Na Mazurach powstaną 5-gwiazdkowe domki

Aleksandra RogalaAleksandra Rogala
opublikowano: 2018-12-26 22:00

Letniskowy kompleks hotelowy nad jeziorem w Pasymiu zaoferuje luksus blisko natury. Mała, rodzinna spółka z Warszawy w swoją koncepcję chce zainwestować ok. 30 mln EUR.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się: 

  • kto i dlaczego zdecydował się na inwestycję 
  • jak będzie wyglądało osiedle domków

Mazurski domek dla turystów jak z ośrodka wczasowego minionej epoki, tyle że w bardziej współczesnej aranżacji i w kategorii pięciu gwiazdek. Takiej inwestycji w obiekt o tak wysokim standardzie na Mazurach jeszcze nie było. Na 6 ha powstanie luksusowy kompleks hotelowy, którego architektura będzie zintegrowana z mazurską przyrodą. Verdancy, rodzinna spółka z Warszawy, która chce go zbudować, jest na etapie dopracowywania projektu architektonicznego i szukania źródeł finansowania, ale inwestycję chce zamknąć w 2020 r. Za projekt odpowiada pracowniaMJZ, należąca do Macieja Jakuba Zawadzkiego, młodego polskiego architekta, którego projekty były nominowane do kilku międzynarodowych nagród, m.in. World Architecture Festival w Barcelonie.

— Inwestycja jest unikatowa. Chcemy jak najmniej ingerować w przyrodę i mazurską dzikość. Inwestycje hotelowe o standardzie 5 gwiazdek często są do siebie podobne, czy to nad jeziorem, nad morzem czy w górach. My chcemy zbudować hotel, który wkomponuje się w przyrodę. Ten naturalny luksus będzie nas wyróżniał — mówi Maciej Jakub Zawadzki.

Projekt zakłada budowę hotelu z 70 miejscami noclegowymi oraz 48 domków na wynajem, z których część będzie stać na palach ponad mokradłami. Będą połączone mostkami. Ich architektura ma nawiązywać do domków letniskowych. Będą wykonane z ekologicznego drewna, a każdy będzie mieć szklane ściany, które pozwolą na podziwianie widoku na jezioro np. z sypialni.

Inwestor liczy na rodziny szukające wysokiego standardu obsługi, ciszy i spokoju. Całość dopełni zespół basenów, luksusowe Spa (jego operatorem ma być francuska firma), siłownia z indywidualną ofertą i wieleinnych atrakcji. Powstanie również marina z kapitanatem, gdzie w restauracji ma rządzić Marcin Jabłoński, laureat programu Master Chef.

— Restauracja to też ważna część naszej koncepcji. Szef kuchni jest znany z tego, że chętnie współpracuje z lokalnymi rolnikami i korzysta z produktów regionalnych. Inwestycja ma duże poparcie lokalnej społeczności i samorządu Pasymia. Inwestor planuje zatrudnić tam 120, a w sezonie nawet 220 osób — mówi Maciej Jakub Zawadzki.

Miarą luksusu ma być m.in. to, że goście każdego domku będą mieć własnego konsjerża, który meleksem dowiezie im np. śniadanie lub dostarczy lokalne produkty do wykorzystania w kuchni (na teren kompleksu nie będzie można wjeżdżać samochodami, zostaną one na wspólnym parkingu).

Inwestor, który jest właścicielem terenu, planuje wyłożyć na inwestycję 30 mln EUR. Na razie nieznane są źródła finansowania. Za budowę kompleksu będzie odpowiedzialna firma ZBM Inwestor Zastępczy. Założona na początku tego roku spółka Verdancy, z kapitałem zakładowym 50 tys. zł, informuje, że nie wyklucza współpracy z zagranicznymi funduszami.

Ważą się też decyzje odnośnie tego, czy inwestycja będzie condohotelem. To oznaczałoby, że inwestorów będzie więcej. Formuła ta pozwala bowiem na wykup  klientom indywidualnym udziałów w części nieruchomości, np. jednego domku, i zarabianie na udziałach w zyskach na sprzedaży nocelgów. Decyzje mają zapaść wkrótce.

Spółka Verdancy zakłada, że w przyszłości będzie operatorem hotelu, choć nie jedynym. Informuje, że podjęła współpracę z działającym na kilku kontynentach operatorem luksusowych hoteli. Na razie nie ujawnia jego nazwy.

Pasym jest położony 20 km od Olsztyna, stolicy Mazur, i blisko regionalnego lotniska.

OKIEM EKSPERTA

Marlena Kosiura, portal „Inwestycje w kurortach”

Mazury sprzedają się w sezonie

Na Mazurach działa już kilka pięciogwiazdkowych hoteli. Są to zarówno duże obiekty, jak np. hotel w Mikołajkach, jak i mniejsze, tak zwane hotele butikowe. Nie było jednak w tym regionie do tej pory domków letniskowych w klasie de luxe. Oferta, którą chce dodać do tego rynku warszawski inwestor, w pewnym sensie będzie unikatowa. Pytanie jednak brzmi: czy przyjęty model biznesowy będzie na tyle przekonujący, żeby zainteresować branżę kapitałową lub prywatnych inwestorów. Rynek hotelowy jest dość trudny, zwłaszcza dla inwestorów, którzy dopiero zaczynają przygodę z tą branżą. Wszystko zależy od umiejętnie opracowanego biznesplanu, w którym zostaną uwzględnione realia tego rynku. Na przykład to, że biznes turystyczny na Mazurach jest właściwie skazany na popyt sezonowy. Z tego powodu inwestorzy w condohotele raczej boją się jezior. W przeciwieństwie do regionów górskich bardzo trudno w takich regionach walczyć z sezonowością, a obiekt musi przecież wypracować zyski, które usatysfakcjonują osoby, które w niego zainwestowały. Przy założeniu, że domki letniskowe nie będą pracować cały rok osiągnięcie tego celu będzie wyzwaniem. Jest też kwestia zarządzania hotelem w profesjonalny sposób. Nie ma w Polsce wielu firm, które są wyspecjalizowane jako operatorzy hotelowi, czyli profesjonalnie zajmują się wyłącznie zarządzaniem obiektem. Wiele hoteli, nawet tych najbardziej luksusowych ma z tym problem. Ewentualnych operatorów trzeba szukać za granicą.