W kasie sklepowej można już zapłacić za zakupy, doładować telefon, kupić los na loterię, opłacić rachunki, a niedługo także odebrać pieniądze od cioci z Ameryki. Tak będzie w sieci Tesco, która zaoferuje przekazy realizowane przez MoneyGram. Z naszych informacji wynika, że gotówkę w kasie hipermarketu będzie można wypłacić na początku przyszłego roku.
Serwisowy pępek
MoneyGram jest jedną z dwóch globalnych marek specjalizujących się w przekazach pieniężnych obecnych na polskim rynku. Druga to Western Union, największy gracz na świecie. Wiceliderem jest MoneyGram. Umowa z Tesco to ważny ruch, umacniający pozycję operatora na polskim rynku, na którym niełatwo mu konkurować z większym rywalem — zwłaszcza po tym, jak kilka lat temu podpisał umowy na wyłączność w dostępie do sieci oddziałów PKO BP i Pekao. MoneyGram została współpraca z mniejszymi bankami: BGŻ BNP Paribas, Bankiem Pocztowym, spółdzielczym BPS oraz siecią detaliczną Pepco.
— Sektor bankowy ma stosunkowo niewielki udział w tym rynku i traci go na rzecz sieci handlowych. Przewaga detalistów polega na tym, że sklepy są otwarte dłużej niż oddziały bankowe, działają w weekendy i są łatwiej dostępne dla odbiorców przekazów — wyjaśnia wiceprezes Peter E. Ohser, odpowiedzialny za rozwój biznesu MoneyGram International. Operator nie ustaje jednak w wysiłkach, żeby przekonać największe instytucje finansowedo otwarcia się również na innych dostawców usług pieniężnych. Taki model, otwarty, obowiązuje np. w Afryce czy na Ukrainie.
Są też jednak rynki, na których poszczególni gracze rezerwują sobie prawo do wyłączności w umowach z bankami. W przeciwieństwie do Western Union, którego przekazy można od czerwca tego roku odebrać w bankomatach PKO BP, MoneyGram uważa ten kanał dostępu do gotówki wysłanej z zagranicy za mało efektywny. Nie planuje rozwijać tej usługi w partnerstwie z bankiem, nie będzie też stawiać w Polsce własnych ATM-ów, samoobsługowych urządzeń do odbierania pieniędzy.
— Skupiamy się na miejscach blisko naszego klienta, łatwo dostępnych — mówi Peter E. Ohser. Nie ujawnia, czy firma prowadzi rozmowy o współpracy z kolejnymi detalistami. Wyjaśnia, że są to projekty skomplikowane, wymagające czasu. Z Tesco było nieco łatwiej, bo MoneyGram współpracuje z nim od dłuższego czasu na rynku brytyjskim.
Peter E. Ohser podkreśla, że Polska jest strategicznym rynkiem dla operatora. Nie tyle z powodu wielkości przelewów (choć na europejskiej mapie transferów transgranicznych plasujemy się całkiem wysoko), ale również przez wzgląd na centrum biznesowe MoneyGram w Warszawie, zatrudniające już niemal 600 osób. Docelowo, w ciągu 12-18 miesięcy, liczebność załogi wzrośnie do 900 osób. Jest to jednostka serwisowa, jedyna w grupie, obsługująca biznes firmy na całym świecie.
Gotówka jeszcze żywa
Z danych banku światowego wynika, że wartość przekazów do Polski wynosi około 7 mld USD rocznie, co daje nam 18. pozycję w globalnym rankingu. Pierwsze są Indie z 70 mld USD, następne Chiny (59 mld USD), Filipiny (27 mld USD) i Meksyk (23 md USD). Raport NBP o transgranicznych przepływach do Polski wskazuje, że ponad połowa rodaków wysyła pieniądze do ojczyzny przelewem bankowym, co piąty emigrant korzysta z uprzejmości krewnego, znajomego i tylko co szósty korzysta ze specjalistycznej firmy. Jeszcze mniej, bo raptem kilka procent, używa do transferu walutowych serwisów internetowych. Podobnie jest na całym świecie, gdyż udział firm technologicznych w globalnym obrocie szacuje się na 5 proc.
Szybko się to jednak zmienia, gdyż nowi gracze charakteryzują się nadzwyczaj dużą żywotnością. Widać to na przykładzie krajowych firm. W tym tygodniu Cinkciarz.pl ogłosił oficjalnie start usług w USA, gdzie otwiera kantor pod marką Conotoxia. Zajmie się wymianą walut i obsługą przekazów pieniężnych. Na początku tego roku biura w Nowym Jorku założyły dwie brytyjskie, błyskawicznie rosnące firmy technologiczne, specjalizujące się w transgranicznych przelewach.
To TransferWise, której udziałowcem jest Richard Branson, oraz WorldRemint, ufundowany za pieniądze m.in. Netfliksa i Facebooka. W sierpniu Paypal, globalny operator finansowy, do niedawna związany z Ebayem, za 890 mln USD kupił internetową platformę Xoom, służącą do przekazywania gotówki w dowolne miejsce na globie. Przed rokiem w biznes przekazów pieniężnych w Stanach Zjednoczonych wszedł Wal-Mart, największa sieć detaliczna na świecie.
— Konkurencja na rynku przekazów rośnie, ale my jesteśmy przyzwyczajeni do konkurencji. Pośredników przesyłających pieniądze tylko do Meksyku jest w Stanach ponad 60. Udział firm technologicznych w światowym rynku jest niewielki. On szybko rośnie, ale gotówka jeszcze bardzo długo będzie podstawowym instrumentem płatniczym. Usługi serwisów internetowych skierowane są do osób zamożniejszych, wykształconych, które mają konto w banku. Tymczasem 2 mld ludzi na świecie nie ma dostępu do banku — uważa Peter E. Ohser.
MoneyGram inwestuje w rozwój kanałów elektronicznych. Dzisiaj 12 proc. przekazów realizowana jest w ramach samoobsługi. Podstawową bazę klientów stanowią jednak nieubankowieni emigranci, których liczba co roku rośnie na świecie o 1,6 proc., a wraz z nimi wartość przekazów. Od 1985 r. tylko w 1998 r. i w 2009 r. rynek miał ujemną dynamikę. W pozostałych latach rósł, osiągając w 2014 r. wartość blisko 600 mld USD. © Ⓟ
7