Powracający po przedłużonym weekendzie inwestorzy amerykańscy przeżyli nerwową sesję. Mimo obiecującego początku, przez większość dnia przeważała podaż. Na finiszu jednak doszło do zwrotu i dzień zakończył się nowym rekordem Dow Jones.
Nerwowość rynku brała się ze słabych danych makro. Wskaźnik aktywności przemysłu przetwórczego w regionie Nowego Jorku spadł do najniższego poziomu od czerwca 2005 r. Sytuację ratowała ponowna korekta cen na rynku ropy, która daje nadzieję na spadek wydatków na paliwa i energię.
Kursy spółek zmieniały się też w rytm prezentacji kolejnych raportów kwartalnych. Tak było między innymi w przypadku banku Wells Fargo. Kurs zwyżkował, gdyż rezultaty pokryły się z prognozami analityków. Minięcie się z prognozą uderzyło natomiast w cenę Freeport McMoRan. Gigantowi sektora surowcowego nie był w stanie pomóc nawet wzrost cen złota.