NFI WCIĄŻ CZEKAJĄ NA WŁAŚCICIELI
Skarb Państwa obiecuje, że od stycznia będzie pasywnym udziałowcem funduszy
SPÓŹNIONY POŚPIECH: Nikt mnie nie przekona, że np. XI NFI wybierał firmę zarządzającą aż przez półtora roku. Kiedy fundusz przedstawił mi projekt umowy o zarządzanie, okazało się, że brakuje w niej jednej zasadniczej klauzuli prawnej — twierdzi Alicja Kornasiewicz, wiceminister MSP. fot. Małgorzata Pstrągowska
Tuż przed zakończeniem dematerializacji PŚU i ujawnieniem się znaczących inwestorów, w funduszach zapanował nastrój wyczekiwania. Skarb Państwa powoli wycofuje swoich przedstawicieli z rad nadzorczych. Nie oznacza to jednak, że pozbawia się kontroli nad NFI.
Postawa Skarbu Państwa, który zażądał, by przed zakończeniem dematerializacji świadectw, czyli do końca roku, Narodowe Fundusze Inwestycyjne nie podejmowały żadnych znaczących decyzji, zdecydowanie utrudnia działania funduszy.
Bez decyzji
— To prawda, że do tych funduszy, które nie mają firm zarządzających, zwróciliśmy się we wrześniu o to, by nie podejmowały żadnych strategicznych decyzji. Dlaczego? W styczniu i lutym rozmawiałam z zainteresowanymi funduszami i zachęcałam do szybkiego wyboru firmy zarządzającej. Wtedy nikomu się nie spieszyło. Teraz jest już za późno na podejmowanie takiej decyzji. Z końcem roku władzę w funduszach przejmą nowi prywatni właściciele, trudno na kilka dni wcześniej narzucać im zarządzających — tłumaczy Alicja Kornasiewicz, wiceminister MSP.
Szefowie funduszy uważają, że okres wymiany PŚU na akcje był zbyt długi.
— Skarb Państwa ze zbyt dużą ostrożnością podchodzi do programu NFI i za często zmienia swoje decyzje. Powoduje to opóźnienia w prywatyzacji funduszy, w różnicowaniu strategii ich działania — uważa Jerzy Drygalski, prezes V NFI Victoria.
W pełni pasywny
Zbliżający się koniec dematerializacji świadectw przynosi koncentrację kapitału funduszy w rękach dużych, najczęściej zagranicznych, inwestorów. Na akcje NFI wymieniono już ponad 51 proc. wydanych świadectw, a tym samym Skarb Państwa przestał być większościowym udziałowcem NFI. Po zakończeniu dematerializacji świadectw w jego rękach nadal jednak pozostanie 15 proc. akcji, zarezerwowanych na wypłaty wynagrodzeń dla firm zarządzających.
— Przygotowywane plany działania w przyszłym roku nie mogą uwzględniać zatrudnienia firmy zarządzającej, bo nie mamy pewności, że Skarb Państwa w przyszłym roku zgodzi się na wybraną przez nas firmę. Gdy zechce wykorzystywać prawa z zarezerwowanych akcji, na walnych zgromadzeniach realnie posiadać będzie nawet ponad 20 proc. głosów — zauważa Wioletta Grońska, pełnomocnik zarządu Jedenastego NFI.
Alicja Kornasiewicz zapewnia, że po nowym roku Skarb Państwa stanie się w pełni pasywnym akcjonariuszem, tym bardziej że jego udział będzie spadał w miarę umarzania akcji na wynagrodzenia należne firmom zarządzającym.
— Ujawnianie się inwestorów posiadajacych znaczące pakiety akcji stanowi istotną przeciwwagę dla pozycji Skarbu Państwa. Wyraźnie widać, że przyjął on bierną postawę w stosunku do nowych akcjonariuszy i nie przeszkadza we wprowadzaniu ich przedstawicieli do rad nadzorczych — twierdzi Jan Sidorowicz, wiceprezes zachodniego NFI.
Konieczne zrównanie
Adam Krynicki, prezes NFI Foksal, spodziewa się, że SP pozostawi sobie jednego przedstawiciela w radach nadzorczych. Twierdzi jednak, że niezależnie od przyszłej pozycji Skarbu Państwa, w funduszach konieczne jest zrównanie praw działania NFI z innymi funduszami inwestycyjnymi.
— Konieczność płacenia podatku od zysków z inwestycji, które nadal obowiązuje NFI, sprzyja bardziej likwidacji, a nie rozwojowi NFI — twierdzi wręcz prezes NFI Foksal.