Nie od całkowitej, lecz od czynnej powierzchni kolektora będą przyznawane producentom dotacje na zakup kolektorów słonecznych — Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) po trzech latach od uruchomienia programu zmienia jego zasady, na których dotychczas głównie korzystali chińscy producenci. Po zmianach (zaczną obowiązywać od 1 października) inwestor zapłaci tyle samo za chińską co polską instalację, więc zamiast ceną może się kierować wydajnością kolektora.
— Teraz będzie sprawiedliwiej i to przełoży się na rynek. Już mamy sygnały od importerów, że będą poszukiwać producentów na polskim rynku. Zmiany są więc krokiem w dobrą stronę. Do tej pory dofinansowanie było przyznawane na powierzchnię brutto kolektora, a ta była dwa razy większa niż powierzchnia czynna. Ten, kto nabywał kolektory chińskie, był przekonany, że ma na dachu 6 mkw. powierzchni czynnej, a nie wiedział, że w rzeczywistości były 3 mkw. — mówi Leszek Skiba, prezes Hewaleksu.
Dotacje NFOŚiGW miały ułatwić dostęp do naturalnych źródeł energii i promować ekologiczne rozwiązania.
— Zmiany miały być już dawno, bo była luka, którą pewne grupy firm wykorzystywały dla swojej korzyści. Oferty przedstawiali instalatorzy, a klienci akceptowali cenę. To było wyłudzanie pieniędzy przez firmy, które powiększały powierzchnie kolektorów, by dostać jak największą dotację — mówi Romuald Kalyciok, prezes Sunex. Jego zdaniem, system dofinansowania tuszował możliwość porównania produktów dla klienta końcowego.
— Dobrze, że to zmienili, bo pokazuje się, że pewne rzeczy nie mogą ujść na sucho. Z drugiej strony system działał długo i można było dostać więcej pieniędzy za mniej sprawny kolektor. Dlatego rynek powinien to regulować odgórnie, bo klient akceptował cenę, a nie mógł analizować produktu — mówi Romuald Kalyciok. Program dotacji na kolektory ma potrwać do 2015 r. Z planowanych 450 mln zł wydano już 252 mln zł na dofinansowanie instalacji.
— Rynek kolektorów słonecznych od kilku lat świetnie się rozwija i programy regionalne, jak i dotacje z Narodowego Funduszu były w tym pomocne. Na rynku powstało dużo firm i jest spora konkurencja. Podejrzewam, że po zmianach zasad dofinansowania firmy chińskie się przestawią, by dalej korzystać z dotacji. Spodziewam się też, że nastąpi boom zainteresowania dotacjami na nowych zasadach i niewykluczone, że wcześniej wyczerpią się pieniądze — mówi Aneta Więcka, główny specjalista ds. energetyki słonecznej Instytutu Energetyki Odnawialnej.
Prezes Suneksu uważa, że koniec dofinansowania kolektorów przyczyni się do zniknięcia z rynku wielu firm, które powstały tylko na potrzeby pozyskania dotacji.