Kryzys wciąż wraca jak bumerang. Nie pomagają wysiłki banków centralnych i rządów, które robią, co mogą, aby rozwiązać problemy zadłużonych gospodarek. Ile jeszcze czasu jego pomruki będą nas dobiegać? Dobrej odpowiedzi na to pytanie nie ma.
Pewną wskazówką były jednak zapowiedzi Fedu z początku roku.
Amerykańscy bankierzy centralni twierdzą, że stopy procentowe będą rekordowo niskie jeszcze przez ponad dwa lata. To ważna deklaracja, bo utrzymywanie niskich stóp ma sens tylko wtedy, kiedy koniunktura jest słaba.
Jeszcze bardziej ostrożny jest Mohamed El-Erian, szef PIMCO, firmy zarządzającej największym funduszem obligacjina świecie. W zeszłym tygodniu zszokował rynki, twierdząc, że kryzys potrwa jeszcze trzy do pięciu lat.
Skoro kondycja gospodarek nie poprawi się z dnia na dzień, to przed inwestorami giełdowymi stoi niemałe wyzwanie. Jak przy zmiennej rynkowej pogodzie nie tylko nie stracić kapitału, ale również go pomnożyć? Nawet jeżeli na prawdziwą wielką hossę trzeba będzie trochę zaczekać, to zarabiać można już teraz. Jak to zrobić?
Receptę na kryzysowe inwestycje podaje Mohamed El-Erian. Jego zdaniem, inwestorzy powinni szukać spółek osiągających wysokie marże, z małym długiem i zdolnością wzrostu. Trudno o lepszą definicję idealnej spółki defensywnej.