Najlepsi menedżerowie odebrali wyróżnienia
Na sobotnim balu w warszawskim hotelu Sheraton, zorganizowanym przez Stowarzyszenie Menedżerów w Polsce, bawili się finaliści konkursu Menedżer Roku 2000 oraz menedżerowie, zarządzający najbardziej znanymi spółkami w kraju. Impreza była jedną z nielicznych okazji do nieformalnego spotkania, wspólnej zabawy oraz pochwalenia się sukcesem.
Z uśmiechem: Dariusz Sapiński, prezes Mlekovity (na zdjęciu w kolejności od lewej strony), Ryszard Pietkiewicz, prezes Drosedu, Jacek Kseń, prezes WBK, Jacek Hauser (w zastępstwie Zbigniewa Drzymały, prezesa Inter Groclin Auto), Tomasz Wińko (w zastępstwie Andrzeja Dopierały, prezesa Hewlett- Packard Polska) i Edmund Borawski, prezes Mlekpolu, jako finaliści otrzymali nie tylko pamiątkowe piramidy od MSP, ale także karykatury narysowane przez grafika „Pulsu Biznesu” — patrona medialnego konkursu.
Czas na przemysł ciężki: Nie reprezentuję branży rynkowej. Jako konsumenci pijemy mleko, chodzimy do banku, jednak nie kupujemy codziennie statków. Cieszę się, że będąc reprezentem mało popularnego przemysłu ciężkiego zostałem zauważony i doceniony — podkreślił Janusz Szlanta, prezes Stoczni Gdynia, odbierając kryształową piramidę Menedżera Roku 2000.
Droga do sukcesu: Ryszard Pietkiewicz, prezes siedleckiego Drosedu (po prawej), odbierając symboliczną piramidę z rąk Sławomira Majmana, przewodniczącego rady SMP, przyznał, że liczy się tylko pierwsze miejsce i w branży, i w konkursie, a skoro go nie zajął, to znaczy, iż przed nim i jego firmą jeszcze długa droga do takiego sukcesu.
Uznanie dla konkurencji: Dariusz Sapiński, prezes Mlekovity (po lewej) oraz Edmund Borawski, prezes Mlekpolu, przekazali sobie gratulacje. Obaj przyczynili się do uhonorowania polskiego mleczarstwa.
Aż za dobrze: Jacek Kseń, prezes Wielkopolskiego Banku Kredytowego, nominowany do tytułu za wzorcowe zarządzanie, którego efektem było doprowadzenie banku do czołowej pozycji w Polsce oraz przygotowanie fuzji z Bankiem Zachodnim, dziękując za drugie już wyróżnienie przyznał, że rok 2000 był wyjątkowo pomyślny dla jego banku.
Jeszcze tajemnica: Janusz Szlanta, prezes Stoczni Gdynia (po prawej), laureat tegorocznego konkursu, odbierając pamiątkowe pióro z rąk Bronisława Kryjaka, prezesa Kęt i Menedżera Roku 1999, przyznał, że podpisze nim umowę z bankiem Jacka Ksenia. Nie ujawnił jednak szczegółów swoich planów.




