W miniony czwartek rada nadzorcza PKO BP powołała w skład zarządu Andrzeja Kopyrskiego, wcześniej dyrektora zarządzającego w PFR, bez wskazania zakresu kompetencji. Andrzej Kopyrski jest specjalistą od bankowości korporacyjnej, tymczasem za ten pion odpowiadał Marcin Eckert, w banku od jesieni 2021 r. Przejął stanowisko po Jakubie Papierskim, wieloletnim wiceprezesie, twórcy pionu korporacyjnego PKO BP, który wcześniej był bankiem głównie detalicznym.
Marcin Eckert pracował wcześniej w PZU, gdzie był dyrektorem ds. korporacyjnych, czyli odpowiadał za kwestie związane z funkcjonowaniem grupy. Rynek spekulował, że rada nadzorcza mogła pomylić sprawy związane z nadzorem korporacyjnym z zarządzaniem korporacjami i dlatego powierzyła mu nadzór nad pionem klientów biznesowych.
Pytanie o poziom kompetencji jest już nieaktualne, bo Marcin Eckert zmienił stanowisko. Od tego tygodnia odpowiada za finanse banku jako CFO. Do czwartku, kiedy został zdymisjonowany, funkcję tę pełnił Bartosz Drabikowski. Nominacja Marcina Eckerta może budzić pewne zdziwienie — ma wykształcenie prawnicze i duży dorobek w zakresie doradztwa podatkowego, ale nie jest finansistą.
Niewykluczone, że rotacja w zarządzie została wymuszona przez konieczność zwolnienia miejsca dla Andrzeja Kopyrskiego, który, jak wynika z informacji PB, przyjął ofertę wejścia do zarządu pod warunkiem, że przejmie obowiązki zgodnie ze swoimi kompetencjami. Pracę w PKO BP zacznie od nowego roku. Przejmie pion uporządkowany i w dobrym stanie. Marcin Eckert, jako szef korporacji, postawił na kontynuację i ludzi, których zastał. Poza pojedynczymi przypadkami kluczowi menedżerowie zostali w banku i podjęli współpracę z nowym szefem. Nie było też nie merytorycznych nominacji na newralgiczne dla biznesu stanowiska.