Niespełna rok temu pisaliśmy o tym, że spółka Noho Investment szykuje się do budowy mieszkań z najwyższej półki na terenie dawnych Zakładów Farmaceutycznych Polfa w Warszawie. Teraz deweloper poinformował o starcie tej inwestycji i podał jej szczegóły. Z przekazanych informacji wynika, że Noho One utworzy osiem budynków. Pierwsze trzy zaoferują łącznie 280 ekskluzywnych lokali o powierzchni od 43 m kw. do ponad 400 m kw. w przypadku penthouse’ów. Docelowo w kompleksie powstanie ok. 800 superluksusowych mieszkań.
Najwyższa półka
Sprzedaż już ruszyła. Apartamenty na piętrach 1-5 są oferowane w pełnym wykończeniu, natomiast penthousy z pięter 6-8 - w standardzie deweloperskim. Średnia cena wykończonego apartamentu to 50 tys. zł za metr. Mieszkańcy Noho One będą mogli korzystać z ponad 1,5 tys. m kw. przestrzeni sportowo-rekreacyjnej, na której powstaną m.in. siłownie, sauny, sale do pilatesu i jogi, pokoje klubowe połączone z postarzalnią win i strefą cygar, a także biblioteka, sale konferencyjne, coworkingi i sale zabaw dla dzieci.
W planach są również sale kinowe, symulatory jazdy samochodem wyścigowym i gry w golfa, pokój muzyczny ze studiem do podcastów, pokoje gier i majsterkowicza, a ponadto myjnia dla psów i autorskie Car Spa.
Na parterach budynków powstaną restauracje, salony spa i wellness, przedszkole, sklepy z żywnością bio, kwiaciarnie, apteki i drogerie. Lokale usługowe nie będą jednak sprzedawane, a jedynie wynajmowane przez dewelopera.
- Noho One to pierwsza inwestycja, która w pełni ilustruje naszą wizję miasta przyszłości sprzyjającego życiu w najwyższym komforcie. Tworzymy projekty w standardzie nieobecnym dotąd w Polsce - zapewnia Rafał Kula, prezes Noho Investment i drugi — obok należącej do Sebastiana Kulczyka firmy SK Consulting — właściciel spółki.
Pierwszy etap Noho One zakończy się w drugiej połowie 2027 r.
Rynek z potencjałem
Jak tłumaczy Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, segment nieruchomości premium w Polsce wykazuje się dość wyraźną odpornością na wahania koniunktury gospodarczej.
- Chodzi m.in. o ceny, które w czasach boomu wolniej rosną w przypadku mieszkań z najwyższej półki, a w czasach spowolnienia koniunktury i korekty tylko nieznacznie – o ile w ogóle - spadają – mówi Jarosław Jędrzyński.
Zwraca jednocześnie uwagę, że choć rynek dóbr luksusowych w Polsce dynamicznie rośnie, to nieruchomości z wysokiej półki wciąż stanowią u nas niszę.
- Dorównanie pod tym względem najbardziej rozwiniętym rynkom - choćby w samej Unii Europejskiej - wydaje się kwestią raczej nie lat, lecz dekad. Na luksusowe apartamenty stać jedynie marginalny odsetek najzamożniejszych rodaków. Jednak z czasem - proporcjonalnie do wzrostu liczebności tych ostatnich - będzie rósł popyt na apartamenty luksusowe, co zresztą od lat w Polsce już ma miejsce, choć w stosunkowo umiarkowanym tempie – mówi Jarosław Jędrzyński.
Podobne obserwacje ma Marcin Krasoń, ekspert rynku mieszkaniowego Otodom Analytics.
- Transakcji w najwyższych cenach nie ma u nas wiele, ale wszelkie raporty wskazują, że rynek nieruchomości luksusowych rośnie. Oprócz najbogatszych Polaków kupują je też cudzoziemcy – w tym także ci ze Wschodu, którzy wybierają Polskę jako miejsce do życia i lokowania kapitału. Ceny utrzymują się na najwyższych poziomach ze względu na niewielką podaż i unikalność takich mieszkań. Apartamentów w pierwszej linii brzegowej w Juracie zawsze będzie skończona liczba, a chętnych na nie może być coraz więcej, bo taka nieruchomość to nie tylko wyjątkowa lokalizacja, ale i prestiż dla posiadacza - mówi Marcin Krasoń.