Wczorajszemu posiedzeniu rządu towarzyszyło sporo emocji. Ministrowie zajęli się projektem założeń zmian w ustawie o VAT, dzięki któremu sprzedaż komórek i smartfonów o wartości powyżej 20 tys. zł miałaby zostać objęta tzw. odwróconym VAT. Podatek płacił będzie jedynie finalny odbiorca, a z łańcucha dostaw zostaną wyeliminowani przestępcy wyłudzający VAT. Tuż przed posiedzeniem resort finansów zdecydował się jednak na autopoprawkę. Pismo do kancelarii premiera opatrzył pieczęcią „Przesyłka Rady Ministrów. Doręczyć natychmiast”.

Janusz Cichoń, wiceminister finansów, napisał w nim, że resort zgadza się wpisać na listę towarów objętych odwróconym VAT nie tylko komórki i smartfony, ale także o tablety, notebooki, laptopy i konsole do gier. Pierwotnie fiskus planował objąć te towary solidarną odpowiedzialnością (podatek płaciłby nabywca, jeśli wiedział albo mógł podejrzewać, że nie uiścił go dostawca). Przedstawiciele resortu gospodarki oraz branżowych organizacji przez wiele tygodni przekonywali Ministerstwo Finansów do zmiany zdania i w ostatniej chwili udało się je wprowadzić. Resort finansów pozostał natomiast nieugięty w kwestii zakresu odwróconego VAT na metale szlachetne. Zdecydował się objąć nim tylko półprodukty ze złota.
Resort gospodarki chciał dołączyć srebro i platynę, by powstrzymać oszustów, którzy wyłudzają obecnie VAT na rynku złota. Janusz Cichoń przyznaje, że takie ryzyko istnieje.
Jego zdaniem, może mu zapobiec objęcie srebra i platyny solidarną odpowiedzialnością. Podkreśla też, że na objęcie złota odwróconym VAT zezwalają unijne dyrektywy, natomiast zastosowanie tego mechanizmu w przypadku innych metali szlachetnych wymagałoby zabiegów w Brukseli. Odwrócony VAT obowiązuje też na złom, handel emisjami CO 2 oraz większość wyrobów stalowych. Wczoraj rząd rozszerzył ten katalog o niektóre rodzaje blach stalowych.
Sporo zmieni się także na rynku dostawców paliw, których towary od kilku miesięcy objęte są solidarną odpowiedzialnością. Nie odstraszyła ona jednak oszustów od wyłudzeń, dlatego też fiskus postanowił zaostrzyć przepisy, dotyczące kaucji podatkowych, które mogą wpłacać firmy, jeśli chcą uniknąć podatkowych kłopotów. Obecnie wystarczy wpłacić 0,2-1,0 mln zł, kaucja ma zostać podniesiona do 3-10 mln zł.