Mniej statków na morzach

Magdalena Kozmana
opublikowano: 1998-10-15 00:00

Mniej statków na morzach

Ruch na morzach zamiera. Azja, pogrążona w kryzysie, nie importuje tak dużo towarów, jak w przeszłości. Armatorzy zaciskają pasa i ograniczają zamówienia.

Niskie ceny ropy naftowej spowodowały spadek taryf przewozowych. Coraz więcej armatorów zmuszonych jest szukać nisz rynkowych, by rozwijać interes. Wskaźnik frachtowy na londyńskiej giełdzie osiągnął w sierpniu poziom najniższy od 12 lat.

Leasing kontenerowców

Jak się okazuje, nie wszyscy narzekają na ciężkie czasy. General Electric SeaCo spodziewa się w tym roku o 20 proc. większych zysków z leasingu statków. Przedsiębiorstwo przenosi swoją flotę ze Stanów Zjednoczonych do Azji.

Wiele spółek ograniczyło handel w tamtym regionie, wycofując swoje statki, które pływały z niepełnym ładunkiem. Bardziej opłacalny stał się dla nich leasing.

Prezes GE SeaCo nie ukrywa, że złotym interesem dla jego firmy jest leasing kontenerowców-chłodziarek. Przez trzy pory roku — jesień, zimę i wiosnę — w Europie istnieje duży popyt na świeże owoce, które dostarczane są pływającymi chłodniami.

Popyt na masowce

Prezes Polskiej Żeglugi Morskiej, Janusz Lembas, z niechęcią mówi o odkrytych niszach rynkowych. W Stoczni Szczecińskiej budowane są w tej chwili dwa siarkowce i trzy masowce dla PŻM. Średniej wielkości kontenerowce, rozchwytywane na początku lat dziewięćdziesiątych, są obecnie produkowane w nadmiarze w Europie Zachodniej. Stocznia w Szczecinie buduje więc coraz wiecej zbiornikowców (na surowce płynne), chemikaliowców i masowco-kontenerowców. Produkcja zależy oczywiście od zamówień armatorów, a ci obecnie wstrzymują się z finansowaniem inwestycji.

LEPIEJ, ALE NIE IMPONUJĄCO: Mimo że produkcja statków w Polsce rośnie, to budujemy prawie o połowę mniej niż jedna stocznia HHI.