Ograniczyć wzrost do dwóch stopni

Barbara Warpechowska
opublikowano: 2015-11-05 22:00

Za niecały miesiąc rozpocznie się szczyt klimatyczny w Paryżu. Nowe porozumienie ma zastąpić tzw. Protokół z Kioto.

Głównym celem organizowanego przez ONZ szczytu ma być światowe porozumienie, zmierzające do ograniczenia wzrostu temperatury na Ziemi do dwóch stopni Celsjusza w porównaniu z epoką przedindustrialną.

WSPÓLNA SPRAWA:
WSPÓLNA SPRAWA:
W interesie wszystkich jest, by Paryż okazał się sukcesem. Globalne zobowiązania na rzecz klimatu pozwolą i na jego ochronę, i na zapewnienie konkurencyjności gospodarczej poszczególnych państw — mówi Marcin Korolec, pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej i sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska.
Marek Wiśniewski

Nadszarpnięta reputacja

Unia Europejska, która przyjęła plan redukcji emisji gazów cieplarnianych o 40 proc. do 2030 r. w stosunku do 1990 r., zabiega, by reszta świata poszła za jej przykładem i zwiększyła wysiłki na rzecz ochrony klimatu. Kiedy jednak pod koniec września okazało się, że największy na świecie producent samochodów systematycznie ignorował amerykańskie standardy emisyjne, zaczęto głośno mówić o fikcji norm. Nie wiadomo, jaka jest skala tego zjawiska i ile naprawdę wynoszą emisje z transportu.

Marcin Korolec, pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej, komentował dla portalu Biznes Alert: „Reputacja Europy, jako obszaru najwyższych standardów środowiskowych, została nadszarpnięta. Dlaczego to amerykańska Agencja ds. Ochrony Środowiska wykryła problem, a nie nasze służby?

Świecenie przykładem zostało brutalnie sprowadzone do pustego frazesu. Jeśli nie jesteśmy w stanie pilnować standardów ochrony środowiska u siebie, jak ma wyglądać pokazywanie innym, co należy robić. Powinniśmy jak najszybciej uderzyć się w piersi, wyjaśnić sprawę i zapewnić, aby obowiązkowe standardy, takimi właśnie były — obowiązkowymi. W przeciwnym razie nasz głos globalnie traci na znaczeniu”.

Propozycje krajowe

Ze 195 państw należących do ONZ ponad 150 przedstawiło już propozycje swoich zobowiązań (INDC — intended nationally determined contribution), w których wskazują, w jaki sposób chcą zapobiegać globalnemu ociepleniu.

Odpowiadają za 90 proc. światowej emisji gazów cieplarnianych. Jednak unijny komisarz ds. działań klimatycznych i energii Miguel Cañete podkreślał, że te deklaracje są niewystarczające, ponieważ pozwolą jedynie na niedopuszczenie, by średnia temperatura wzrosła o ponad 3 stopnie Celsjusza w porównaniu z epoką przedindustrialną.

— W obecnym tempie świat zmierza w kierunku wzrostu temperatury o 4 stopnie pod koniec XXI wieku, co według naukowców może mieć niebezpieczne skutki — mówił Miguel Cañete. Kilka dni temu prezydenci Chin i Francji — Xi Jinping i Francois Hollande (przebywający z wizytą w Pekinie) zadeklarowali, że będą współpracować na rzecz sukcesu konferencji w Paryżu. Czy to jednak wystarczy? To, że Francji zależy na sukcesie, jest zrozumiałe. W następnym roku odbędą się wybory parlamentarne, a za dwa lata prezydenckie. Ewentualna porażka konferencji jeszcze bardziej osłabiłaby rządzących socjalistów i tym samym zmniejszyłaby szanse Francoisa Hollanda na drugą kadencję.

Głos Kościoła

Apel popłynął również z Watykanu. Pod koniec października wysocy dostojnicy Kościoła przypomnieli słowa papieża, że klimat jest dobrem wspólnym, które należy do wszystkich i jest przeznaczone dla wszystkich. Zwrócili też uwagę, że istnieje związek między zmianami klimatycznymi a niesprawiedliwością oraz społecznym wykluczeniem najuboższych i najsłabszych obywateli. Inspiracją tego wezwania jest opublikowana latem i zawierająca taką tezę ekologiczna encyklika papieża Franciszka „Laudato si”. Kardynałowie i biskupi z całego świata zaapelowali do uczestników konferencji klimatycznej w Paryżu o działania na rzecz zawarcia porozumienia, które będzie sprawiedliwe, prawnie wiążące i przyniesie prawdziwe zmiany.

COP 21

Konferencja klimatyczna COP 21 w Paryżu rozpocznie się 30 listopada i będzie trwała do 11 grudnia. Jeśli światowe negocjacje zakończą się sukcesem, w stolicy Francji zostanie zawarte najbardziej ambitne porozumienie klimatyczne, które miałoby zacząć obowiązywać po 2020 r. i zastąpić Protokół z Kioto. Społeczność międzynarodowa postawiła sobie za cel niedopuszczenie, by średnia temperatura wzrosła o ponad 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej.