Część spółek z GPW nie podała jeszcze wyników za ubiegły rok, a część prezentuje już sprawozdania za pierwszy kwartał 2025 r. Orange Polska w czwartek poinformował, że od stycznia do marca wypracował 3,15 mld zł przychodów, o 2,3 proc. więcej niż rok wcześniej.
Na kluczowym dla telekomów poziomie EBITDAaL (zysk operacyjny powiększony o amortyzację po uwzględnieniu kosztów leasingu) spółka zarobiła 0,82 mld zł, co oznacza wzrost o 2,9 proc.
— Rozpoczęliśmy rok solidnymi wynikami. W dobrym tempie rośnie nam liczba klientów kluczowych usług, szczególnie dotyczy to abonamentowych usług mobilnych, gdzie pozyskaliśmy najwięcej klientów od wielu kwartałów. Wprowadziliśmy nową ofertę telewizji ze światłowodem. Liczymy, że zostanie dobrze przyjęta przez klientów — mówi Liudmila Climoc, prezeska Orange Polska, cytowana w komunikacie spółki.
Notowania spółki podczas czwartkowej sesji szły lekko w dół. W ciągu ostatniego roku Orange podrożał jednak na warszawskiej giełdzie o ponad 20 proc.
— W wynikach Orange'a za pierwszy kwartał większych zaskoczeń nie ma, na poziomie EBITDAaL są one w zasadzie zgodne z rynkowym konsensem. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka kwestii. Po pierwsze — tempo przyłączeń netto użytkowników usług światłowodowych i konwergentnych spowolniło. Choć zarząd jest przekonany, że to w dużej mierze efekt bazy oraz kwestia sezonowości, to jednak presja konkurencyjna nie pozostaje bez wpływu. Po drugie — widać presję po stronie kosztów — mówi Jakub Viscardi, analityk DM BOŚ.
Relacja kosztów pośrednich do przychodów w Orange’u w pierwszym kwartale wyniosła 29,8 proc. wobec średnioterminowego celu spółki na poziomie poniżej 29,5 proc.
— To odzwierciedla utrzymującą się presję kosztową. Zarząd spodziewa się jednak stopniowej poprawy dzięki planowanym inicjatywom efektywnościowym, takim jak modernizacja systemów IT, wdrażanie AI oraz optymalizacja kosztów dostawców, które mają na celu dostosowanie struktury kosztowej w średnim terminie. Na pewno warto ten wskaźnik obserwować w kolejnych kwartałach i weryfikować, czy inicjatywy oszczędnościowe przynoszą efekty. Dobrą informacją natomiast jest to, że konsumenci nie zareagowali źle na podwyżki cen usług mobilnych w pierwszym kwartale, co pozwala na poprawianie ARPU [średniego przychodu na klienta — red.]. Teraz czekam na dane o tym, jak sprzedaje się zaktualizowana w marcu oferta telewizyjna — mówi analityk DM BOŚ.
Tymczasem w czwartek po południu Orange podpisał z fińskim Fortum umowę, na mocy której grupa energetyczna przejmie od telekomu spółkę Orange Energia zajmującą się detaliczną sprzedażą prądu. Wartość transakcji to maksymalnie 120 mln zł, z czego około 90 mln zł zostanie zapłacone w gotówce po uzyskaniu zgód regulacyjnych (prawdopodobnie w trzecim kwartale), a reszta zostanie rozliczona do początku 2029 r. na podstawie generowanych przez spółkę wyników.
— Sprzedaż spółki Orange Energia była oczekiwana przez rynek, choć jej timing — kilka godzin po telekonferencji, na której nie mówiono jeszcze o żadnych szczegółach — był pewną niespodzianką. Z perspektywy całego biznesu Orange'a płacona przez Fortum cena to nie jest wielka kwota, ale na pewno lekko pozytywnie można odebrać uwolnienie gotówki i koncentrację na podstawowej działalności — mówi Jakub Viscardi.