Noctiluca chce zaistnieć na światowym rynku OLED, którego wartość w 2020 r. została oszacowana przez Display Supply Chain Consultants na 37,6 mld USD (wzrost o 35 proc. r/r) i ma rosnąć w ponad 20-procentowym tempie. Polska firma nie będzie jednak produkować wyświetlaczy ani paneli, tylko ich kluczowy składnik – emitery, czyli związki chemiczne emitujące światło o określonym kolorze.
Pod koniec III kw. zamierza zebrać 2,5 mln zł z emisji nowych akcji na jednej z platform crowdfundingowych, by zwiększyć możliwości produkcyjne. W listopadzie otrzymała z prywatnej emisji 4,2 mln zł, w tym 0,5 mln zł od JR Holding, spółki kontrolowanej przez Januarego Ciszewskiego, znanej m.in. z inwestycji w branży OZE, w tym firmę Columbus Energy.
– Zainteresowanie inwestorów okazało się tak duże, że postanowiliśmy skierować ofertę do jak najszerszego grona. Technologia polskiej firmy może zostać wykorzystana np. w telewizorach OLED największych producentów, dostępnych w dowolnym sklepie ze sprzętem elektronicznym – mówi Krzysztof Czaplicki, członek zarządu Noctiluki.
Procent akcji oferowany inwestorom crowdfundingowym będzie zależał od wyceny spółki.
– W listopadowej emisji wynosiła 18 mln zł. Podczas kolejnej będzie jednak wyższa, ponieważ zrobimy do tego czasu znaczące postępy w rozwoju technologii – stwierdza Krzysztof Czaplicki.

Drudzy na świecie
Emitery są elementem wyświetlaczy i paneli OLED (monitory, smartfony, urządzenia wearables czy VR). W porównaniu do ekranów LCD/LED charakteryzują się m.in. niewielką grubością (nawet 4 mm), lepszym odwzorowaniem barw i krótszym czasem reakcji.
– Wciąż wykorzystuje się głównie emitery drugiej generacji: stosunkowo drogie, nieefektywne i energochłonne. Poza tym Universal Display Corporation właściwie ma na nie monopol dzięki ochronie patentowej. Jako jedni z nielicznych postawiliśmy więc na rozwój emiterów trzeciej i czwartej generacji [połączenie pierwszej i trzeciej – red.]. Na świecie konkurujemy z firmami Cynora i Kyulux, wycenianymi na ponad 200 mln USD każda, które zdążyły już pozyskać od inwestorów po kilkadziesiąt milionów dolarów, a są na podobnym etapie rozwoju technologii, co my – komentuje członek zarządu Noctiluki.
W 2019 r. Kyulux wprowadził na rynek żółty emiter trzeciej generacji (w podstawowej palecie barw są jeszcze zielony, czerwony i niebieski) do wykorzystania w technologii napylania próżniowego (PVD), stosowanej w przemyśle. Noctiluca jeszcze w tym roku skomercjalizuje zielony emiter do druku inkjet – to efektywniejsza metoda, ale nadal używana na mniejszą skalę.
– Staniemy się jedną z dwóch firm na świecie z komercyjnym wdrożeniem własnego emitera nowej generacji. Natomiast już w 2023 r. chcemy mieć w ofercie również niebieski emiter do druku i PVD. To w branży Święty Graal, ponieważ odpowiada za 70 proc. emisji światła, a firmy muszą nadal korzystać z nieefektywnego niebieskiego emitera pierwszej generacji. Planujemy też do tego czasu nawiązać współpracę z największymi producentami ekranów OLED, takimi jak LG, Samsung i Sony. Nasze emitery mają prostszą strukturę od konkurencyjnych, dzięki czemu kilkakrotnie skracamy czas dostosowania ich do potrzeb klienta – mówi Krzysztof Czaplicki.
Sprzedaż udziałów lub spółki
Noctilukę stworzył Synthex Technologies, firma zajmująca się syntezą związków organicznych na potrzeby przemysłu chemicznego, farmaceutycznego i elektronicznego, która w 2019 r. wyłożyła 600 tys. zł, a dziś ma 43 proc. udziałów. W pierwszym roku działalności Noctiluca pozyskała 1,3 mln zł od funduszu „R Ventures I”, zarządzanego przez Rubicon Partners Ventures, i wyspecjalizowanych funduszy VC – PIBIR i ValueTech. Łącznie mają niecałe 20 proc., a drugie tyle jest w rękach inwestorów z listopadowej rundy. Duży pakiet (8 proc.) ma prezes Mariusz Bosiak, a 6 proc. należy do zespołu Noctiluki.
Spółka uzyskała w 2020 r. 620 tys. zł przychodów z kontraktowej produkcji emiterów.
– To potwierdziło nasze kompetencje, koncentrujemy się jednak na rozwoju technologii. W tym roku sprzedaż będzie porównywalna, ale w 2022 r. przyniesie już kilka milionów złotych. Rentowność zależy od możliwości rozwoju – będziemy inwestować w skalowanie biznesu tak długo, jak długo będzie to opłacalne – twierdzi Krzysztof Czaplicki.
Pod koniec roku firma chce zadebiutować na NewConnect, nie planuje emisji akcji. W perspektywie kolejnych dwóch, trzech lat rozważa dwa scenariusze: pozyskanie 2-3 mln USD z oferty publicznej lub od funduszy VC albo sprzedaż spółki partnerowi strategicznemu.
Wyświetlacze OLED są w porównaniu do poprzedników wydajniejsze, cieńsze, bardziej ekologiczne dzięki wykorzystaniu organicznych materiałów, a także plastyczne, co pozwala dowolnie je zakrzywiać. Ta technologia jest wykorzystywana także w innych branżach, np. marketingu. Firma Inuru, w którą zainwestowaliśmy 10 mln zł, zrealizowała dla Coca-Coli kampanię przy okazji promocji filmu Star Wars.
Zrobienie ekranu OLED grubego nawet na 1 mm jest niezwykle trudne, dlatego producentów jest niewielu. Firm dostarczających materiały działa trochę więcej, ale cały rynek jest perspektywiczny.