Na rynku znów widać zaniepokojenie dotyczące polityki handlowej Donalda Trumpa. We wtorek mają wejść w USA cła na import z Kanady i Meksyku. Nie wiadomo jednak jakiej wysokości, bo sekretarz handlu Howard Lutnick dawał podczas weekendu do zrozumienia, że mogą nie wynosić zapowiadanych 25 proc., ale mniej. Od wtorku podwoić się ma również cło na import z Chin. Trump ogłosił tymczasem w poniedziałek, że 2 kwietnia USA wprowadzą cło na produkty rolne. Zgodnie ze swoją filozofią rządzenia, nie podał żadnych konkretów podtrzymując niepewność, która zachęca do szukania bezpiecznych przystani.
Wzrostowi ceny złota sprzyjało w poniedziałek największe od miesiąca osłabienie dolara. Wskaźnik ISM aktywności amerykańskiego przemysłu spadł w lutym mocniej niż oczekiwano, a subindeks cen wsadu gwałtownie zwiększył wartość, sugerując wzrost presji inflacyjnej. Słaby odczyt ISM spowodował mocną korektę w dół wskaźnika Fed w Atlancie oczekiwanego wzrostu PKB w tym kwartale.
Na zamknięciu sesji na Comex kursu uncji złota z wiodących, marcowych kontraktów rósł o 1,9 proc. do 2890,20 USD. To największa jednodniowa jego zwyżka od 30 stycznia. Przerwała serię dwóch spadków z rzędu. Złoto z najmocniej handlowanych, kwietniowych kontraktów, drożało pod koniec sesji na Comex o 1,8 proc. do 2898,60 USD, a cena złota notowanego na rynku kasowym rosła o 1,0 proc. do 2888,67 USD.
