OBLIGACJE TUROWA BĘDĄ Z POŚLIZGIEM
BIS: Jerzy Łaskawiec, szef Elektrowni Turów, chce jeszcze raz zlecić ocenę bezpieczeństwa euroobligacji spółki. fot. Borys Skrzyński
Planowana na czerwiec emisja euroobligacji (250 mln USD) Elektrowni Turów może się opóźnić. Wkrótce po świętach firma ma otrzymać wstępny rating. Potem Standard & PoorŐs ostatecznie oceni bezpieczeństwo papierów Turowa. Tymczasem elektrownia rozważa zlecenie podobnego badania jeszcze jednej agencji.
Decyzja o tym, czy Turów powinien zlecić przeprowadzenie niezależnego ratingu drugiej agencji, ma zapaść na początku maja.
Bardzo przezorni
— Doradzają nam to banki organizujące emisję, Salomon Smith Barney i Warburg Dillon Read, oraz Ministerstwo Finansów. Ich zdaniem, drugi niezależny rating uwiarygodni wyniki pierwszego badania — mówi Jerzy Łaskawiec, prezes Elektrowni Turów.
Szef przedsiębiorstwa twierdzi, że jeśli spółka przychyli się do opinii doradców, zleci przeprowadzenie ratingu jednej z dwóch agencji — MoodyŐs lub Fitch IBCA.
Zarząd Turowa liczy, że od Standard & PoorŐs spółka dostanie najniższy rating inwestycyjny, który agencja oznacza symbolem BBB.
— Niższa ocena oznaczałaby przyznanie naszym papierom ratingu spekulacyjnego. To wiązałoby się z wyższym oprocentowaniem obligacji. W rezultacie ich emisja stałaby się nieopłacalna — wyjaśnia Jerzy Łaskawiec.
Według prezesa, w takiej sytuacji spółka zrezygnowałaby z emitowania papierów dłużnych. Sprzedaż euroobligacji miała jej umożliwić konwersję drogiego zadłużenia zaciągniętego na inwestycje na tańsze i korzystniej rozłożone w czasie.
Lipiec albo wrzesień
Warunkiem zlecenia badania drugiej agencji jest prawdopodobnie pozytywny wynik wstępnego ratingu S&P. Szef elektrowni uważa, że — jeśli wszystko pójdzie dobrze — organizatorzy zdołają przeprowadzić emisję w pierwszej połowie lipca. Może się jednak zdarzyć, że ten termin okaże się nierealny — badanie ratingowe trwa od 6 do 8 tygodni. Wtedy sprzedaż euroobligacji będzie możliwa dopiero we wrześniu, kiedy skończy się okres urlopowy.
Tańsza energia
180 mln USD (ponad 720 mln zł) z emisji papierów dłużnych firma zamierza przeznaczyć na spłatę najmniej korzystnych kredytów zaciągniętych na I i II etap modernizacji elektrowni. Ich koszt wyniósł odpowiednio: 360 i 196,5 mln USD (1,440 mld zł i ponad 760 mln zł).
Konwersja zadłużenia umożliwi renegocjację kontraktu długoterminowego na odbiór energii, zawartego między Turowem a Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi. Umowa jest zawarta do 2016 r. Według Jerzego Łaskawca, jej renegocjacja spowoduje obniżkę ceny energii produkowanej przez Elektrownię Turów o 15-17 proc.