NIK: KNF mogła zapobiec "ubieraniu" w GetBack

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2019-08-20 12:28

Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że KNF w ograniczonym stopniu podejmował działania nadzorcze wobec GetBacku i współpracujących z nim podmiotów, mimo posiadania stosownych uprawnień, pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Kontroli poddano działania nadzorcy od powstania GetBacku w 2012 r. do stycznia 2018 r. Afera wybuchła trzy miesiące później, kiedy windykator przestał wykupować obligacje.

Najwyższa Izba Kontroli (NIK)
fot. Krystian Maj/FORUM

NIK zwraca uwagę, że już pod koniec 2017 r. do KNF wpłynęło pismo sygnalisty, wskazujące na nieprawidłowości w działaniu trzech spółek windykacyjnych, w tym w GetBacku. Kontrola KNF w firmie zaczęła się w lutym 2018 r., a dopiero w kwietniu 2018 r. po zawieszeniu obrotu akcjami na GPW zajęto się istotą problemu, opisanego w zawiadomieniu, podaje DGP.

Według NIK, wcześniej nadzór rynkowy też miał możliwość wyłapania nieprawidłowości, związanych z naruszeniem obowiązków informacyjnych. W raporcie opisano także nieprawidłowości w dystrybucji obligacji GetBacku, czym zajmował się m.in. Idea Bank (mimo braku zezwolenia na taką działalność).