Wiadomość o tym, że francuski koncern PSA może przejąć od General Motors (GM) zakłady produkujące opla, wywołała niepokój także w Polsce.

— Dowiedzieliśmy się o tym we wtorek z mediów, wcześniej nie było żadnych informacji — mówi Mariusz Król, przewodniczący Solidarności w zakładach GM w Gliwicach. Gliwicka załoga przyznaje, że nie wie, co będzie z zakładem.
— Będziemy się starali tego dowiedzieć podczas posiedzenia rady europejskiej koncernu, czyli takiego odpowiednika naszej rady pracowniczej. Ma się ono odbyć za kilka dni — dodaje szef zakładowej Solidarności. Związkowcy będą żądać gwarancji dla pracowników zatrudnionych w gliwickiej fabryce. Polskie zakłady GM odwiedził wczoraj Phil Kienle, wiceprezes koncernu ds. produkcji.
— Był u nas z roboczą, zaplanowaną dużo wcześniej wizytą — mówi Wojciech Osoś, dyrektor PR w GM Poland. Phil Kienle spotkał się przy okazji z przedstawicielami załogi, ale nie rozwiał ich wątpliwości dotyczących przyszłości polskich fabryk. — Pytaliśmy o gwarancje zatrudnienia i o to, czy nasz zakład w ogóle będzie istniał. Phil Kienle powiedział jednak, że nie może nam teraz dać takich gwarancji, i prosił, by uzbroić się w cierpliwość. Jego zdaniem, wszystko powinno się wyjaśnić w ciągu kilku najbliższych tygodni — relacjonuje Zbigniew Pietras, szef związku Sierpień 80 w gliwickich zakładach GM, uczestnik wczorajszego spotkania. GM ma w Polsce fabrykę samochodów w Gliwicach i zakład produkujący części w Tychach. Zatrudnia ok. 4 tys. osób.