Szlachectwo zobowiązuje. Wyższa moc przy jednoczesnym zmniejszeniu zużycia paliwa, poprawiony rozruch na „zimnym silniku” i lepsze właściwości smarno-myjące, pozwalające na wydajniejszą i dłuższą pracę — na takie korzyści według materiałów reklamowych mogą liczyć kierowcy, którzy zamiast zwykłego diesla zatankują droższe paliwo On Moya Power. Od początku sierpnia mocno promowane „uszlachetnione „paliwo” jest dostępne na stacjach niezależnej sieci Moya. W materiałach promocyjnych brak jednak jakichkolwiek szczegółów na jego temat — przede wszystkim nazwy „uznanego polskiego instytutu naukowo-badawczego z branży petrochemicznej”, który miał opracować formułę paliwa. Okazuje się, że to… tajemnica.
![CENA WRAŻENIA:
Stacje paliw zachęcają
kierowców do
płacenia o kilkanaście
groszy więcej na
litrze za „szlachetniejsze”
paliwo, które
ma poprawiać osiągi
samochodów i wydłużać
życie silnika.
Nie spieszy im się
jednak do wsparcia
sloganów reklamowych
twardymi
danymi. [FOT. WM] CENA WRAŻENIA:
Stacje paliw zachęcają
kierowców do
płacenia o kilkanaście
groszy więcej na
litrze za „szlachetniejsze”
paliwo, które
ma poprawiać osiągi
samochodów i wydłużać
życie silnika.
Nie spieszy im się
jednak do wsparcia
sloganów reklamowych
twardymi
danymi. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/f2cbf2ed-df41-43d3-bf87-c30d21f74191/5569b901-83a0-55f1-8a7b-5726163ece98_w_830.jpg)
— Receptura On Moya Power i sposób wytwarzania pozostają tajemnicą handlową. Możemy jedynie zapewnić, że produkt powstaje na bazie komponentów najwyższej jakości, a jego właściwości zostały potwierdzone laboratoryjnie. Produkt powstaje przy współpracy z największymi firmami polskiej branży paliwowej i logistycznej — informuje Paweł Grzywaczewski z zarządu spółki Anwim, odpowiadającej za rozwój sieci Moya. Jakie to komponenty, kto przeprowadzał badania, a także z kim przy produkcji paliwa współpracuje Moya — także nie wiadomo. Nie wiadomo również, czy tajemnicza formuła jest chroniona jakimkolwiek patentem — wiadomo tylko, że Anwim „już od dawna” pracował nad wprowadzeniem nowego paliwa i zastrzegł znak towarowy On Moya Power.
— Pomysł na wprowadzenie polepszonego oleju napędowego pojawił się niemal na samym początku budowania sieci, ale z realizacją trzeba było zaczekać do momentu osiągnięcia liczby 50 stacji. Wtedy rozpoczęliśmy przygotowania — realizacja projektu trwała około 18 miesięcy i w całości była sfinansowana z własnych pieniędzy Anwimu — mówi Paweł Grzywaczewski.
Premium, czyli droższe
Paliwa premium, które mają — za wyższą cenę — poprawiać osiągi silnika, to na rynku nic nowego. Sprzedają je najwięksi gracze: m.in. Lotos oferuje benzynę i olej napędowy Dynamic (produkowany we współpracy z koncernem chemicznym BASF), a Orlen — Vervę, paliwami premium handlują też zaopatrujące się u krajowych producentów koncerny, takie jak Shell i BP. Wprowadzenie takiego paliwa przez małego, niezależnego gracza to jednak niespodzianka.
— Trudno podważać informacje o nowym paliwie, ale tak naprawdę nic o nim nie wiadomo. W sytuacji, gdy taki produkt wprowadzają koncerny naftowe, pewne jest, że przechodzi wcześniej wielostronną i wielostopniową procedurę weryfikacji. Tu kierowcy muszą ufać sieci i jej marketingowi na słowo — mówi zastrzegający anonimowość ekspert branży paliwowej.
Regularne badania jakości paliw na polskich stacjach przeprowadzają kontrolerzy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Przedstawiciele urzędu podkreślają jednak przy okazji, że nie badają ich „pod kątem spełniania kryteriów jakościowych paliwa premium”, ale jedynie sprawdzają, czy benzyna lub olej napędowy spełniają wymagania przewidziane w rozporządzeniu ministra gospodarki. Paliwa na kilku stacjach Moya ostatni raz badali w 2012 r. i nie mieli do nich zastrzeżeń. Co urząd sądzi o metodach promocji „uszlachetnionego” oleju napędowego?
— Każdy konsument, wybierając produkty reklamowane jako wyjątkowe, powinien pamiętać, że samo deklarowanie, iż produkt został stworzony przez znany instytut badawczy, bez względu jakiej dziedziny życia dotyczy — to w wielu przypadkach jedno z wielu działań marketingowych, mających wyróżnić te produkty wśród konkurencji. Jeśli w reklamowanym produkcie jest coś wyjątkowego — dobrze wiedzieć, co to jest. Jeśli przedsiębiorca nie udostępnia takiej informacji, konsument ma wybór — decyduje portfelem — komentuje Paweł Borecki z UOKiK.
Coraz większa sieć
Nowe paliwo niektórzy kierowcy mogli zatankować już na początku tego roku.
— Przez ostatnie sześć miesięcy prowadziliśmy pilotaż — na kilkunastu wybranych stacjach sprzedawaliśmy produkt On Moya Power. Zakładamy, że docelowo jego sprzedaż powinna stanowić do 10 proc. sprzedaży zwykłego diesla — mówi Paweł Grzywaczewski.
Moya to dziś druga pod względem liczby placówek sieć niezależnych stacji paliwowych — pierwszy jest Huzar, pod którego szyldem według danych POPiHN na koniec czerwca działało 117 stacji.
— Nasza sieć liczy 71 stacji, na kilku trwają intensywne prace rebrandingowe. Na koniec września powinno działać 80 stacji w barwach Moya, a do końca roku realna wydaje się liczba 90 obiektów. Szukamy stacji w całej Polsce — mówi Paweł Grzywaczewski. Niezależni operatorzy prowadzą dziś w Polsce około 2,95 tys. spośród 6,7 tys. działających stacji paliw. Do największej w kraju sieci Orlenu należy natomiast 1775 stacji.