Gdyby udało się zwiększyć średnie zatrudnienie w mikrofirmach z 1,58 do 2 osób, wówczas liczba miejsc pracy w najmniejszych przedsiębiorstwach wzrosłaby o ponad 860 tys. Tym samym liczba osób bez pracy spadłaby o połowę, a stopa bezrobocia poniżej 5 proc. — szacuje Tax Care. Wyliczenia oparte są na danych płatników składek na ubezpieczenie zdrowotne. Na koniec czerwca tego roku w systemie REGON wpisanych było 2,971 mln firm. Składki zdrowotne opłacała większość, bo 70 proc.
Pozostałe przedsiębiorstwa to firmy martwe, lecz niewyrejestrowane z rejestru, albo uśpione. Według GUS, na koniec września było prawie 2,067 mln płatników składki zdrowotnej. To o ponad 6 tys. więcej niż w czerwcu i o 43 tys. więcej niż w marcu. Najwięcej, bo prawie 1,4 mln, płatników opłaca ubezpieczenie wyłącznie za siebie, pozostali za siebie i innych.
— Ze wzrostem liczby tych ostatnich idzie w parze wzrost zatrudnienia w jednoosobowych firmach. Niestety, nie ma dokładnych danych dotyczących liczby tych pracowników — zwraca uwagę Marek Siudaj z Tax Care. Na podstawie statystyk dotyczących płatników, prowadzonych także przez ZUS, wyliczono w Tax Care, że średnio w jednej czynnej, czyli opłacającej składkę zdrowotną, mikrofirmie pracuje 1,58 osoby. W pierwszym kwartale 2015 r. ta przeciętna wynosiła 1,53, a w drugim kwartale 2014 r. — 1,52.
— Stabilny wzrost gospodarczy, z którym mamy do czynienia w tym roku, sprawia, że rośnie zatrudnienie w polskiej gospodarce. Niedawno GUS informował, że stopa bezrobocia na koniec września tego roku spadła do 9,9 proc., co oznacza, że bez pracy jest 1,54 mln osób. To najmniej od siedmiu lat — komentuje Marek Siudaj.