Milioner zapragnął nowej wersji kultowego auta Lancia Stratos. Problem w tym, że Włosi nie planują czegoś takiego produkować. Stoschek postanowił wyręczyć Lancię. I udało się.
Legendarne studio stylistyczne Pininfarina w Turynie otrzymało zamówienie na zaprojektowanie i zbudowanie jednego egzemplarza Stratosa. Pomysł realizowano dwa lata. Nie wiadomo, ile Stoscheka taki kaprys kosztował, ale poziom i skala projektu świadczą, że była to spora suma.
Nową Lancię zbudowano na płycie podłogowej Ferrari F430 Scuderia. Stylistyka nawiązuje wyraźnie do dawnego Startosa, brakuje nowoczesnych, futurystycznych linii i kształtów. To stary dobry Stratos odświeżony na potrzeby XXI wieku. Auto napędza silnik V8 zaczerpnięty też z Ferrari.
Stoschek jest niemieckim milionerem, inwestorem i przedsiębiorcą, którego pasją są stare samochody rajdowe. Niemiec wybudował auto dla siebie (sam startował kiedyś w rajdach) i swojego syna Maximiliana. Lancia Stratos startowała na odcinkach specjalnych w latach 70-tych.





