Onico to przykład głośnego biznesowego sukcesu i upadku. Warszawska firma odnosiła sukcesy w obrocie paliwami, inwestowała za granicą, sponsorowała warszawską drużynę siatkówki i wynajmowała lożę VIP na stadionie Legii, aż w połowie 2019 r. znienacka straciła płynność. W konsekwencji banki wstrzymały kredyty, a audytor wytknął nietrafione i kosztowne inwestycje.
Walka Onico o życie trwa do dziś i opiera się na szukaniu porozumienia z wierzycielami, którym spółka jest winna około 200 mln zł. Równolegle toczy się konflikt korporacyjny o władzę nad spółką, która pośrednio ma kontrolę nad terminalem LPG (gazu płynnego) w Gdyni. Wartość terminala wzrosła po wybuchu wojny w Ukrainie, a umowa jego dzierżawy to najatrakcyjniejszy składnik majątku Onico.
Sławomir Szczotka, prezes Onico, uważa, że perspektywy terminala wyglądają jeszcze lepiej, od kiedy weszły w życie europejskie sankcje na rosyjski LPG.
— To otwiera przed Onico zupełnie nowy rozdział biznesowy — uważa Sławomir Szczotka.
W Gdyni pełne obłożenie
Efekty wejścia sankcji w życie to m.in. liczne telefony w sprawie współpracy.
— Nasz terminal importowy w Gdyni pracuje przy pełnym obłożeniu — mówi Sławomir Szczotka.
Podkreśla też, że poza jednym terminalem Orlenu nie ma na polskim rynku planów budowy nowych obiektów, a taka inwestycja — nawet gdyby ktoś się na nią zdecydował — i tak trwałaby kilka lat.
Uwagę zarządu Onico przyciąga też kwestia n-Butanu, dla którego w sankcjach zrobiono wyjątek.
— Nie mamy jeszcze precyzyjnych prognoz na temat zachowania rynku w tym obszarze po sankcjach — mówi Sławomir Szczotka.
Firmy z branży LPG zdawały sobie sprawę z nadchodzących sankcji i przed ich wejściem w życie zawierały długoterminowe umowy na dostawy. Takie umowy można realizować przez 12 miesięcy. Dla rynku oznacza to generalną zmianę zasad, ponieważ wcześniej gaz ze Wschodu kupowany był przede wszystkim na rynku spotowym. Dziś natomiast dominują umowy terminowe.
Po wejściu sankcji w życie ceny LPG nie drgnęły — po prostu rynek ich się spodziewał. Istotniejsze zmiany nastąpią prawdopodobnie dopiero wtedy, gdy umowy będą się kończyć, czyli w grudniu 2024 r.
Warto pamiętać, że 12-miesięczny okres przejściowy daje oczywiście możliwość zawarcia nowych umów, ale to za mało, by zbudować nowe elementy infrastruktury. Dlatego sądzę, że w grudniu wzrost cen będzie widoczny.
Dla biznesu opartego na terminalach LPG są to oczywiście dobre wieści, ponieważ w tej branży praktycznie nie ma magazynów. Większość surowca będzie sprowadzana drogą morską, ale poprawiają się też perspektywy importu koleją z Niemiec. Mówiło się o problemie z dostępnością cystern, ale sytuacja już się poprawiła.
W sankcjach jest pewna luka, ponieważ nie objęły produktów, które nazywamy węglowodorami alifatycznymi. To produkty złożone, droższe, wykorzystywane w chemii i kosmetyce. Ich udział w imporcie LPG do Polski wynosi około 6 proc. O ich wyłączenie z sankcji wnioskowały Węgry.
Wykorzystanie tych produktów jako paliwa jest teoretycznie możliwe, ale ze względu na cenę nie miało nigdy ekonomicznego sensu. Czy to się zmieni? Cena nadal będzie barierą, jednak można sobie wyobrazić ich mieszanie z gazem z kierunków zachodnich w razie trudności z dostępnością surowca.
Co z dzierżawą?
Umowa dzierżawy terminala LPG spółkę przez spółkę zależną Onico kończy się jednak w październiku 2025 r., co w tej branży jest terminem bliskim. Onico liczy na jej przedłużenie. Tymczasem władze Portu Gdynia zostały ostatnio odwołane, co jest konsekwencją powyborczych zmian w spółkach skarbu państwa. Ich nowych władz jeszcze nie wybrano.
— Dobrą wiadomością jest to, że Alpetrol został wpisany na listę podmiotów objętych ustawową ochroną. Wpis na tę listę potwierdza, że terminal ma strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego państwa oraz że w razie ryzyka przerwania przez niego działalności rząd ma narzędzia do działania. Oznacza też, że Alpetrol jest chroniony przed wrogim przejęciem — uważa Sławomir Szczotka.
Nowe opcje na horyzoncie
Obiecujące perspektywy biznesowe skłoniły zarząd Onico do analizy opcji rozwojowych dla firmy.
— Moglibyśmy starać się o koncesję lub promesę koncesji i powrócić do handlu paliwami. Rozważamy też partnerstwo strategiczne z firmami działającymi na rynku, a dziś pozyskującymi LPG ze Wschodu. W obliczu sankcji wielu firmom zależy na uruchomieniu nowego i stabilnego kanału dostaw — mówi Sławomir Szczotka.
Z ostatnich komunikatów Onico wynika, że 6 lutego nadzorca układowy ogłosił otwarcie postępowania o zawarcie układu częściowego. „Celem tego postępowania będzie doprowadzenie do zawarcia przez spółkę układu częściowego z głównymi wierzycielami” — głosi komunikat.
Z opublikowanego na potrzeby postępowania sprawozdania finansowego Onico wynika, że w 2023 r. spółka osiągnęła 154 mln zł przychodów i 4,3 mln zł zysku operacyjnego. Na poziomie netto miała 6,7 mln zł straty.