Pierwsza wystartowała w tym samym miejscu 22 maja 2013 r. Drugą rozpoczęliśmy w szczególnym mieście i dniu — 1 września 2013 r., czyli w rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej, na Baltic Arenie w Gdańsku, skąd niedaleko na Westerplatte. Lejtomotyw trzeciego cyklu pulsowych debat w maju i czerwcu 2014 r. był oczywistością: srebrny jubileusz polskiej transformacji ustrojowej i gospodarczej, która rozpoczęła się od przełomowych wyborów 4 czerwca 1989 r. Wydanie czwarte w grudniu 2014 r. otrzymało nadtytuł „Polska silna regionami” i skoncentrowało się na dorobku społeczności lokalnych.

Piąty cykl „Patriotyzmu gospodarczego” startuje w okresie szczególnym. Istotnie zmieniły się na gorsze zewnętrzne okoliczności nie tylko rozwoju cywilizacyjnego Polski, lecz w ogóle funkcjonowania państwa. Wojna na odległym, ale zarazem bliskim pograniczu Ukrainy i Rosji nie tylko nie wygasła, lecz stała się ustabilizowaną nienormalnością. W ostatnich miesiącach doszła do tego zalewająca całkowicie nieprzygotowaną Unię Europejską wielotysięczna fala uchodźców i imigrantów ekonomicznych z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Polskę na razie geograficznie omijała, ale jej dotarcie to tylko kwestia czasu. W kraju rozumiane bardzo rozbieżnie wątki patriotyzmu, nie tylko gospodarczego, stały się przedmiotem zażartej partyjnej wojny przed wyborami parlamentarnymi wyznaczonymi na 25 października.
Omówiona obok debata z udziałem wybitnych praktyków życia gospodarczego nie mogła całkiem uciec od tych obciążeń. Jej ogromną wartością było jednak wznoszenie się ponad bieżące uwarunkowania i szukanie wartości ponadczasowych. Menedżerowie z wieloletnim doświadczeniem za kluczowe dla upowszechniania patriotyzmu gospodarczego uznali wzajemne zaufanie przedsiębiorców i decydentów politycznych oraz stabilność i przewidywalność aparatu państwa. Powtórzyli stałe postulaty świata biznesu wobec władzy stwarzającej warunki do prowadzenia działalności gospodarczej. Ich spełnienie okazuje się jednak wyjątkowo trudne, a nawet nieosiągalne w okresach przesileń wyborczych.
Naturalna duma z cywilizacyjnych osiągnięć Polski nie może oznaczać chowania pod dywan szans niewykorzystanych. Kluczem do sprostania wyzwaniom trudnych czasów są polscy przedsiębiorcy, bo realnie to przecież od nich zależy, czy takie kategorie jak konkurencyjność i innowacyjność przestaną być wygodnymi hasłami, a staną się powszedniością naszej gospodarki. Piąta edycja cyklu debat „PB” umacnia nas w przekonaniu, że kategoria patriotyzmu gospodarczego niejedno ma imię. A już z całą pewnością nie może mieć barw partyjnych.