wartości szacunkowych rezultatów – mówi Witold Kruszewski, członek zarządu ds. finansowych w Mercatorze, cytowany w komunikacie spółki.
Michał Kozak, analityk Trigona, przyznaje w rozmowie z Bloombergiem, że spadek cen rękawic przyszedł wcześniej niż można było oczekiwać.
Specjalista prognozował, że przychody spółki wyniosą 689 mln zł, a zysk netto 322 mln zł.
Zyski Mercatora a prognozy
DM BOŚ, który wydaje rekomendacje dla Mercatora, szacował wcześniej, że spółka w pierwszym kwartale może wypracować 693 mln zł przychodów i 337,1 mln zł zysku netto. Tomasz Rodak, analityk DM BOŚ, w notatce do klientów biura sygnalizował, że niższe wyniki mogą wywołać negatywną reakcję rynku. Kurs Mercatora wyraźnie spadał już podczas wtorkowej sesji, jeszcze przed publikacją wstępnych szacunków - ostatecznie notowania zamknęły się na 8,7-procentowym minusie. Sesję w piątek kurs zaczął od spadku o 9 proc.
Ostateczne wyniki kwartalne zostaną opublikowane 17 maja.
Zarząd Mercatora w środę o 10:00 spotkał się na telekonferencji z mediami - relacja na żywo z tego spotkania poniżej.
Spotkanie zaczyna Witold Kruszewski, szef finansów Mercatora.
– Naszym zdaniem te wyniki są bardzo dobre i jesteśmy z nich bardzo zadowoleni. Może odbiegają one od tego, czego spodziewali się niektórzy analitycy, więc chcemy odnieść się do tego, z czego wynika ta różnica - mówi Witold Kruszewski.
Menedżer powtarza, że ceny spadły, ale...
– To są bardzo niewielkie zmiany, jeśli chodzi o ceny. Spadek jest łagodny, ceny są nadal dobre. Dwa czynniki wpłynęły na wynik niższy od oczekiwanego. Pierwszy to niższy wolumen, co wynika przede wszystkim z tego, że jesteśmy w trakcie kolejnego lock-downu i wiele branż, jak HoReCa, fitness itp. jest zamkniętych. Część dystrybutorów, widząc powolny spadek cen, odkłada też zakupy na później, co powoduje, że wolumeny są płaskie - mówi Witold Kruszewski.
Drugi czynnik to zmiany w segmencie dystrybucji.
– Część produkcji z naszej fabryki z Tajlandii przekierowaliśmy do naszych spółek dystrybucyjnych. Chodzi zwłaszcza o asortyment premium, który trafi do klientów przede wszystkim w Europie Zachodniej. To sprawia, że dopóki spółki dystrybucyjne nie sprzedadzą tych produktów, to nie pojawi się marża w naszym wyniku jako grupy. Logistyka trwa, ale to się pojawi w wynikach kolejnych okresów - mówi Witold Kruszewski.
Według Witolda Kruszewskiego “dobra passa dla segmentu produkcji potrwa co najmniej do końca 2021 r.”. A co w dystrybucji?
– Sporo robimy, żeby powiększać udział e-commerce’u w naszej dystrybucji, rozbudowujemy sieć przedstawicieli handlowych, co zwiększy nasze możliwości w drugiej połowie roku. Liczymy również na wzrost popytu ze strony szpitali, które obecnie skupiają się głównie na walce z COVID, ale po zaszczepieniu większej części populacji zwiększy się liczba zabiegów w szpitalach - mówi Witold Kruszewski.
Mercator informuje, że inaczej niż wcześniej wyglądało zaopatrywanie się w rękawice u innych producentów.
– Przesunęliśmy część zakupów i przenegocjowaliśmy warunki. W drugim kwartale do dystrybucji trafią kupione taniej rękawice, co powinno poprawić marże - mówi CFO Mercatora.
Pada pytanie o to, jakiego spadku cen rękawic na rynkach globalnych Mercator spodziewa się w kolejnych miesiącach.
– Nie spodziewamy się spadku w dwucyfrowym tempie. Obecnie to jest dolne kilka procent, czyli to nie są mocne spadki cen. Co będzie dalej, trudno powiedzieć, ale spodziewamy się tego, że wraz z końcem lock-downu pojawi się popyt z tych sektorów, które są teraz zamknięte, co powinno ustabilizować ceny - mówi Witold Kruszewski.
Lock-downy w niektórych krajach, jak Wielka Brytania i Izrael, już są znoszone.
– Mówimy tu o wynikach za pierwszy kwartał, gdy lock-downy były jeszcze powszechne, nie widzimy w tym okresie efektów jego znoszenia - mówi Witold Kruszewski.
Menedżer podkreśla, że możliwe spadki cen spółka przewidywała już w ubiegłym roku.
– Ten spadek będzie łagodny. Dodatkowo mamy spory portfel zamówień po stałych cenach, to jest około dwóch trzecich naszego portfela produkcyjnego. To będzie stabilizowało nasz wynik - mówi Witold Kruszewski.
Jak mogą wyglądać wyniki w kolejnych kwartałach?
– Trudno przewidywać. Nie spodziewamy się, że ceny w dystrybucji będą rosły do poziomów maksymalnych, które widzieliśmy pod koniec 2020 r., ale uważamy, że spadek będzie wolniejszy, niż można w tym momencie oczekiwać - mówi CFO Mercatora.
Do pytania o perspektywy segmentu e-commerce odnosi się Wiesław Żyznowski, prezes i główny akcjonariusz Mercatora.
– Rozwijamy go we wszystkich możliwych kierunkach, chcemy trafiać i do indywidualnych klientów, i do małych firm. Docelowo chcemy funkcjonować tak za pomocą własnej platformy, jak i serwisów marketplace’owych, na których już jesteśmy obecni. Dotarcie do klientów ostatecznych częściowo zabezpieczy marże i zwiększy je w stosunku do tego poziomu, który był przed pandemią - mówi prezes Mercatora.
Prezes Mercatora mówi, że “myślami jest już w odległej przyszłości” i planuje działania spółki w dłuższej perspektywie. E-commerce ma być “w pierwszej dziesiątce priorytetów na najbliższe lata”.
– E-commerce ma wciąż niewielki udział w sprzedaży, ale się rozpędza. Jest w tym rynku potencjał, wchodzenie na kolejne platformy powoduje skokowy wzrost sprzedaży, trudno jednak na podstawie tej dynamiki ocenić, jak to będzie wyglądało w przyszłości - mówi Witold Kruszewski.
Kolejne pytania dotyczą tego, czy i kiedy Mercator może wejść w zapowiadane wcześniej “komplementarne biznesy”.
– Zdecydowanie chcemy od razu wystartować z konkretną skalą, a nie budować od zera. Nastawiamy się na przejęcie działającego biznesu - mówi Witold Kruszewski.
Odpowiedź uzupełnia Wiesław Żyznowski.
– Chcemy mieć działalność mocno synergiczną z naszą działalnością. Uruchomimy ją niedługo. Nie możemy oczywiście powiedzieć niczego, czego nie ma w raportach bieżących - mówi Wiesław Żyznowski.
Konkretnego terminu nie ma - zarząd mówi o “nieodległej perspektywie, może dwóch-trzech tygodniach”.
– To będzie synergiczne co najmniej na dwóch poziomach. Oprócz tego, mając sporo pieniędzy i generując bardzo dużo gotówki, możemy rozglądać się za celami akwizycyjnymi, które rozbudowałyby dotychczasowy biznes. Mamy bardzo skonkretyzowane kryteria akwizycyjne, jakie obiekty w Europie i poza nią by nas interesowały. Jesteśmy po okresie poszukiwań i wstępnych rozmów. Potencjalne przejęcia będziemy ogłaszać, gdy znajdziemy cel i zawrzemy z nim co najmniej list intencyjny - mówi Wiesław Żyznowski.
Kolejne pytanie dotyczy cen surowców.
– Ceny surowców są nadal bardzo wysokie. Najpierw rosły ceny w dystrybucji, potem w produkcji, a na końcu w surowcach. Ceny są nadal bardzo dobre, ale w dystrybucji zaczęły już lekko spadać, w produkcji są wciąż znakomite, a ceny surowca, zwłaszcza lateksu nitrylowego, jeszcze rosną. Spodziewamy się, że w drugim kwartale osiągną one szczyt. One potrafią teraz być 200-250 proc. wyższe niż przed pandemią. Spadek ceny surowca jest możliwy w drugiej połowie roku, ale pewnie będzie spadać bardzo łagodnie, a wszystko to oczywiście wpłynie na ceny rękawic i marże - mówi Wiesław Żyznowski.
Wyniki pierwszego kwartału podał niedawno malezyjski Kossan, u którego był widoczny wzrost.
– My jesteśmy dystrybutorem i producentem, a Kossan - tylko producentem. Ceny na produkcji są bardzo wysokie i nie spadają. My wręcz u nas w pierwszym kwartale spodziewamy się wzrostu w produkcji. Kossan nie jest łatwo porównywalny - oni wolniej podnosili ceny, my zrobiliśmy to szybciej, więc szybciej osiągnęliśmy maksymalny poziom - mówi Witold Kruszewski.
We wtorek walne zgromadzenie spółki przegłosowało przeprowadzenie dużego, “dywidendowego” skupu akcji.
– Będziemy go chcieli rozliczać na przełomie drugiego i trzeciego kwartału, to pewnie będzie początek lipca - mówi Witold Kruszewski.
Na tym kończy się telekonferencja Mercatora, dziękujemy za uwagę.