Miller: Nie wiem kto jest tym 'pierwszym'

opublikowano: 2004-11-20 16:18

Nie wiem, kto jest tym "pierwszym" - powiedział b. premier Leszek Miller, pytany w sobotę przez wiceprzewodniczącego sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Zbigniewa Wassermann (PiS) o takie określenie w ujawnionej notatce Agencji Wywiadu.

Według tej notatki, Jan Kulczyk miał się powoływać na "pierwszego" podczas spotkania 17 lipca 2003 r. w Wiedniu z

Władimirem Ałganowem. "Już mówiłem, że mnie się to kojarzy z pierwszym maja, gdy uczestniczyłem w pochodach" - stwierdził b. premier przed komisją.

Wassermann pytał też, "czy jest prawdą, że w strukturze spółki Orlen, interesy pana prezydenta reprezentował pan Zbigniew Wróbel (b. prezes PKN Orlen - PAP), a pana (premiera Millera) pan Strzelecki (Jacek Strzelecki - b. wiceprezes PKN Orlen - PAP), pana Kulczyka pan Waga (Jan Waga - b. szef Rady Nadzorczej PKN - PAP), pana Oleksego pan Macenowicz (Andrzej Macenowicz - wiceprezes PKN - PAP), a pana Janika pan Wiśniewski (Janusz Wiśniewski - wiceprezes koncernu - PAP)?". "Zdaje się, że pan Wróbel reprezentował interesy akcjonariuszy. Myślę, że pan Kwaśniewski nie jest akcjonariuszem Orlenu" - odparł Miller.

Wiceprzewodniczący komisji śledczej chciał wiedzieć, o czym Miller rozmawiał podczas spotkania 8 lutego 2002 r. rano z Janem Kulczykiem, gdy UOP przesłuchiwał Andrzeja Modrzejewskiego, a za chwilę miało się zacząć posiedzenie Rady Nadzorczej PKN Orlen, na której Modrzejewski miał być odwołany.

"Czy pan wie, że szef delegatury UOP w Bydgoszczy telefonował w czasie posiedzenia Rady Nadzorczej do jej przewodniczącego w sprawie głosowania nad odwołaniem Modrzejewskiego?" - dodał poseł.

"Do kogo? Do mnie telefonował?" - spytał Miller. Wassermann odparł - "Nie, ja myślę, że ci ludzie nie działają bez państwa -

pana przyzwolenia, bez akceptacji".

"Czy chce pan powiedzieć, że aby gdzieś zadzwonić szef delegatury wojewódzkiej musi uzyskać akceptację premiera?" - zapytał Miller. - "Nie, ale jeśli w sposób nieformalny, łamiący prawo, odwołuje szefa największej spółki w kraju, to tak" - odpowiedział Wassermann. "Pan się głęboko myli. Prezes Rady Ministrów zajmuje się zupełnie innego rodzaju problemami, niż pan sugeruje" - odparł Miller.

ago/la/