Na Raisemanie pierwsze koty za płoty

Mikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2021-10-12 20:00

Pierwsza kampania na nowej platformie crowdfundingowej nie wzbudziła większego zainteresowania, ale udało ją się dopiąć na finiszu

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • na jakiej technologii opiera się Raisemana
  • czym różni się od innych platform crowdfundingowych
  • jaki jest pierwszy projekt dostępny na platformie
  • w jaki sposób można zarobić na jego wsparciu

319,4 tys. zł wpłaciły 203 osoby na “Nightclub Managera: Violet Vibe”, grę, którą chce wyprodukować spółka True Games, należącej do grupy Movie Games. Minimalny cel zbiórki wynosił 300 tys. zł i jeszcze 12 godzin przed jej zakończeniem nie był osiągnięty. Cel maksymalny - 600 tys. zł - pozostał poza zasięgiem.

Krótki przewodnik

Stworzona przez notowane na GPW spółki INC oraz CodeAddict, oparta na blockchainie platforma Raisemana umożliwia studiom gamingowym i filmowym uzyskanie bezzwrotnego finansowania konkretnych projektów. Wspierając dany cel użytkownicy mają otrzymywać zależne od wielkości wkładu bonusy i udział w przychodach netto ze sprzedaży.

Podobnie jak w przypadku większości platform crowdfundingowych, Raisemana udostępnia opis danej kampanii, w którym przedstawia informacje o projekcie i jego twórcach, plany oraz korzyści dla wspierających. Z góry określony jest też cel finansowy i czas trwania zbiórki.

W zamian za przelew na rzecz twórców projektu platforma oferuje wspierającym określoną ilość tokenów, zwanych maną. Jedna mana odpowiada jednemu złotemu i w zależności od posiadanych tokenów obliczany jest udział w przychodach netto i inne bonusy.

Według regulaminu platformy, wypłaty udziału w przychodach netto miałyby się odbywać w formie przelewu na konto wspierającego. Jednak aby do tego doszło, projekt musi zostać zrealizowany. Platforma nie daje gwarancji zarobku, w czasie kampanii nie wiadomo nawet, czy projekt dojdzie do skutku. Aby tak się stało, musi zostać zebrana minimalna kwota, która co do zasady ma opiewać na połowę kwoty docelowej. Twórcy platformy zastrzegają, że wsparcie danego projektu nie jest inwestycją, w związku z tym nie należy oczekiwać zwrotu przekazanych pieniędzy w przypadku braku zysków z realizacji projektu. Wspierający nie kupuje instrumentów finansowych, ale tokeny uprawniające do ewentualnego odbioru części przychodów.

Pierwszy test

Dzięki rozpoczętej 28 września kampanii użytkownicy mogli w praktyce przekonać się jak wygląda oferta wsparcia projektu - zbiórkę rozpoczęli producenci gry “Nightclub Manager: Violet Vibe”, w której gracz wciela się w zarządzającego klubem nocnym. Minimalny cel emisyjny został określony na 300 tys. zł, maksymalny na 600 tys. zł. Łączny udział w projekcie został określony na 20 proc., a udział w przychodach wspierającego ma być wyliczany na podstawie tego, jaki procent z maksymalnej kwoty docelowej stanowi jego wpłata. Wpływy z kampanii mają zostać przeznaczone m.in. na marketing tytułu oraz stworzenie DLC, czyli dodatku do gry, który odblokuje jej nowe funkcje i będzie skierowany do odbiorców pełnoletnich. Premiera pełnej wersji gry ustalona została na I kwartał 2022 r. Za promocję gry odpowiada studio True Games.

Zbiórka szła opornie. W ciągu pierwszej doby zebrano 30 tys. zł, jednak od tego czasu dynamika napływu nowych wspierających zdecydowanie spadła. Na pięć dni przed końcem zapisów zebrana kwota wynosiła 80 tys. zł. Kampania nabrała przyspieszenia dopiero na finiszu.

Jednym z powodów opieszałości wspierających mogło być odblokowanie opisu oferty dopiero po rozpoczęciu zbiórki. Powszechną praktyką wśród organizatorów kampanii crowdfundingowych jest tymczasem udostępnianie informacji na temat projektu na kilka dni przed otwarciem zapisów, tak aby potencjalny inwestor zdążył się zapoznać z zasadami. W rozmowie z “PB” Kamil Stanek, prezes Raisemany zapewnił, że w przypadku kolejnych kampanii karta projektu będzie udostępniana przed rozpoczęciem zbiórki.

Na stronie internetowej platformy brakuje ponadto szczegółów na temat ewentualnej wypłaty przychodów netto. Przy maksymalnej kwocie zbiórki na poziomie 600 tys. łączny udział wspierających w projekcie szacowany jest na 20 proc. Nie ma konkretnej informacji na temat tego, czy procent udziału zmienia się w zależności od zebranej w zbiórce kwoty. Regulamin Raisemany precyzuje, że przychody netto to suma przychodów zmniejszona o opłatę serwisową na rzecz Steamu bądź innej platformy, na której ma być sprzedawana gra. Dodano jednak również informacje, że od przychodów może zostać również odjęta opłata dla wydawcy lub współproducenta gry.

- Indywidualna wysokość udziału w przychodach netto dla danego wspierającego jest stała i wyliczona przed startem kampanii dla bazowego scenariusza, czyli emisji 600 tys. many. Wartość łącznego udziału w projekcie wynosi 20 proc. przy założeniu zebrania pełnej kwoty w kampanii. Wartość udziału w przychodach projektu jest stała w przeliczeniu na jedną manę, co oznacza, że łączny udział wszystkich wspierających zależy od wartości ostatecznie zebranej kwoty - tłumaczy Kamil Stanek.

Zebranie 319 tys. oznacza, że udział uczestników kampanii w przychodach wyniesie 10,6 proc. Zwrot kapitału nastąpi więc po tym, jak sprzedaż w ciągu 24 miesięcy przekroczy 3 mln zł.