MF znajdzie pieniądze na programy UE

Mira Wszelaka
opublikowano: 2001-08-31 00:00

MF znajdzie pieniądze na programy UE

Polska nie może sobie pozwolić na to, by nie wykorzystać pieniędzy pomocowych z UE. Ministerstwo Finansów chce przekazać rezerwę celową wysokości 355 mln zł na ich współfinansowanie poszczególnym resortom.

Wielkość deficytu budżetowego wymusza cięcia wydatków w 2002 r. także na integrację z UE. Cięcia nie ominęły kosztów wdrażania ustaw i zadań europejskich. Po weryfikacji tych kosztów Komitet Integracji Europejskiej na wniosek Ministerstwa Finansów dokonał już redukcji o 390 mln zł. Tymczasem MF proponowało cięcia za prawie 1,4 mld zł. Pojawiła się niepewność, czy zatem w przyszłorocznym budżecie znajdą się środki na dofinansowanie programów PHARE i ISPA. Na szczęście MF nie ma wątpliwości: ciąć nie wolno.

Jeden do trzech

Jak zapewnia Krzysztof Ners, wiceminister finansów odpowiedzialny za negocjacje z Unią Europejską (w tym przepływ środków finansowych), w przyszłorocznym budżecie powinny znaleźć się środki na dofinansowanie programów przedakcesyjnych. Jednak coś za coś. Minister, którego dymisji nie przyjął premier, dodaje, że poszczególne resorty, odpowiedzialne za ich realizację, muszą dokonać oszczędności w innych obszarach. Minister zapewnia, że resort finansów będzie starał się ochronić przed cięciami wdrażanie tych ustaw europejskich, które są związane z uruchomieniem środków pomocowych z Unii. Podkreśla też, że niemożność dostarczenia 1 EUR z tzw. części polskiego finansowania oznacza utratę nawet 3 EUR pomocy, jak to jest w przypadku inwestycji środowiskowych czy transportowych z programu ISPA. Na takie straty — jego zdaniem — nie można sobie pozwolić. Dlatego MF chce przekazać rezerwę celową na współfinansowanie programów pomocowych UE poszczególnym resortom. Chodzi o 355 mln zł.

Wyjście awaryjne

Jeśli w wybranych resortach pojawiłyby się problemy z dofinansowaniem projektów pomocowych, UKIE przewiduje konkretne działania.

— Zawsze możemy szukać z Brukselą kompromisu. Albo tak jak w przypadku programów rolniczych dostaniemy dodatkowy czas na realizację inwestycji, albo będziemy mogli zawęzić skalę ich realizacji — mówi Paweł Samecki, wiceminister w UKIE oraz krajowy koordynator programów PHARE.

Dodaje, że nie należy jednak wpadać w panikę. To bowiem może nam przynieść więcej szkody.

— Jeśli chcemy wejść do Unii w 2004 r., to trzeba dokonać wręcz morderczego finiszu w postaci zapewnienia środków na przygotowanie do integracji — konkluduje Paweł Samecki.