Michał Kiciński kontra szorciarze

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2021-06-22 20:00

Współzałożyciel CD Projektu wydał 60 mln zł na dokupienie akcji w przekonaniu, że to dobra inwestycja. W tym samym czasie rekordowe pozycje zaczęli budować inwestorzy grający na spadek kursu.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Michał Kiciński zwiększył zaangażowanie w CD Projekt
  • jaki jest charakter jego zaangażowania w spółkę
  • jaką pozycję na CD Projekcie mają fundusze grające na spadki

Michał Kiciński, współzałożyciel i jeden z największych akcjonariuszy CD Projektu, zwiększył zaangażowanie w spółkę — informował pod koniec maja „PB’’. Kilka dni później przekazał oficjalną informację, że jego zaangażowanie wzrosło, przekraczając 10 proc. w kapitale zakładowym i głosach na WZA. Z oficjalnego raportu wynika, że od 19 do 24 maja nabył 365,4 tys. akcji. Biorąc pod uwagę ówczesną wycenę na GPW, musiał wydać na nie około 60 mln zł.

Mocny w grach, słabszy w giełdzie

Michał Kiciński nie jest insiderem — nie pełni żadnych funkcji w organach CD Projektu. Prywatnie jest bratem Adama Kicińskiego, prezesa spółki. Współzałożyciel CD Projektu opowiedział „PB” o intencjach, jakie mu przyświecały przy podjęciu tej decyzji.

— Wierzę w CD Projekt. Wierzę, że potknięcia przy premierze „Cyberpunka” będą po prostu dobrą lekcją i źródłem motywacji, która pomoże firmie lepiej działać — mówi Michał Kiciński.

Dokupił akcje, gdyż uważa, że w średniej czy długiej perspektywie to dobra inwestycja.

Firma ma solidne fundamenty. Uważam też, że warto na całą sytuację patrzeć mniej emocjonalnie, a bardziej pragmatycznie. I długoterminowo. Oczywiście mogę się mylić, zwłaszcza że nieźle orientuję się w branży gier, natomiast słabiej w mechanizmach rządzących rynkami kapitałowymi — wyjaśnia Michał Kiciński.

Komentarz o mechanizmach rynkowych jest o tyle istotny, że zaraz po zwiększeniu przez niego zaangażowania pozycje zaczęły zwiększać fundusze grające na spadki.

Z danych IHS Market wynikało, że w połowie czerwca krótkie pozycje na akcjach producenta gier wzrosły do około 16 proc. free floatu, bijąc dotychczasowy rekord. Z rejestru krótkich pozycji, prowadzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego, wynikało natomiast, że jeśli chodzi o pozycję krótką netto, to pięć funduszy było powyżej progu 0,5 proc., a ich łączna pozycja to 3,18 proc. Oznaczało to jednocześnie, że poniżej progu 0,5 proc. netto, który z automatu oznacza ujawnienie pozycji w rejestrze komisji, musiało być kilkadziesiąt podmiotów.

Z oficjalnego rejestru nadzoru wynika, że powyżej progu 0,5 proc. jest obecnie pięć funduszy grających na krótko, a ich łączna pozycja to 3,21 proc.

Na próbie sił lepiej na razie wychodzi Michał Kiciński. Pakiet akcji, który zakupił pod koniec maja, zdrożał o ponad 7 mln zł, przejściowo zarobek był nawet dwa razy większy.

Mniej emocji, więcej spokoju:
Mniej emocji, więcej spokoju:
Firma miała i ma solidne fundamenty. Uważam też, że warto na całą sytuację patrzeć spokojnie. Mniej emocjonalnie, a bardziej pragmatycznie. I długoterminowo — mówi Michał Kiciński, współzałożyciel CD Projektu.

Informacje dobre i złe

Po informacji o wzroście zaangażowania Michała Kicińskiego i w trakcie zwiększania pozycji przez grających na krótko pojawiło się kilka informacji z CD Projektu, które mogły mieć wpływ na kurs. Przeważały dobre.

Dobra i oczekiwana informacja dotyczyła współpracy CD Projektu z Sony. Na początku czerwca Sony poinformowało, że kończy z łatwymi zwrotami „Cyberpunka” w swoim sklepie PS Store. Zostało to odebrane jako zapowiedź powrotu gry do sklepu i 21 czerwca rzeczywiście wróciła.

Pozytywny wydźwięk miało też zakończenie sprawy potencjalnej kary Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Spółka złożyła wyjaśnienia, z których wynikało, że podjęła działania zmierzające do poprawy funkcjonowania „Cyberpunka“ zarówno w wersji na konsole poprzedniej generacji, jak też w wersji na komputery osobiste. Urząd stwierdził, że nie zachodzą podstawy do podjęcia dalszych działań w zakresie ochrony zbiorowych interesów konsumentów i sprawę zakończył.

Kolejne wsparcie przyszło z Netfliksa. Po tajemniczej wymianie zdań na Twitterze między „Wiedźminem” CD Projektu a tym z netfliksowego serialu kurs producenta gier mocno ruszył do góry. Wkrótce okazało się, że chodzi o wspólne wydarzenie o nazwie WitcherCon, na które obie firmy szykują wiele niespodzianek.

Dobrą wiadomością jest też zakup pakietu akcji przez Michała Kicińskiego.

— Nawet tak majętne osoby nie wyrzucają 60 mln zł w błoto. To dowód wiary w to, że w najbliższych miesiącach wydarzy się coś dobrego — mówi Paweł Sugalski, zarządzający Rockbridge Gier i Innowacji.

Do złych wieści można zaliczyć wyniki za pierwszy kwartał oraz aktualizację informacji o ataku hakerskim, do którego doszło w lutym. Okazało się, że wewnętrzne dane pozyskane nielegalnie w trakcie ataku są rozpowszechniane w internecie.

Informacją nośną medialnie, ale o nikłym przełożeniu na rzeczywistość, był podany przez Bloomberga news, że brytyjska firma inwestycyjna Abris Advisors chce odwołania członków zarządu CD Projektu, którzy jej zdaniem są odpowiedzialni za nieudaną premierę „Cyberpunka”. Można ją jednak zaliczyć do myślenia życzeniowego i wsparcia grających na spadki, gdyż na ostatnie walne CD Projektu Abris nie zarejestrował ani jednej akcji.

CD Projekt zapowiadał, że przed końcem czerwca powinien pojawić się ostateczny pozew kancelarii z USA w sprawie strat inwestorów wynikających z niedanej premiery „Cyberpunka”, a w nim szacowana wartość roszczenia. Z informacji „PB” wynika, że spółka z powagą podchodzi do pozwu, ale prawdopodobieństwo przegranej uważa za niskie.