Chodzi o tzw. money-back. Od każdej płatności kartą w sklepie bank nalicza niewielki procent i na koniec miesiąca oddaje klientowi od 0,5 proc. do nawet 5 proc. wartości transakcji.
"Jeśli jest to sprzedaż premiowa, to najpewniej jest zwolniona z podatku. W przeciwnym razie bank przyśle informację, jaką kwotę powinien pan wykazać w rocznym PIT i opodatkować" – wyjaśniła urzędniczka z Krajowej Informacji Podatkowej.
Oddaj, co ci zwrócili
Jak twierdzi fiskus: od premii za zakupy, którą wypłacają klientom banki, należy się podatek. Banki się sprzeciwiają: Nie będziemy wysyłać PIT-ów, informuje "Gazeta Wyborcza".