Niemcy będą kopali w Eleven

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2017-02-16 22:00
zaktualizowano: 2017-02-16 20:23

Działający od półtora roku kanał sportowy przejął prawa do kolejnej dużej ligi piłkarskiej. Konkurencja na rynku się rozkręca.

Po dawnej hegemonii platformy nc+ na rynku płatnych kanałów sportowych nie ma już śladu. Działające w Polsce od sierpnia 2015 r. Eleven Sports przy okazji wejścia na rynek odebrało starszemu rywalowi prawa do transmisji ligi hiszpańskiej, włoskiej i francuskiej. Teraz dodało do niej Bundesligę. W czwartek ogłoszono, że od przyszłego sezonu przez cztery lata Eleven będzie pokazywać rozgrywki niemieckiej pierwszej i drugiej klasy rozgrywkowej, które do tej pory — od 2009 r. — można było oglądać w Eurosporcie (należącym do Discovery).

Imago-Forum

— Popularność Bundesligi w Polsce w ostatnich latach wyraźnie wzrosła, m.in. dzięki takim gwiazdom jak Robert Lewandowski. Do rozstrzygnięcia pozostaje jeszcze to, kto będzie transmitował jeden mecz w tygodniu, w sobotę o 18.30, bo na to spotkanie Eleven nie ma wyłączności — mówi Jörg Daubitzer, szef DFL Sports Enterprises, spółki zależnej niemieckiej ligi, odpowiedzialnej za sprzedaż praw medialnych.

W ostatnich latach prawa medialne do rozgrywek piłkarskich osiągnęły rekordową wartość. W ubiegłym roku platforma Sky za czteroletnie prawa do Bundesligi na rynku niemieckim zapłaciła 4,6 mld EUR, czyli aż o 85 proc. więcej niż przy okazji poprzedniego kontraktu. Nawet mimo tego wzrostu medialne prawa do ligi niemieckiej są znacznie tańsze niż prawa do angielskiej Premiership, czyli ostatniej z dużych lig piłkarskich, które można oglądać w nc+. Nie wiadomo, ile Bundeslidze musiało zapłacić Eleven.

— Nie komentujemy — mówi Krzysztof Świergiel, dyrektor zarządzający Eleven Sports w Polsce. Twórcą Eleven Sports jest Włoch Andrea Radrizzani, znany z handlującej prawami medialnymi agencji MP & Silva. Agencja ta jest też partnerem polskiej Ekstraklasy, której pomagała w sprzedaży praw do transmisji.

— Czas próby dla naszych kanałów minął. Zaczynaliśmy od trzech dużych lig, potem dodaliśmy m.in. transmisje Formuły 1, teraz dochodzi do tego Bundesliga, która ma w Polsce bardzo wysoką oglądalność, porównywalną z Ekstraklasą. Na tym etapie nie planujemy podnoszenia cen za dostęp do naszych kanałów — mówi Krzysztof Świergiel.