Z czym kojarzy się góral? Z gwarą, kierpcami, oscypkiem. Z zamkniętymi stokami, bo właściciele działek nie potrafią się dogadać. Tak jest może jeszcze w Zakopanem, które od pewnego czasu przegrywa z Białką Tatrzańską walkę o miano zimowej stolicy Polski. A kilka kilometrów nad Białką, w tej samej gminie, w Bukowinie Tatrzańskiej mieszkają tacy górale, że aż trudno uwierzyć.
Wodne tradycje
Edward Kuchta, członek zarządu czterogwiazdkowego kompleksu Bukovina Terma Hotel SPA i prezes Fundacji Bukovina, nienagannie ubrany, spokojny, elegancki, opowiada, jak dziś na Podhalu robi się biznes.
— Postanowiłem z grupą mieszkańców Bukowiny Tatrzańskiej zrobić coś dla naszej miejscowości. Gdy skarb państwa chciał odstąpić badawczy odwiert termalny gminie, zawiązaliśmy spółkę Bukowiańskie Towarzystwo Geotermalne i kupiliśmy ten odwiert na własność. Ponieważ dla górali ziemia jest bardzo ważna, do spółki weszło kilkudziesięciu wspólników, właścicieli działek, na których powstały nasze inwestycje — mówi Edward Kuchta. Prezes kontynuował rodzinne tradycje, bo jego ojciec był bardzo oddany społeczności lokalnej i przeprowadził wiele inicjatyw, m.in. budowę wodociągu, który Bukowina jako jedna z pierwszych miejscowości na Podhalu miała już w latach 50. ubiegłego wieku. W 2008 r. Termy Bukovina — 20 basenów na 4 ha — zostały otwarte, a spółka postanowiła wybudować hotel.
Projekt powstał w 6 miesięcy, a realizacja zajęła 15 miesięcy. Prędkość jak w narciarstwie alpejskim, zważywszy, że hotel ma siedem kondygnacji, 154 pokoje, 450 miejsc noclegowych, kilka restauracji, kręgielnię i strefę SPA, a przy jego budowie trzeba było wykopać 90 tys. m sześc. ziemi.
Inwestycje, inwestycje
Dziś spółka ma 52 wspólników, którzy zainwestowali ponad 170 mln zł.
— Częściowo był to kapitał własny, częściowo kredyt konsorcjum Banku Polskiej Spółdzielczości i zrzeszonych banków spółdzielczych. I w przypadku basenów, i hotelu zakładaliśmy 15-letni okres zwrotu z inwestycji, ale już wiemy, że będzie krótszyi wyniesie 10 lat — opowiada Edward Kuchta.
W ubiegłym roku spółka miała 42 mln zł przychodów i 1,5 mln zł zysku. W tym roku wyniki będą o kilka procent lepsze. Zyski idą na kolejne inwestycje.
— W ciągu dwóch lat powstanie lotnisko dla helikopterów. Dziś wielu klientów przylatuje do Nowego Targu — mówi Edward Kuchta. W dalszych planach kolejne projekty.
Prezes przyznaje, że zgłaszają się chętni z pomysłami, którzy chcą skorzystać z kilkunastoletniego doświadczenia spółki w hotelarstwie. Ale nie ujawnia nic więcej. Mówi tylko, że spółka pozostanie związana z Podhalem. Do inwestycji ma podejście niezwykłe.
— Już na pierwszym spotkaniu założycielskim postanowiliśmy, że nie będziemy czerpać z niej korzyści. Zostawiamy ją dla kolejnych pokoleń — mówi członek zarządu kompleksu Bukovina. Nietypowe, nawet biorąc pod uwagę, że razem z bratem mają inne źródło przychodów: siedem salonów samochodowych na Podhalu (Autoremo i Anndora). Ale nietypowe są też inne rzeczy. Na przykład to, że hotel nie kładzie nacisku na sprzedaż
przez zewnętrzne portale rezerwacyjne. Rozpoznawalność buduje w inny sposób, np. jako sponsor Tour de Pologne, którego jeden z etapów nazywa się Bukovina Terma Hotel Spa. Unikatowe jest także to, że inwestycja powstała bez ulg i dotacji z Unii Europejskiej, oraz to, że 250 osób pracuje na umowy o pracę, co w turystyce prawie się nie zdarza. Jeśli dodać do tego kilkuset kontrahentów, 250 firm świadczących usługi, lokalnych dostawców żywności — Bukowiańskie Towarzystwo Geotermalne to jeden z najważniejszych pracodawców na Podhalu. Ale niejedyny. Gmina Bukowina Tatrzańska ma więcej nowoczesnych górali. W Białce działa Hotel Bania (też czterogwiazdkowy i z termami). Może tylko Janosik nie byłby z nich dumny.
Klientów nie zabraknie
JACEK DĄBROWSKI
współwłaściciel TravelDATA, spółki analizującej rynek turystyczny
Dużo osób rezygnuje z nart w Zakopanem ze względu na problemy z dojazdem i słabo — jak na dzisiejsze czasy — rozwijaną infrastrukturę narciarską. Tu Białka Tatrzańska jest zdecydowanym zwycięzcą, ponieważ co roku pojawiają się nowe trasy narciarskie i wyciągi, są parki snowboardowe, a na jednym karnecie można jeździć nie tylko na Kotelnicy, ale również na Bani, Kaniówce, w Jurgowie i Kluszkowcach. To razem 11 kolei krzesełkowych i 19 wyciągów narciarskich. Dla tych, którzy nie znajdą miejsca w Białce, hotel w Bukowinie to świetne rozwiązanie. Portale faktycznie dużo zarabiają na hotelach i jeśli szefostwo firmy samodzielnie jest w stanie zapewnić sobie klientów, świetnie. Hotel i termy są widoczne w reklamach telewizyjnych i akcjach sponsoringowych.