OBCE KONCERNY PODBIŁY CEMENT
Najwięksi światowi potentaci branży podzielili już między siebie polski rynek
Po odsprzedaży przez Elektrim irlandzkiemu CRH udziałów w Holdingu Cement Polski krajowy przemysł cementowy zdominowany został przez obcy kapitał. Z dwudziestu zakładów branży tylko trzy niewielkie cementownie nie mają jeszcze inwestora strategicznego.
Prywatyzacja branży cementowej niemal się zakończyła. Siedemnastoma zakładami podzielili się już francuski Lafarge, belgijski CBR-Heidelberger, niemiecki Dyckerhoff, irlandzkie: CRH i Miebach, brytyjskie: Readymix i Rugby oraz turecki Rumeli. Łącznie na rynku działa osiem zagranicznych koncernów, które rywalizują o polskich odbiorców.
Wysoka niezależna
Zagraniczne koncerny nie zdołały dotychczas opanować tylko trzech cementowni. Na mariaż z inwestorem nie zdecydowała się dyrekcja Cementowni Wysoka (woj. katowickie). 1 listopada 1998 r. powołano tam spółkę pracowniczą, chociaż kilka firm było zainteresowanych jej przejęciem.
— Dopóki będziemy sobie radzić samodzielnie na rynku, nie zdecydujemy się na mariaż z zagranicznym inwestorem. Przypuszczam, że pozostaniemy jedyną cementownią na rynku kontrolowaną przez polski kapitał — twierdzi Andrzej Kański, dyrektor Cementowni Wysoka.
Wysoka jest wyłącznie przemiałownią, co oznacza, że musi kupować klinkier od innych cementowni. I w tym właśnie tkwi największe zagrożenie dla zakładu. Skazany jest bowiem na łaskę konkurencyjnych producentów. Zdaniem fachowców, spółka pracownicza jest wyłącznie przejściową formą prywatyzacji dla przedsiębiorstwa — korzystną dla załogi, bo przy sprzedaży zakładu inwestorowi strategicznemu zarobią zatrudnieni.
Szansę na zachowanie statusu polskiej ma jeszcze Cementownia Wejherowo. Jako jedyna w Polsce zajmuje się produkcją cementu białego. Wytwarza również odlewy żeliwne dla przemysłu budowlanego. Ma status przedsiębiorstwa państwowego i raczej specjalnie nie zabiega o współpracę z inwestorami. Dotychczas przynosiła zyski. Po wzroście importu cementu białego ze Słowacji i Holandii istnieje obawa, że straci udział w rynku.
Saturn czeka
Inne priorytety ma Cementownia Saturn. W listopadzie 1998 r. jej zarządca komisaryczny złożył w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach wniosek o rozpoczęcie bezpośredniej prywatyzacji tego przedsiębiorstwa. Stanowi to wyraźny sygnał dla zagranicznych inwestorów. Zakładem interesuje się niemiecki Dyckerhoff. Do sprzedaży może dojść najwcześniej na początku 1999 r. Niemiecki inwestor już rok temu zabiegał o przejęcie Saturna. Wówczas jednak na wniosek Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach prywatyzacja została odłożona.
— Saturn powinien jak najszybciej zostać wzmocniony branżowym inwestorem. Odwlekanie prywatyzacji dramatycznie pogarsza kondycję przedsiębiorstwa — twierdzi Zdzisław Andrzejak, zarządca komisaryczny Cementowni Saturn.