Na rynku ochrony powstała nowa nisza

Wojciech Surmacz
opublikowano: 1998-12-10 00:00

Na rynku ochrony powstała nowa nisza

Ochroniarze czekają na rozporządzenia

KLINCZ: Brakuje listy obiektów, żadna z komend nie organizuje egzaminów i nie ma rozporządzenia ministra zdrowia. Mimo szczerych chęci, nie możemy stosować się do zaleceń nowej ustawy — skarży się Sławomir Wagner, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Firm Fizycznej i Technicznej Ochrony Mienia. fot. Tomasz Zieliński

Ustawa o ochronie mienia nakłada obowiązek zabezpieczenia obszarów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa państwa. Pojawił się nowy rynek dla firm ochroniarskich.

22 sierpnia ubiegłego roku Sejm uchwalił ustawę o ochronie osób i mienia, która weszła w życie 27 marca tego roku. Jest to zupełnie nowa forma prawna nakazująca obowiązkową ochronę obszarów, obiektów i urządzeń ważnych dla obronności, interesu gospodarczego i bezpieczeństwa publicznego. Przed firmami ochroniarskimi otwiera się pokaźny sektor rynku. Ale chociaż ustawa obowiązuje od ponad pół roku, nie wiadomo jeszcze, jak jest on duży.

Aby do wiosny

Żeby poznać liczbę obiektów objętych ustawą, trzeba sporządzić ich listę. Jak na razie takie zestawienie nie istnieje i trzeba się opierać wyłącznie na szacunkach.

— To naprawdę będzie spore pole do działania dla wszystkich firm zajmujących się ochroną. Począwszy od wszelkiego rodzaju urzędów państwowych, skończywszy na obiektach przemysłu ciężkiego czy np. wodociągach. Myślę, że w samej Warszawie będzie ich kilkadziesiąt — twierdzi Wojciech Mielcarz, prezes firmy ochroniarskiej Asekuracja.

Stworzenie ewidencji dóbr państwowych podlegających obowiązkowej ochronie leży m.in. w gestii wojewodów.

Ból głowy

— Takich ewidencji jeszcze nie ma. Prawdopodobnie opóźnienie jest spowodowane reformą administracyjną. Cały proces ruszy w styczniu. Dopiero nowo mianowani wojewodowie, będą sporządzali listy. Może na wiosnę będziemy mogli poznać ich zawartość — mówi niepewnie Sławomir Wagner, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Firm Fizycznej i Technicznej Ochrony Mienia (PIGFFiTOM).

W wielu obiektach objętych ustawą o ochronie do dzisiaj funkcjonuje straż przemysłowa. W myśl nowych przepisów, jej obowiązki mogą przejąć firmy ochroniarskie. Wojewoda będzie mógł narzucić formę ochrony. Jeżeli tego nie zrobi, zadecyduje o tym osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo w danej jednostce organizacyjnej. Będzie to np. kierownik zakładu.

Nieprędko jednak dojdzie do przetargów na usługi ochroniarskie dla obszarów zapisanych w ustawie. Nie tylko ze względu na brak zestawień.

Adepci tajemnej sztuki

Jednym z warunków działalności w zakresie ochrony instytucji wymienionych w ustawie jest posiadanie przez pracowników licencji I stopnia. By ją uzyskać, kandydat musi ukończyć odpowiedni kurs.

Takie kursy mogą organizować firmy ochroniarskie. Kolejnym krokiem jest egzamin w Komendzie Wojewódzkiej Policji. Dotychczas nie zorganizowano w kraju ani jednego tego typu sprawdzianu.

— By podejść do kursu, pracownik ochrony musi posiadać odpowiednie zaświadczenie lekarskie. Musi je okazać również przy egzaminie. Dotychczasowe nie są przez policję honorowane. Nowych jeszcze się nie wydaje, bo nie ma rozporządzenia ministra zdrowia. Nie wiadomo, jaki rodzaj badań powinni przejść przyszli adepci tej tajemnej sztuki —zżyma się Sławomir Wagner.

— Od ogłoszenia ustawy minęło już 15 miesięcy a minister zdrowia jeszcze nie wydał rozporządzenia. Każdy pracownik ochrony musi przejść przez badania lekarskie. Czego ze względu na brak rozporządzenia dopełnić nie można. Jak tak dalej pójdzie, to w chwili wejścia rozporządzenia wszyscy będą chcieli uzyskać wyniki badań lekarskich jak najszybciej — mówi Wojciech Mielcarz.

Tymczasem w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej sprawa toczy się własnym, niezakłóconym rytmem.

— Dwa miesiące temu rozporządzenie trafiło do uzgodnień międzyresortowych. Z tego co wiem, powstało już zestawienie wszystkich zastrzeżeń. Obecnie znajduje się chyba w departamencie prawnym i jest na ukończeniu. Myślę, że jeszcze w tym roku minister je podpisze — uspokaja Michał Sobolewski, wicedyrektor Departamentu Świadczeń Zdrowotnych MZiOS.