Nie naruszyłem ustaleń umowy, a pieniądze wrócą do spółki na spłatę zadłużenia – zapewnia inwestor.

Akcjonariat stabilny, a spółka transparentna – taki miał być Petrolinvest po podpisaniu umowy z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju. Bank uzależnił bowiem uruchomienie kredytu od spełnienia kilku ostrych warunków m.in. bez jego zgody spółka nie może wyemitować akcji, a Prokom Investment ich sprzedać.
Jednak na trzy dni przed zawarciem umowy z EBOR Prokom pozyczył 2 mln akcji spółce C.Urlich. Natychmiast spółka z ponad 200-letnią tradycją, którą obecnie kontroluje Ryszard Krauze, pożyczyła 800 tys. akcji szwajcarskiej spółce Nihonswi. A to nie jedyna transakcja. M.in. po sesji 26 marca Prokom sprzedał 3 mln akcji po 19,11 zł do „osób trzecich”.
Jakie jeszcze manewry przeprowadzono przed umową z EBOR, czemu mają służyć i jakie wynikają z tego skutki, czytaj we wtorkowym „Pulsie Bizensu”.