- Nie planujemy żadnych interwencji, choć na pewno jest duży napływ środków z Unii Europejskiej w tym roku i w przyszłym, które mogą być sprzedawane przez NBP, zamieniane tam na złotego, albo sprzedawane bezpośrednio przez BGK na rynku. Minister finansów zastanawia się, w jakiej perspektywie, co uaktywnić - powiedział w rozmowie z TVN24 BiŚ Morawiecki.
Gdy w ubiegły piątek agencja Standard & Poor's niespodziewanie obniżyła rating Polski, złoty gwałtownie się osłabił do euro osiągając najniższy kurs od czterech lat.
W czwartek złoty nieznacznie się umocnił po tym jak prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi zasygnalizował dalsze luzowanie polityki strefy euro.
Morawiecki poinformował, że Polska nie rozważa interwencji
- Interwencji walutowych jako takich nie planujemy. Zdajemy sobie sprawę, że siła wszystkich możliwych armat na świecie jest większa niż naszych zgromadzonych armat - dodał.
Morawiecki dodał, że chciałby utrzymywać kurs EUR/PLN na poziomie 4,10-4,40.
- W dłuższej perspektywie zależałoby nam, aby utrzymać wahania ceny złotego w granicach takich, jak wcześniej - 4,10-4,40 - powiedział.
