Niebezpieczne związki w pocztowym IT

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2019-06-23 22:00

Poczta Polska zwalnia pracowników, którym prokuratura zarzuca korupcję. Jedna z głównych podejrzanych była mocno związana z Cronem, głównym akcjonariuszem Sygnity, a druga z… PiS

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • Co łączy Elżbietę Z. z Sygnity
  • Jak przebiegała kariera Magdaleny P. w Poczcie Polskiej
  • Jakiego zamówienia dotyczyły działania zgłoszone przez PP do tzw. tarczy antykorupcyjnej

Pięciu pracowników Poczty, którym prokuratura postawiła zarzuty w związku z przetargami IT, wkrótce ma stracić stanowiska — według informacji „PB” w trybie dyscyplinarnym.

NA CELOWNIKU PROKURATURY:
NA CELOWNIKU PROKURATURY:
Wśród zatrzymanych 11 czerwca przez CBA pracowników Poczty Polskiej jest Magdalena P. — zastępca dyrektora biura zarządu. Jej i Elżbiecie Z., ekspertce w pionie informatyki i telekomunikacji, prokuratura postawiła najpoważniejsze zarzuty
Jakub Kaczmarczyk

— Poczta Polska podjęła działania zmierzające do rozwiązania umów o pracę z pracownikami, którym postawiono zarzuty — mówi Justyna Siwek, rzecznik operatora.

Wśród podejrzanych są Elżbieta Z., ekspert w pionie informatyki i telekomunikacji, Magdalena P., zastępca dyrektora biura zarządu, a także Michał D., główny architekt IT, Jacek K., zastępca dyrektora zarządzającego depatamentem IT, oraz Jacek P., informatyk, a prywatnie — syn Magdaleny P. Z informacji „PB” wynika, że zdaniem prokuratury pierwsze skrzypce w korupcyjnym procederze grały Elżbieta Z. i Magdalena P. — to im postawiono najcięższe zarzuty.

Ekspert z rynku

Elżbieta Z. zaczęła pracę w Poczcie Polskiej w pierwszej połowie 2016 r. Z naszych informacji wynika, że stało się to niedługo po powołaniu na stanowisko dyrektora biura zarządu drugiej głównej podejrzanej — Magdaleny P. Śledztwo dotyczy wydarzeń późniejszych o dwa lata — rozpoczęło się od zgłoszenia do tzw. tarczy antykorupcyjnej przygotowań do podpisania nowego kontraktu z Sygnity na utrzymanie i rozwój zintegrowanego systemu teleinformatycznego (ZST).

Prokuratura podała, że Elżbieta Z. usłyszała zarzuty dotyczące kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, której celem było popełnianie przestępstw polegających na przyjmowaniu korzyści majątkowych w związku z postępowaniami o udzielenie zamówienia publicznego. Dzisiejsza podejrzana w przeszłości miała liczne powiązania z głównym akcjonariuszem Sygnity — spółką Cron, której prezesem i pośrednio wspólnikiem jest Paweł Z. Zasiadała w organach statutowych spółek z jej grupy była nawet prezesem jednej z nich. Według KRS Elżbieta Z. i Paweł Z. nadal zasiadają w radzie nadzorczej spółki, której jedynym wspólnikiem jest Cron, ale prawdopodobnie jednak wpis jest nieaktualny, bo spółka zawiesiła działalność w 2015 r. Elżbieta Z. jest też prezesem i właścicielem w innej spółce oraz wspólnikiem w kolejnej — w obu w szerokim opisie działalności jest m.in. działalność związana z oprogramowaniem i doradztwo w zakresie informatyki. Fakt, że ekspertka w pionie IT Poczty, pracowała wcześniej w podmiocie związanym z jednym z wykonawców, był tajemnicą poliszynela krążącą wśród innych dostawców operatora — wynika z informacji „PB”. Poczta nie odpowiedziała na nasze pytania odnośnie do procedur badania potencjalnego konfliktu interesów.

Szara eminencja

W przypadku Magdaleny P. zarzuty prokuratury dotyczą udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przyjęcia korzyści majątkowej znacznej wartości. Według naszych informacji miała bardzo silną pozycję w Poczcie, a jej kariera nabrała dynamiki po wyborczej wygranej PiS w 2015 r.

Z firmą była związana od wielu lat — przeszła ścieżkę od placówki w Wałbrzychu po kierownicze stanowiska w centrali. W latach 2005 i 2007 kandydowała do Sejmu z listy PiS, w 2010 r. startowała w wyborach samorządowych z ramienia tej samej partii, a obecnie nie należy do jej wałbrzyskich struktur. Anita Czerwińska, rzecznik PiS, informuje, że została zawieszona w prawach członka do czasu wyjaśnienia sprawy przez wymiar sprawiedliwości. W latach 2013-16 Magdalena P. miała przerwę w pracy u operatora — była w tym czasie członkiem zarządu spółki z Gdyni. Na początku 2016 r. wróciła — na stanowisko dyrektora biura zarządu, w kwietniu została powołana do rady nadzorczej kluczowej spółki w grupie Poczty, z której odwołano ją w dniu aresztowania. Gdy w czerwcu 2016 r., po kilkumiesięcznym okresie bezkrólewia (p.o. prezesa był wówczas Marek Chibowski), szefem Poczty został Przemysław Sypniewski, Magdalena P. została zdegradowana z dyrektora na wicedyrektora biura zarządu. Pojawiły się też nieoficjalne informacje o próbie jej zwolnienia.

Strategiczny system

Działania, które zarząd Poczty Polskiej zgłosił do tzw. tarczy antykorupcyjnej, dotyczyły zamówienia z wolnej ręki na utrzymanie i rozwój ZST. To jeden z dwóch głównych systemów IT operatora — jego twórcą i właścicielem praw autorskich jest Sygnity. W 2018 r. kończyła się dwuletnia umowa na utrzymanie i rozwój systemu. Wówczas Poczta podjęła kolejną już próbę odkupienia praw do niego, otrzymała jednak „oświadczenie wykonawcy, że nie zamierza zbyć majątkowych praw autorskich do oprogramowania, jak również nie zamierza udzielić licencji uprawniającej do nieograniczonej modyfikacji tego systemu”. Z informacji „PB” wynika, że w lipcu 2018 r. Magdalena P. została delegowana na dwa miesiące do IT, gdzie miała m.in. pomóc przy przetargach. W sierpniu Poczta i Sygnity podpisały dwie umowy dotyczące ZST — rozwojową i utrzymaniową. Ich łączna wartość wyniosła blisko 34 mln zł brutto. Na utrzymanie przeznaczono 11,8 mln zł, a część rozwojowa ma charakter ramowy (do tej pory wykorzystano około 15 proc. budżetu). Dla porównania — wartość ostro negocjowanej umowy na utrzymanie i rozwój z 2016 r. wynosiła 14 mln zł brutto.

— Różnica związana jest z zakresem oraz warunkami realizacji. W latach 2016-18 nastąpił znaczny wzrost funkcjonalności systemu będącego przedmiotem umowy. Znaczna część kontraktu związana jest możliwością dostarczenia Poczcie Polskiej nowych funkcjonalności biznesowych systemu — informuje Justyna Siwek.

Karuzela kadrowa

Ostatnie miesiące to burzliwy okres w IT Poczty. W lutym ze spółką pożegnał się dyrektor Tomasz Jeruzalski, zarządzający pionem informatyki i telekomunikacji. Pełniącym obowiązki został Andrzej B. Piotrowicz, ale po listach załogi do ministerstwa infrastruktury, w których wytknięto mu nikłe doświadczenie w IT, szybko rozstał się z operatorem. Następcą, również p.o., został Jarosław Kałuża. Wkrótce zmieni się też kierownictwo IT na poziomie zarządu Poczty. Ze stanowiska odejdzie wiceprezes Wiesław Włodek, który nie przeszedł w rozstrzygniętym w maju konkursie. Zastąpi go Tomasz Janka, który zdobywał doświadczenie m.in. w firmach konsultingowych i bankach, a ostatnio był dyrektorem rządowego centrum monitorowania projektów w kancelarii premiera.