Metody zależą od dłużnika
Z uwagi na różnorodność sposobów doprowadzania do zaspokojenia roszczeń wierzyciela występuje wiele mechanizmów realizacji wierzytelności.
Najprostszą i najpopularniejszą metodą jest zawieranie w imieniu wierzyciela porozumień z dłużnikiem. Taka taktyka sprawdza się przy niskiej znajomości prawa przez dłużnika, zwłaszcza jeżeli prowadzi on działalność gospodarczą w formie osoby fizycznej, spółki cywilnej lub jawnej albo jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością o niskim kapitale własnym. Czas realizacji należności nie powinien przekraczać trzech miesięcy. W przeciwnym razie metodę należy uznać za nieskuteczną.
Bardziej wyrafinowaną metodą windykacji jest prowadzenie negocjacji z dłużnikiem z jednoczesnym zainicjowaniem przewodu sądowego w postępowaniu cywilnym. Wiele firm będących podmiotem działań windykacyjnych zauważyło, że można sobie z nimi radzić stosując zasłonę organizacyjną. Na przykład uzależnianie decyzji mających wpływ na proces realizacji wierzytelności od zgromadzenia wspólników, rady nadzorczej, zmian osób uprawnionych do reprezentowania przedsiębiorstwa itd. Jeżeli dłużnik ma świadomość, że firma windykacyjna działa wyłącznie na podstawie przedstawionych jej faktur VAT, wystarczy, że oświadczy, iż sprawa jest sporna i bez tytułu wykonawczego nie ma o czym mówić. Druga metoda sprawdza się wobec firm, które poza odwlekaniem spłaty zobowiązania, nie przeciwdziałają powstaniu prawomocnego tytułu wykonawczego. Realizacja należności tą metodą trwa przeciętnie od 3 miesięcy do jednego roku. Sfera nacisków nie wykracza tu raczej poza informowanie o konsekwencjach zrealizowania sprawy w drodze sądowego postępowania egzekucyjnego. Mają tu znaczenie dodatkowe elementy wierzytelności powstałe w wyniku procesu sądowego: koszty sądowe, koszty zastępstwa procesowego, klauzulowe, egzekucji komorniczej itd.
Trzecia metoda dotyczy wyłącznie dłużników średnich i dużych, dobrze zorganizowanych, dbających o swój wizerunek na rynku jako płatnika oraz podejmujących kroki przeciwko uprawomocnianiu się tytułów egzekucyjnych, a później wykonawczych wydawanych na rzecz wierzycieli. Sprawy zlecane do windykacji przeciwko takim przedsiębiorstwom są zazwyczaj złożone i wierzyciel rzadko ma pełną wymaganą dokumentację. Dłużnik zaś posiada zazwyczaj specjalną komórkę do niwelowania negatywnych skutków działań windykacyjnych. W kontekście możliwości polskiego sądownictwa cywilnego w połączeniu ze złożonością struktury organizacyjnej dłużnika i złożonością stosunku zobowiązaniowego łączącego dłużnika z wierzycielem należy uznać, że metoda druga jest tak samo nieskuteczna jak pierwsza. Nie ma przy tym znaczenia, czy sprawa rzeczywiście jest sporna, czy też nie.
W tych przypadkach można korzystać jedynie z innych, niż wymienione wcześniej, uprawnień wierzyciela. Windykację należności przeprowadza się wykorzystując przepisy o ogłoszeniu upadłości dłużnika lub przepisy o sprzedaży wierzytelności. W przypadku upadłości należy wykreować taką sytuację, aby w pełni zasadny wniosek o ogłoszenie upadłości dłużnika wpłynął do sądu i jego wycofanie było uzależnione od uzyskania potwierdzenia zobowiązania dłużnika z określeniem dokładnych terminów spłaty długów. Groźba wydania przez sąd postanowienia o otwarciu postępowania upadłościowego, nawet mało prawdopodobna, stanowi istotne ryzyko dla dłużnika i nie leży w interesie zarządzających tą firmą. To dobra płaszczyzna do podjęcia merytorycznych negocjacji.
Przy zbywaniu wierzytelności znaczenie mają dwa argumenty. Po pierwsze — samo opublikowanie chęci zbycia wierzytelności pociąga za sobą wiele negatywnych dla dłużnika skutków rynkowych. Takie informacje są sygnałem dla rynku, że z firmą dzieje się coś niedobrego i że jej zobowiązania są lub staną się wątpliwe. Powoduje to zwiększenie powściągliwości potencjalnych, przyszłych wierzycieli w świadczeniu na rzecz takiego przedsiębiorstwa. Jest to istotny argument przetargowy, doprowadzający niejednokrotnie do zawarcia porozumienia pomiędzy dłużnikiem i wierzycielem. Drugim potencjalnym efektem trzeciej metody jest faktyczna sprzedaż wierzytelności dłużnikowi dłużnika, który własne zobowiązanie z nabytej wierzytelności potrąci. Traci się co prawda dyskonto, ale zakładając, że na tym etapie niespłacenie zobowiązania stało się przedmiotem pewnych ambicji dłużnika, jest to najlepsze rozwiązanie. Zarówno przy publikacji oferty sprzedaży wierzytelności, jak i przy transakcji istnieją pewne zagrożenia dla firmy windykującej. Może okazać się, że wierzytelność jest rzeczywiście sporna i wtedy ponosi się odpowiedzialność przy publikacji z tytułu naruszenia dóbr osobistych dłużnika. Przy tej metodzie firma windykacyjna musi mieć stuprocentową pewność, że wierzytelność istnieje, jest bezsporna, bez wad prawnych, nie jest obciążona prawem osób trzecich i że dłużnikowi nie przysługuje zarzut potrącenia.
Krystian Konopka
dyrektor handlowy Grupy Kapitałowej Południe-Zachód