Rośnie zapotrzebowanie na pracowników sezonowych w okresie przedświątecznym. Dla firm sięgnięcie w tym czasie po ich wsparcie to konieczność. Dzięki nim zyskują gwarancję sprawnej obsługi zwiększonej liczby klientów i zleceń.

— Czas Świąt to przede wszystkim czas zakupów, który co roku zwiększa obroty firm z branży handlowej, usługowej, logistycznej i HoReCa. Na zatrudnienie mogą liczyć zarówno kurierzy, kierowcy, magazynierzy, pracownicy linii produkcyjnej czy pakowacze, jak i pracownicy call center, sprzedawcy i hostessy — wylicza Tomasz Walenczak, dyrektor w agencji zatrudnienia Manpower.
Wzrost zapotrzebowania na pracowników w okresie przedświątecznym ocenia na około 30 proc. Stanowiska, na które agencje zatrudnienia szukają pracowników są różne. Chodzi o osoby pomagające w sprzedaży i pakowaniu prezentów, ale także chętnych do przebrania się za Śnieżynkę lub Świętego Mikołaja podczas akcji promocyjnych w sklepach. Zwykle podstawowym kryterium jest zaangażowanie w pracę. Zdarzają się jednak i inne wymagania, np. prawo jazdy dla stanowisk kurierskich lub odpowiednie certyfikaty dla stanowisk produkcyjnych. Jak twierdzą eksperci z agencji Work Service, wynagrodzenia zatrudnionych do prac tymczasowych związanych ze Świętami nie zmieniły się od poprzedniego roku. Na najwyższe stawki mogą liczyć promotorzy prowadzący kampanie wizerunkowe marek i produktów, podczas których trzeba się posługiwać językiem obcym. Chodzi np. o promocje w strefach bezcłowych, na lotniskach, w prestiżowych hotelach, podczas bankietów świątecznych. Dobrze opłacana jest też praca w charakterze Świętego Mikołaja — 23- -30 zł za godzinę. Sprzedawcy choinek dostają 9-25 zł za godzinę pracy, a sprzedawca karpi 10-18 zł. Śnieżynka, promując produkty w superi hipermarketach może liczyć na 8-16,5 zł. Najmniej płaci się pracownikom zatrudnianym do najprostszych prac, np. pakowania prezentów (9-13 zł).
— Okres przedświąteczny to dobry czas na dodatkowy zarobek. Najczęściej korzystają z tej możliwości studenci i osoby uczące się. Kłopotu ze znalezieniem chętnych do prac świątecznych praktycznie nie doświadczamy — mówi Krzysztof Inglot, dyrektor działu rozwoju rynków w Work Service.