Napięcie rośnie, bez Energi

KJ
opublikowano: 2006-03-28 00:00

Wczoraj minął termin składania propozycji zakupu Stoczni Gdańskiej. Mimo to piłka pozostaje w grze.

Jeszcze o 14.00 nie złożono żadnej propozycji. Pojawiła się informacja, że termin składania ofert zostanie przesunięty. Nie było jasne, czy propozycję przedstawi gdańska Energa, popierana przez związkowców Stoczni Gdańskiej. Rano dowiedzieliśmy się, że bez zgody walnego, czyli Ministerstwa Skarbu Państwa, Energa nie może złożyć oferty.

— Nie otrzymaliśmy żadnego wniosku o zwołanie walnego, więc żadna uchwała nie może zostać podjęta — odpowiadała Magda Nienałtowska z biura prasowego resortu.

Tymczasem spółka informowała, że złożyła wniosek o walne, które miałoby podjąć decyzję o... restrukturyzacji należności od stoczni z Gdańska i Gdyni.

W gdyńskiej spółce obawiano się, że jeśli Energa złoży propozycję bez zgody walnego, a stocznia podejmie negocjacje, inni oferenci zaskarżą przetarg. Okazało się jednak, że to obawy na wyrost.

— Dziś mija termin składania deklaracji zainteresowania przez inwestorów. Z tymi, którzy je przedstawią, podpiszemy umowy o poufności, przekażemy memorandum informacyjne i będziemy czekać na oferty — mówi Jerzy Konopka, oddelegowany z rady nadzorczej do zarządu Stoczni Gdynia.

Te zaś mogą napływać przez trzy tygodnie. W tej sytuacji Energa bez problemu mogłaby złożyć propozycję. Do zamknięcia tego wydania nie udało się jednak ustalić, czy to uczyniła. Przed 17.00 dowiedzieliśmy się, że wpłynęła jedna propozycja. Nazwy jednak nie ujawniono. Niewykluczone, że przedstawił ją norweski Aker, który wcześniej deklarował przedstawicielom rządu zainteresowanie gdańską stocznią.