Sprzedaż produktów chemii budowlanej na polskim rynku w 2016 r. przekroczyła 2,6 mln ton. Oznacza to wzrost w porównaniu z 2015 r. o prawie 8 proc. Natomiast wielkość sprzedaży w ujęciu finansowym wyniosła 3,8 mld zł, co przekłada się na 10-procentowy wzrost w stosunku do roku wcześniejszego. Takie wyniki przynosi najnowsze badanie firmy IBP Research, specjalizującej się w analizach rynku chemicznego i materiałów budowlanych.
Niższe ceny
Autorzy raportu wzięli pod uwagę: kleje do płytek ceramicznych, masy samopoziomujące, systemy dociepleń, hydroizolacje bitumiczne, tynki gipsów maszynowych i ręcznych, gładzie i szpachle sypkie i gotowe (w pastach), kleje gipsowe, a także rynek farb fasadowych. Analitycy IBP Research uważają, że dynamikę wartości rynku zdecydowanie bardziej determinuje zmiana wielkości sprzedaży niż zmiany cen.
— Za bardzo nakręcono oczekiwania wzrostu cen, szczególnie w pierwszych miesiącach roku. W drugiej połowie okazało się, że w zaostrzającej się konkurencji ceny wyraźnie spadły. Szacujemy, że w niektórych asortymentach o około 2 proc. w porównaniu z 2015 r. — podkreśla Tadeusz Wasąg, prezes Stowarzyszenia Producentów Chemii Budowlanej.
Setka firm
Analitycy IBP Research wskazują, że rynek chemii budowlanej w Polsce przez wiele lat był nieustabilizowany, wchodziły na niego nowe firmy, następowały przejęcia i fuzje. Dlatego można było zauważyć duże wahania pozycji poszczególnych marek z roku na rok. Teraz ten rynek wydaje się już dojrzały, w ostatnich sezonach budowlanych zmiany pozycji konkurencyjnej producentów były w wymiarze światowym nieznaczne. Zdecydowanym liderem w Polsce jest Grupa Atlas (obejmuje też marki: Dolina Nidy, Gipsar, Nowy Ląd, Izohan, Izolmat, Optyzar, WiM). Ma 17 proc. udziału ilościowego i 15 proc. udziału wartościowego. Z analizy IBP Research wynika jednak, że rok wcześniej Grupa miała o 2 proc. więcej w udziale ilościowym i wartościowym. Na kolejnych miejscach plasują się: Knauf i Baumit (po ponad 10 proc. udziałów ilościowych), a dalej Kreisel, Henkel (marka Ceresit), Mapei i Grupa Saint-Gobain. Ta pierwsza siódemka producentów dostarcza 60 proc. zapotrzebowania rynku i przypada na nią połowa wartości sprzedaży. Łącznie na polskim rynku chemii budowlanej działa ponad 100 firm, w tym na około 30 przypada 90 proc. całej sprzedaży.
Jeszcze jeden dom
Rozwój rynku chemii budowlanej jest zbieżny z koniunkturą w budownictwie, chociaż widać przesunięcie czasowe, wynikające ze specyfiki materiałów wykończeniowych (w stosunku do bazowych potrzebnych do budowy) i wpływu technologii np. dociepleń, gruntowania i tynkowania gipsem. Według danych Eurostatu, w Polsce przypada 363 mieszkań na 1000 mieszkańców, co daje nam 19. miejsce na świecie. W Austrii jest ich 530. Na dodatek powierzchnia mieszkania na osobę wynosi u nas około 27,6 m kw., gdy w Austrii około 49 m kw. Na te dane powoływali się autorzy Narodowego Programu Mieszkaniowego. Do 2030 r. liczba mieszkań przypadająca na tysiąc mieszkańców powinna osiągnąć średnią Unii Europejskiej, co oznacza wzrost do 435. Czy to się uda? W dużej mierze zależy to od samorządów, które zechcą przekazywać grunty pod zabudowę. W przypadku deweloperów widać wzrost inwestycji. To oczywiście przekłada się na sprzedaż materiałów wykończeniowych typu kleje, zaprawy, systemy uszczelnień i tynki. Z badań wśród firm wykonawczych wynika, że na budynki mieszkalne przypada aż 80 proc. robót z zakresu chemii budowlanej. Rynek dopełniają budynki komercyjne, zakłady przemysłowe i budynki publiczne.
Należy też uwzględnić, że od 1 stycznia 2017 r. obowiązują nowe przepisy dotyczące efektywności energetycznej budynków. Na przykład dla rynku dociepleń to okazja do sporego wzrostu, ponieważ każdy budynek musi mieć 14 cm izolacji ścian zewnętrznych, 20 cm — dachów i 10 cm podłóg.
— W infrastrukturze nie uruchomiono jeszcze funduszy z nowej perspektywy unijnej 2014-20. Na wsparcie liczyć będą mogli zarówno producenci specjalistycznych produktów budowlanych, jak i firmy z innych branż, które w wyniku inwestycji przyczynią się do zwiększania popytu na materiały chemii budowlanej. Wyraźnie to widać m.in. w wynikach sprzedaży cementu — mówi Tadeusz Wasąg. Prezes Stowarzyszenia Producentów Chemii Budowlanej uważa, że ogłaszane teraz przetargi będą realizowane głównie w przyszłym i następnych latach. Dlatego oczekuje wyraźniejszego wzrostu sprzedaży dopiero w 2018 r. Natomiast Henryk Siodmok, prezes Grupy Atlas, spodziewa się kontynuacji wzrostu na rynku deweloperskim. — Widzimy także ożywienie inwestycji indywidualnych. Dodając do tego oczekiwany rozwój inwestycji infrastrukturalnych, prowadzonych dzięki funduszom unijnym, możemy liczyć na rosnące wyniki w całym asortymencie naszej produkcji, czyli wyrobów cementowych i gipsowych, a także bitumicznych i epoksydowych — uważa Henryk Siodmok. Według ekspertów rynek chemii budowlanej w Polsce będzie rósł po 4-5 proc. rocznie i ustabilizuje się na około 4,2 mln ton w latach 2017-18.