Musi zniknąć element polityczny

Anna Bytniewska
opublikowano: 2005-09-15 00:00

Jeśli górę weźmie ekonomia nad polityką, to Amber powstanie. Jeśli...

Ireneusz Jabłoński

Centrum im. Adama Smitha

- Dyskusja na temat projektów gazowych zdominowana jest polityką. To sytuacja przejściowa wywołana zmianami na scenie politycznej Niemiec i brakiem perspektyw dla polityki energetycznej Unii Europejskiej. To trzeba przeczekać, by w następnych miesiącach przejść do merytorycznej dyskusji. Dla przyszłości projektu Amber decydujące znaczenie będą miały głosy tych państw, które będą znajdowały się na końcu i początku gazowej rury, czyli Rosji i Niemiec. Zaangażowały się one w Gazociąg Północny ze względów politycznych. Jeśli one na skutek działań dyplomatów znikną, górę wezmą względy ekonomiczne. Wówczas kilkakrotnie tańszy gazociąg Amber czy Jamał II ma szansę powstać. Szansą dla Polski jest też to, że Szwedzi zapowiedzieli już, że nie zgodzą się na to, by Gazociąg Północny biegł w ich strefie ekonomicznej wód Bałtyku.

Zbigniew Chlebowski

poseł PO

- Nie sądzę, żeby Polska mogła jeszcze bardziej ustąpić, aby wywalczyć tranzyt gazu przez jej terytorium. Tym bardziej że Rosjanie mają jeszcze zobowiązania, dotyczące budowy II nitki gazociągu jamalskiego, których nie zrealizowali. Problem nie leży w tym, by budować kolejną rurę, która będzie tłoczyła gaz z tego samego źródła. Najważniejsza jest dywersyfikacja dostaw. Nie widzę również potrzeby prywatyzacji spółek dystrybucyjnych. Najpierw w rękach państwa powinna znaleźć się cała infrastruktura przesyłu gazu.

Kazimierz Marcinkiewicz

poseł PiS

- Gdybym był szefem Gazpromu, napisałbym dokładnie taki scenariusz wydarzeń, jaki rozgrywa się obecnie. Rosjanie poniosą duże koszty, żeby mieć możliwość zmuszenia Polski do ustępstw budując Gazociąg Północny. Dlatego chcemy chronić PGNiG, aby nie dostał się w ręce Gazpromu.