Miss Polonia zamiast Clinton

Weronika KosmalaWeronika Kosmala
opublikowano: 2016-11-13 22:00

Kobieta nie została prezydentem USA, ale przebije sufit. Nie szklany, to cenowy — na rynku fotografii.

Potencjał inwestycyjny alternatywnego dobra jest wypadkową wielu czynników, na czele z rzadkością w obiegu i rozmiarami popytu. Stwierdzenie, że na fotografie kobiet popyt zawsze podrywa się bardziej ochoczo niż np. na zdjęcia architektury, byłoby natomiast zbyt jednowymiarowe — stopy zwrotu nie są przecież za ładne oczy. Mogą być jednak za oczy tak poruszone, jak u kandydatki na miss, która w ostatniej chwili coś poprawia, albo za oczy skupione — od młodej artystki, która patrzy prosto na odbiorcę. Obie wymienione pary oczu mają spodziewane ceny 6-8 tys. zł, a pójdą pod młotek 15 listopada, na aukcji Fotografii Kolekcjonerskiej. W związku z tym, że licytacje zdjęć są na krajowym rynku bardzo rzadko, przy każdej takiej okazji w pierwszej kolejności komentuje się ciągle obserwowane niedoszacowanie. Nagrodzone na zagranicznych przeglądach prace w cenie kilku tysięcy złotych to — w relacji do cen na rozwiniętych rynkach — jaskrawa dysproporcja. Pilniej trzeba się natomiast dowiedzieć, jak spośród katalogu różnych czarno-białych i barwnych tęczówek wybrać takie, o których wzroście wartości mówi się bez przymrużenia oka, a ceny wciąż są niewysokie. Przejęte spojrzenie kandydatki na miss zostało zatrzymane w obiektywie Tadeusza Rolkego, krajowego fotografa-ikony, którego najwcześniejsze odbitki pokazują stolicę jeszcze w 1944 r. Wystawiony kadr uchwycony został w 1958 r., podczas konkursu Miss Polonia obfitującego w takie skandale, jak bijatyki podczas gali czy pogłoski, że jedna z piękności została zamordowana. W tym przypadku fotografia kobiet jest więc jakimś reportażem, ale we wtorkowym katalogu są też zdjęcia odgrywające zupełnie inne, nawet trudniejsze role — jak wczesna praca Anety Grzeszykowskiej, która ma coś przekazać. W nawiązaniu do utworu Kundery, autorka stoi półnago pod prysznicem i kieruje wzrok w obiektyw, a znamy ją z takich ujęć z muzeum. Odbitka licytowana będzie od 3 tys. zł, bo jest na niej ta sama postać, którą widzimy, wchodząc w galerii do jednego z tych czarnych pokoików wideo. Rozchylamy kotary, a tam w ciemni z ekranu wyłaniają się zwielokrotnione układy smukłych nagich ciał, przemykające w jakiejś hipnotyzującej pantomimie. W związku z tym, że wszystkie te ciała należą do nagrodzonej autorki, inwestor planujący różnicować aktywa na rynku fotografii powinien ją kojarzyć. Portfelowi wyszłoby może na dobre, gdyby rozróżniał również Łódź Kaliską — ale nie tę, którą już rozróżnia, tylko grupę. Ponad 1,5-metrowa praca tych artystów wystawiona będzie z ceną 12 tys. zł, a estymacja dochodzi do 18 tys. zł, czyli nawet proporcjonalnie do liczby modelek zapracowanych w elektrowni. Zdjęcie „Energetyk” pochodzi z cyklu „Niech sczezną mężczyźni” i przedstawia bardzo liczne grono pań oddających się typowo męskim zawodom, narażających w dodatku zdrowie, bo jedyne elementy ich roboczego stroju to kaski, szpilki i pończochy. Łódź Kaliska słynie jednak z protestów i manifestów, a nie z bezcelowej golizny, dlatego pracy nie należy traktować w kategoriach obrazków, które są droższe tylko ze względu na odkryte nogi. Gdyby na rynku kolekcjonerskiej fotografii coś takiego mogło wystarczyć, do portfela równie dobrze można byłoby wybierać ten typ ujęcia, który jest popularny ostatnio w mediach amerykańskich — dzięki nowej pierwszej damie.

MISS INWESTORÓW: Odbitka oznaczona jako „Bez tytułu, 1958/lata 70. XX w.” będzie licytowana od 5 tys. zł, bo autorem jest Tadeusz Rolke, a zdjęcie przedstawia sensacyjne wybory Miss Polonia w 1958 r.
TADEUSZ ROLKE — FOTOGRAFIA KOLEKCJONERSKA