Żeby Polska była Polską bogatą

DI
opublikowano: 2015-09-28 22:00

Co zrobić, żeby Polska odniosła sukces gospodarczy? Mamy kilka recept od uczestników debaty „Czas na patriotyzm gospodarczy”.

Są wśród nich humaniści, dla których najważniejszy jest człowiek: wicepremier Janusz Piechociński i Adam Góral, prezes Asseco. Inni wielkie nadzieje pokładają w młodszych pokoleniach, i to nie tylko – jak Andrzej Klesyk, prezes PZU – dlatego że to one będą płaciły na nasze emerytury. Na młodość stawiają także Marek Woszczyk, prezes PGE, Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP, i Adam Sawicki, który kieruje T-Mobile.

Są też pozytywiści, którzy uważają, że najważniejsze jest praktyczne zastosowanie wyników prac badawczych — należą do nich Marek Woszczyk czy Andrzej Czerwiński, minister skarbu. Prezes PGE namawia też do szukania polskiej niszy, a Mateusz Szczurek, minister finansów, ostrzega, żeby nie wyważać otwartych drzwi, tylko wzmacniać te obszary, w których gospodarka dobrze działa. A może po prostu — za radą Michała Sołowowa, którego „PB” okrzyknął kiedyś pierwszym przemysłowcem RP — zadbać o największe przedsiębiorstwo w Polsce – Polskę?

Co mówią przedsiębiorcy i politycy?

Wszystkie środowiska, w tym biznesowe i akademickie, muszą współpracować, by zidentyfikować to, co nas łączy. Niesłuszna krytyka przyniesie odwrotny efekt, bo może osłabić zaufanie do kraju. Podstawowa zasada, którą należy się kierować, brzmi następująco: jeśli możesz pomóc drugiemu Polakowi, zrób wszystko, co w twojej mocy, żeby mu pomóc.

Adam Góral, prezes Asseco

Po pierwsze — potrzebny jest optymizm, a są ku temu podstawy. Np. umowa TTIP (Transatlantyckie Partnerstwo w Dziedzinie Handlu i Inwestycji) zwiększy potencjał eksportu do USA i Kanady, gdzie w pierwszym półroczu Polska zanotowała wzrost odpowiednio o 17,4 i 12,7 proc. Wkrótce przemysł będzie stanowił 24-25 proc. polskiego PKB. Musimy robić to co dotychczas, tylko lepiej. Należy deregulować przedsiębiorczość, nie tłamsić jej, wymagać od pokoleń, które idą za nami, maksymalnych kwalifikacji. Jednocześnie trzeba budować zaufanie, bo można mieć duże kompetencje, ale jak się nie lubi ludzi, to już się przegrało.

Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki

Patriotyzm gospodarczy to odpowiedzialność za kraj. Powinniśmy go aplikować w obszarach, które mogą stać się naszą specjalnością. Jesteśmy krajem o bogatej historii rolniczej, dlatego taką specjalnością może być biomasa. Polska powinna stać się poligonem doświadczalnym technologii niekonwencjonalnych, żeby sprawdzić, na czym najlepiej można zarobić. Zarobimy, jeśli będziemy inwestować w strefie rozwoju, a nie w strefie komfortu. Dotychczas inwestowaliśmy w strefie komfortu, np. w komunikację. Trzeba inwestować w wiedzę młodych ludzi i zagwarantować im to, czego oczekują: perspektywy.

Marek Woszczyk, prezes PGE

Pytanie, co zrobić, by Polska stała się krajem sukcesu, jest niewłaściwe. Polska już jest takim krajem, jeśli porównamy, gdzie znajduje się dziś, a gdzie była 10-20 lat temu. Nie ma w Europie krajów, które by nam w ostatnich 8-10 latach uciekły. To jednak nie oznacza, że możemy spocząć na laurach. Potrzebna jest ciągła praca przy likwidowaniu barier dla biznesu i osób prywatnych. Niech cała Polska będzie specjalną strefą ekonomiczną — to wspieranie równych zasad konkurencji i niskich podatków. Jednak innowacyjność jest znacznie bardziej skomplikowana niż ulga podatkowa. Ulgi są niezłe w uwalnianiu wydatków na trwające prace badawcze, ale nie można się łudzić, że spowodują innowacyjność. Kluczem do sukcesu jest szukanie nisz, w których jesteśmy dobrzy. Polityka gospodarcza nie powinna na siłę znajdować obszarów, w których mamy być liderem, lecz wykorzystywać zasoby do wzmocnienia mocnych stron. Tak działa np. fundusz wsparcia ekspansji zagranicznej.

Mateusz Szczurek, minister finansów

Naszym największym wyzwaniem i zadaniem jest umiędzynarodowienie polskich firm. Więcej z nich powinno inwestować za granicą, zarabiać tam i przekazywać zyski do kraju. Dziś międzynarodowa pozycja inwestycyjna Polski jest ujemna, co jest efektem płacenia za dług i wypływania dywidend. Apelujemy, żeby młodzi ludzie wracali z zagranicy do kraju. Oni by chętnie wracali i znów wyjeżdżali, ale nie mogą, bo polskich firm z oddziałami za granicą jest bardzo mało.

Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP

Polska już dziś jest fundamentalnie dobrym miejscem do robienia biznesu. Trzeba znosić bariery w kosztach pracy, bo to zachęci do inwestowania. Jeśli Polska będzie mieć na mapie świata status specjalnej strefy ekonomicznej, da jej to średnioterminowo dużą przewagę. Największym przedsiębiorstwem w Polsce jest Polska. Jeśli o nią zadbamy, będziemy wszyscy bogaci i szczęśliwi. We wprowadzaniu innowacji wiek nie jest podstawowym kryterium. Gdy gram debelka w tenisa, zakazuję mówienia „w tym wieku”. Ale trzeba sobie uświadomić, że — choć możemy coś osiągnąć — to nie wszystko da nam wielką przewagę. Dlatego ważne jest twórcze kopiowanie i aplikowanie istniejących rozwiązań. W końcu koło wynaleziono ponad dwa tysiące lat temu, a walizkę, która ma kółka, wymyślono dopiero w latach 70. ubiegłego wieku.

Michał Sołowow, właściciel m.in. Synthosu

Najważniejszą kwestią jest zaufanie. To ono ściąga kapitał. W ekonomii odbywa się gra o sumie zerowej — jak się gdzieś zabiera, to gdzie indziej przybywa. Taka gra toczy się dookoła Polski. Starając się o kapitał zagraniczny, musimy być lepsi od innych. Dlatego nie możemy podważać zaufania do państwa. Musimy też jako kraj postawić na następne pokolenia, dać im narzędzia, które pozwolą zarabiać i tworzyć przedsiębiorstwa, żeby miały z czego płacić na nasze emerytury.

Andrzej Klesyk, prezes PZU

Przede wszystkim należy odróżniać patriotyzm od izolacji gospodarczej, która nazywa się protekcjonizmem. Protekcjonizm może być zachowawczy, patriotyzm jest rozwojowy. Państwo musi stawiać na innowacje i badania naukowe, ale ich efekt odczujemy za 15-20 lat. Dlatego należy kłaść nacisk na wdrożenie technologii — by w rok, dwa, trzy lata można było je stosować na skalę przemysłową. Przykładem może być naziemne zgazowanie węgla, który jest wykorzystywany jako surowiec do produkcji metanolu czy wodoru.

Andrzej Czerwiński, minister skarbu państwa

Potrzebna jest przejrzystość zasad, która sprawi, że na tle Europy i regionu będziemy wyspą zainteresowania inwestorów, a młodym ludziom stworzymy szanse budowy spółek platform na cały świat. Ci młodzi ludzie mają zupełnie inne spojrzenie i warto, żeby kolejna debata „PB” o patriotyzmie gospodarczym odbyła się z ich udziałem. Atmosfera w naszym inkubatorze innowacyjności hub:raum w Krakowie jest tak niesamowita, że raz w miesiącu to tam odbywają się spotkania zarządu spółki.

Adam Sawicki, prezes T-Mobile

Co mówią przedsiębiorcy i politycy?

Wszystkie środowiska, w tym biznesowe i akademickie, muszą współpracować, by zidentyfikować to, co nas łączy. Niesłuszna krytyka przyniesie odwrotny efekt, bo może osłabić zaufanie do kraju. Podstawowa zasada, którą należy się kierować, brzmi następująco: jeśli możesz pomóc drugiemu Polakowi, zrób wszystko, co w twojej mocy, żeby mu pomóc.

Adam Góral, prezes Asseco

Po pierwsze — potrzebny jest optymizm, a są ku temu podstawy. Np. umowa TTIP (Transatlantyckie Partnerstwo w Dziedzinie Handlu i Inwestycji) zwiększy potencjał eksportu do USA i Kanady, gdzie w pierwszym półroczu Polska zanotowała wzrost odpowiednio o 17,4 i 12,7 proc. Wkrótce przemysł będzie stanowił 24-25 proc. polskiego PKB. Musimy robić to co dotychczas, tylko lepiej. Należy deregulować przedsiębiorczość, nie tłamsić jej, wymagać od pokoleń, które idą za nami, maksymalnych kwalifikacji. Jednocześnie trzeba budować zaufanie, bo można mieć duże kompetencje, ale jak się nie lubi ludzi, to już się przegrało.

Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki

Patriotyzm gospodarczy to odpowiedzialność za kraj. Powinniśmy go aplikować w obszarach, które mogą stać się naszą specjalnością. Jesteśmy krajem o bogatej historii rolniczej, dlatego taką specjalnością może być biomasa. Polska powinna stać się poligonem doświadczalnym technologii niekonwencjonalnych, żeby sprawdzić, na czym najlepiej można zarobić. Zarobimy, jeśli będziemy inwestować w strefie rozwoju, a nie w strefie komfortu. Dotychczas inwestowaliśmy w strefie komfortu, np. w komunikację. Trzeba inwestować w wiedzę młodych ludzi i zagwarantować im to, czego oczekują: perspektywy.

Marek Woszczyk, prezes PGE

Pytanie, co zrobić, by Polska stała się krajem sukcesu, jest niewłaściwe. Polska już jest takim krajem, jeśli porównamy, gdzie znajduje się dziś, a gdzie była 10-20 lat temu. Nie ma w Europie krajów, które by nam w ostatnich 8-10 latach uciekły. To jednak nie oznacza, że możemy spocząć na laurach. Potrzebna jest ciągła praca przy likwidowaniu barier dla biznesu i osób prywatnych. Niech cała Polska będzie specjalną strefą ekonomiczną — to wspieranie równych zasad konkurencji i niskich podatków. Jednak innowacyjność jest znacznie bardziej skomplikowana niż ulga podatkowa. Ulgi są niezłe w uwalnianiu wydatków na trwające prace badawcze, ale nie można się łudzić, że spowodują innowacyjność. Kluczem do sukcesu jest szukanie nisz, w których jesteśmy dobrzy. Polityka gospodarcza nie powinna na siłę znajdować obszarów, w których mamy być liderem, lecz wykorzystywać zasoby do wzmocnienia mocnych stron. Tak działa np. fundusz wsparcia ekspansji zagranicznej.

Mateusz Szczurek, minister finansów

Naszym największym wyzwaniem i zadaniem jest umiędzynarodowienie polskich firm. Więcej z nich powinno inwestować za granicą, zarabiać tam i przekazywać zyski do kraju. Dziś międzynarodowa pozycja inwestycyjna Polski jest ujemna, co jest efektem płacenia za dług i wypływania dywidend. Apelujemy, żeby młodzi ludzie wracali z zagranicy do kraju. Oni by chętnie wracali i znów wyjeżdżali, ale nie mogą, bo polskich firm z oddziałami za granicą jest bardzo mało.

Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP

Polska już dziś jest fundamentalnie dobrym miejscem do robienia biznesu. Trzeba znosić bariery w kosztach pracy, bo to zachęci do inwestowania. Jeśli Polska będzie mieć na mapie świata status specjalnej strefy ekonomicznej, da jej to średnioterminowo dużą przewagę. Największym przedsiębiorstwem w Polsce jest Polska. Jeśli o nią zadbamy, będziemy wszyscy bogaci i szczęśliwi. We wprowadzaniu innowacji wiek nie jest podstawowym kryterium. Gdy gram debelka w tenisa, zakazuję mówienia „w tym wieku”. Ale trzeba sobie uświadomić, że — choć możemy coś osiągnąć — to nie wszystko da nam wielką przewagę. Dlatego ważne jest twórcze kopiowanie i aplikowanie istniejących rozwiązań. W końcu koło wynaleziono ponad dwa tysiące lat temu, a walizkę, która ma kółka, wymyślono dopiero w latach 70. ubiegłego wieku.

Michał Sołowow, właściciel m.in. Synthosu

Najważniejszą kwestią jest zaufanie. To ono ściąga kapitał. W ekonomii odbywa się gra o sumie zerowej — jak się gdzieś zabiera, to gdzie indziej przybywa. Taka gra toczy się dookoła Polski. Starając się o kapitał zagraniczny, musimy być lepsi od innych. Dlatego nie możemy podważać zaufania do państwa. Musimy też jako kraj postawić na następne pokolenia, dać im narzędzia, które pozwolą zarabiać i tworzyć przedsiębiorstwa, żeby miały z czego płacić na nasze emerytury.

Andrzej Klesyk, prezes PZU

Przede wszystkim należy odróżniać patriotyzm od izolacji gospodarczej, która nazywa się protekcjonizmem. Protekcjonizm może być zachowawczy, patriotyzm jest rozwojowy. Państwo musi stawiać na innowacje i badania naukowe, ale ich efekt odczujemy za 15-20 lat. Dlatego należy kłaść nacisk na wdrożenie technologii — by w rok, dwa, trzy lata można było je stosować na skalę przemysłową. Przykładem może być naziemne zgazowanie węgla, który jest wykorzystywany jako surowiec do produkcji metanolu czy wodoru.

Andrzej Czerwiński, minister skarbu państwa

Potrzebna jest przejrzystość zasad, która sprawi, że na tle Europy i regionu będziemy wyspą zainteresowania inwestorów, a młodym ludziom stworzymy szanse budowy spółek platform na cały świat. Ci młodzi ludzie mają zupełnie inne spojrzenie i warto, żeby kolejna debata „PB” o patriotyzmie gospodarczym odbyła się z ich udziałem. Atmosfera w naszym inkubatorze innowacyjności hub:raum w Krakowie jest tak niesamowita, że raz w miesiącu to tam odbywają się spotkania zarządu spółki.

Adam Sawicki, prezes T-Mobile