Muzyka nie gra w 4fun Mediach

Karol JedlińskiKarol Jedliński
opublikowano: 2015-03-31 00:00

Giełdowa spółka spokorniała. Nowy prezes ma nadać jej nowy rytm, ale rywale nie zamierzają ustępować miejsca.

4fun Media, sztandarowy biznes funduszu Nova Group, jest na zakręcie. Przez lata płacił sowitą dywidendę z zysków osiągniętych ze sprzedaży reklam w młodzieżowych kanałach muzycznych.

Dariusz Stokowski
MP

Teraz okazało się, że owszem, młodzi wciąż bujają się w takt skocznej muzyki, ale robią to przy akompaniamencie konkurencyjnych kanałów, głównie z grupy Zbigniewa Benbenka. Ewę Czekałę, wieloletnią prezes, zastąpił Rafał Baran, weteran rynku reklamowego.

— Jest nowy prezes, będą nowe posunięcia. Musimy postawićna dywersyfikację, szerszy rynek — podkreśla Dariusz Stokowski, jeden ze współwłaścicieli Nova Group, szef rady nadzorczej 4fun Mediów.

Smutna melodia

2014 r. spółka 4fun Media zamknęła 6,4 mln zł straty wobec 7,1 mln zł zysku rok wcześniej. Przychody spadły o 32 proc., wycena akcji ponadtrzykrotnie: z 20 do niecałych 6 zł za akcję.

Od nowego roku akcje potaniały o kolejne 20 proc. i tym samym spółka, która w szczytowym momencie 2013 r. mogła pochwalić się kapitalizacją na poziomie prawie 100 mln zł, wyceniana jest na 20 mln zł. Przez dwa ostatnie lata jej główny kanał stracił 25 proc. widowni. W tym roku ma być lepiej. Co prawda spółka prognozuje, że jej tegoroczne przychody spadną o kilka procent, ale zysk znów będzie siedmiocyfrowy.

— To jest oczywiście kwestia podejścia do szklanki pustej w połowie. Patrzymy na nią optymistycznie, widząc przestrzeń do napełnienia — mówi Dariusz Stokowski.

Echo zmian

Rafał Baran, który sprawdził się nie tylko jako szef reklamowego Grey Group oraz menedżer w koncernie fonograficznym, a także jako DJ w lokalnym łódzkim radio, wierzy w swoje umiejętności.

— Postawiłem już kilka firm na nogi. To niełatwy rynek, ale więcej będę mógł powiedzieć dopiero za kilka tygodni — ucina Rafał Baran, który formalnie prezesurę w 4fun Mediach obejmie 30 kwietnia. Eksperci wskazują, że 4fun Media nie mają większych szans na zdobycie dużo szerszej widowni niż obecne 0,3 proc. udziału w grupie komercyjnej 16-49 lat. Widzów przyciągają bowiem głównie kanały z grupy Zbigniewa Benbenka, którego Eska.tv i Polo.tv nadawane są także w pakiecie naziemnej telewizji cyfrowej.

— W przypadku dystrybucji kablowej i satelitarnej granica opłacalności to udział na poziomie 0,2 proc. w czasie oglądania.Przewiduję, że mniejsze kanały lada miesiąc zaczną się zamykać. W tym segmencie liczy się mocny brand, unikatowe treści i dotarcie do widzów poza ekranem telewizora, np. na tablecie i komórkach — uważa Zbigniew Benbenek.

Na niekorzyść oglądalności stacji muzycznych wpływa też fakt, że 97,5 proc. 15-24-latków choćby od czasu do czasu korzysta z internetu jako źródła muzyki, a co czwarty codziennie ogląda w sieci wideo na żądanie (dane MEC Global).

Tłok w tańcu

— Segment telewizji muzycznych i młodzieżowych jest jednym z najtrudniejszych na rynku telewizyjnym. Wprawdzie udział kanałów z tej kategorii wzrósł z niespełna 2 proc. udziału w grupie komercyjnej w 2010 r. do 3,5 proc. w 2014 r., ale głównie dzięki Polo TV i Esce. Konkurencja wyraźnie się zagęściła — o widza walczy już blisko 15 kanałów muzycznych — komentuje Joanna Nowakowska, menedżerka domu mediowego MEC Global.

— 4fun to jest jakieś aktywo, coś znacząca marka. Pytanie, na jakim poziomie się ustabilizuje i czy będzie chciała inwestować w nowe kanały komunikacji oraz w marketing — uważa Marcin Boroszko, prezes Atmedia Group.

Według informacji „PB”, pomysłem na wzmocnienie 4fun Mediów jest konsolidacja biznesów Nova Group, właściciela Screen Network, zarządzającego siecią cyfrowych nośników out of home. Tyle że Screen Network nie jest jeszcze na to gotowe. A inwestorzy, rynek reklamowy i rozbujane nastolatki nie lubią czekać.