Skala działania jest globalna, firma została założona w Czechach przez Rosjan, jej siedziba główna znajduje się w Holandii, a najnowsze centrum technologiczne budowane jest w Warszawie. JetBrains, dostarczające narzędzia dla programistów, notuje rocznie kilkaset milionów dolarów przychodów i zatrudnia ponad 2,5 tys. osób w kilkunastu krajach. W Polsce kilkadziesiąt. Na razie.
- Plan jest taki, żeby do końca tego roku zatrudniać w Polsce 80 osób, a do końca przyszłego – 200. Jesteśmy na dobrej drodze. Mamy już 55 pracowników w Warszawie i cały czas rekrutujemy. Na razie warszawskie biuro jest najmniejsze w grupie, ale będzie znacznie większe, bo 200 pracowników to na pewno nie jest sufit – mówi Jarosław Dąbrowski, country manager i członek zarządu JetBrains Poland, który przyszedł do spółki w ubiegłym roku z pracującej dla branży loteryjnej firmy technologicznej IGT Poland.
Wyjście z Rosji
JetBrains zostało założone w 2000 r. w Pradze przez trzech rosyjskich programistów - Siergieja Dimitriewa, Walentina Kipiatkowa i Jewgienija Bielajewa. Przedstawiciele firmy zapewniają, że z Rosją – poza narodowością części pracowników – nie ma ona już nic wspólnego.
- Po ataku Rosji na Ukrainę firma podjęła dwie kluczowe decyzje. Po pierwsze zaprzestała jakiejkolwiek działalności komercyjnej na rynku rosyjskim – nie sprzedała tam od tego czasu ani jednej licencji, żadnej też nie przedłużyła. Druga decyzja operacyjnie była trudniejsza. Centra technologiczne w Petersburgu, Moskwie i Nowosybirsku zostały zamknięte, a ich pracownikom zaproponowano przeniesienie się do innych krajów – mówi Jarosław Dąbrowski.
Operacja była spora, bo chodziło o ok. 800 osób.
- W 2022 r. w ciągu kilku miesięcy rosyjskie biura zostały zamknięte. Ich pracownicy w większości przenieśli się głównie do biur w Niemczech, Holandii i na Cyprze. Mamy biura na całym świecie, od Kalifornii po Chiny, ale centra technologiczne zlokalizowane są głównie w Europie – mówi szef polskiej dywizji JetBrains.
Uczelniana współpraca
Warszawskie biuro ma współpracować z innymi europejskimi centrami technologicznymi nad rozwojem wszystkich produktów z portfolio spółki.
- W Polsce zatrudniamy przede wszystkim inżynierów, testerów i menedżerów produktu – osoby, które pracują nad naszymi rozwiązaniami. Głównym powodem uruchomienia centrum w Warszawie są oczywiście polskie talenty inżynierskie. Mamy w branży ponad 0,5 mln osób i bardzo dobre uczelnie, które co roku wypuszczają na rynek kilkanaście tysięcy absolwentów – mówi Jarosław Dąbrowski.
Firma nawiązała już współpracę z kilkoma polskimi uczelniami.
- Współpracujemy z Uniwersytetem Warszawskim i Politechniką Warszawską, AGH i Uniwersytetem Jagiellońskim, na niektórych uczelniach nasi inżynierowie będą prowadzić zajęcia z programowania. Chodzi nie tyle o budowanie naszego wizerunku jako pracodawcy - bo mamy też program edukacyjny dla młodzieży w liceach - ile o wspieranie rozwoju ekosystemu w Polsce. Zresztą programiści świetnie znają nasze narzędzia i nie trzeba ich do nich przekonywać – mówi Jarosław Dąbrowski.
Programistyczna platforma
Flagowym produktem JetBrains jest IntelliJ IDEA, czyli zintegrowane środowisko służące do tworzenia oprogramowania. To podstawowe narzędzie pracy dla milionów programistów. Firma stworzyła też język programowania Kotlin jako alternatywę dla platformy programistycznej Java. Kotlin jest wieloplatformowym językiem używanym przez ponad 2,5 mln programistów rocznie na całym świecie. Jest to również oficjalnie obsługiwany język programowania dla systemu Android, zatwierdzony przez Google'a od 2017 r.
- Jesteśmy firmą, która wytwarza narzędzia dla programistów – by ich praca była szybsza, łatwiejsza i bardziej efektywna. Mamy w portfelu ponad 30 narzędzi, z których korzysta ponad 15 mln osób, czyli – jak szacujemy – ponad połowa pracujących na świecie programistów. W praktyce przekłada się to na 300 tys. firm, w tym 88 z pierwszej setki rankingu Fortune Global 500 – wylicza Jarosław Dąbrowski.
Oszczędności dzięki AI
Dostawca narzędzi dla programistów nie obawia się, że biznesowi zaszkodzi rozwój narzędzi sztucznej inteligencji, które mogą częściowo zastąpić programistów.
- Na pewno rynek będzie zmieniał się wraz z rozwojem narzędzi sztucznej inteligencji, które pomagają młodym pracownikom we wdrażaniu się do zawodu, a starszym ułatwiają wykonywanie powtarzalnych, schematycznych zadań, dobrze sprawdzają się też w wykonywaniu testów. Sami takie narzędzia rozwijamy. Dzięki AI programiści po prostu oszczędzają czas, natomiast nie widać, by AI była w stanie w dużym stopniu zastępować ich w wykonywaniu zadań kreatywnych. Nie jest też w stanie – przynajmniej na razie – wykonywać zadań na poziomie wdrożeń przemysłowych, na dużą skalę, w dużych systemach. Rewolucja oczywiście się toczy, przed nami ciekawe czasy, ale dobrzy programiści raczej nie mają się czego bać. Ich praca się zmieni, ale nie zniknie – uważa Jarosław Dąbrowski.
Polska spółka JetBrains miała w ubiegłym roku ok. 10 mln zł przychodów.
- To jest przychód wewnątrzgrupowy, ze świadczenia usług. Jednocześnie Polska jest dla JetBrains jednym z największych rynków pod względem liczby aktywnych użytkowników. Nasz kraj plasuje się globalnie w czołowej dziesiątce, na której szczycie są USA, Chiny i Niemcy – tłumaczy szef polskiego biura JetBrains.
„Nastroje w branży IT są obecnie dużo lepsze niż rok temu. O ile nadal mają miejsce zarówno pojedyncze likwidacje stanowisk, jak i grupowe zwolnienia wynikające z restrukturyzacji, o tyle coraz więcej przedsiębiorstw - wciąż z rezerwą, ale jednak - decyduje się na tworzenie nowych miejsc pracy i uruchamia rekrutacje" - napisała Agata Jemioła z firmy Grafton, zajmującej się m.in. rekrutacją pracowników w branży IT, w opublikowanym miesiąc temu raporcie na temat wynagrodzeń i trendów w branży.
Nastroje rzeczywiście były złe - i to nie tylko w Polsce. Nie bez powodu. Z danych portalu layoffs.fyi w latach 2022-24 globalnie pracę straciło ok. 600 tys. specjalistów IT, a tylko w ubiegłym roku ponad 150 tys. W tym roku tempo redukcji zatrudnienia jest wyraźnie wolniejsze. W pierwszym kwartale pracę w globalnej branży straciło nieco ponad 25 tys. osób.
Grafton wskazuje, że w Polsce w ostatnich latach pod największą presją byli klasyczni deweloperzy oprogramowania oraz stanowiska cross-functional (zarządzanie projektami, analiza biznesowa itp.) i w tych segmentach nie widać oznak trwałego odbicia. Rośnie natomiast popyt na pracowników wyspecjalizowanych w AI i rozwiązaniach chmurowych.
Mimo fali zwolnień specjaliści w IT rzadko pozostają długo bez pracy. Z przeprowadzonych przez Grafton badań ankietowych wynika, że ponad połowa zwolnionych w latach 2022-24 znalazła nową pracę albo od razu, albo w ciągu jednego, maksymalnie dwóch miesięcy. Niespełna 20 proc. pozostało bez pracy przez ponad pół roku. W tym samym okresie prawie 90 proc. zatrudnionych w polskiej branży dostało podwyżki, z czego 45 proc. przekraczające 15 proc.
„Mimo że lata 2022–24 były dla sektora IT okresem niepewności, dane wskazują na jego względną odporność. Firmy wciąż inwestują w kluczowe talenty, nawet jeśli równolegle optymalizują koszty i ograniczają zatrudnienie" - podsumowuje Grafton.