Otwarcie rynku pracy dla wszystkich obywateli UE i EFTA

opublikowano: 2007-01-10 13:50

Rozporządzenie w tej sprawie podpisała w środę minister pracy i polityki społecznej Anna Kalata.

Obywatele krajów Unii Europejskiej oraz Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu nie będą musieli uzyskiwać pozwolenia na pracę w Polsce. Rozporządzenie w tej sprawie podpisała w środę minister pracy i polityki społecznej Anna Kalata.

Dotychczas Polska utrzymywała ograniczenia w dostępie do rynku pracy dla 7 krajów "starej 15" UE, które zrobiły to samo w stosunku do nas.

W podpisanym w środę rozporządzeniu zniesiono ograniczenia dla tych krajów, czyli: Austrii, Belgii, Danii, Francji, Luksemburga, Niemiec i Holandii, a także dla krajów Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu, czyli Szwajcarii, Islandii, Liechtensteinu i Norwegii, których obywatele dotychczas musieli uzyskiwać pozwolenie na pracę.

Rozporządzenie wejdzie w życie z dniem ogłoszenia. Kalata powiedziała, że w związku z tymi ułatwieniami w dostępie do polskiego rynku pracy nie obawia się jego destabilizacji. Dodała, że w 2005 r. w Polsce wydano tylko 1,6 tys. zezwoleń na pracę dla obywateli krajów "starej 15" Unii Europejskiej.

"Rząd Polski zawsze opowiadał się za wprowadzeniem swobodnego przepływu na terenie Unii Europejskiej i to rozporządzenie jest tego konsekwencją" - podkreśliła.

Przypomniała, że od 1 stycznia swobodny dostęp do polskiego rynku pracy mają także obywatele nowych państw UE - Bułgarii i Rumunii. "Nie widzimy w tej chwili szczególnego zainteresowania tych państw polskim rynkiem pracy" - dodała i podkreśliła, że ich "naturalnymi kierunkami migracji są głównie kraje śródziemnomorskie". Poinformowała, że w 2005 r. Bułgarzy złożyli 102 wnioski o pozwolenie na pracę, a Rumuni - 66.

Kalata podkreśliła, że jeżeli obserwowany będzie drastyczny wzrost migracji w celach zarobkowych, wówczas podejmie stosowne działania i będzie zastanawiać się nad nowelizacją rozporządzenia, aby uregulować te kwestie.

Wiceminister pracy Kazimierz Kuberski dodał, że rozporządzenie w sprawie Bułgarii i Rumunii "to jest gest polityczny, z pragmatycznego punktu widzenia nieistotny dla polskiego rynku pracy". "Aktywnie zabiegaliśmy o otwarcie dla nas rynków pracy w UE, więc nie mogliśmy się teraz inaczej zachować, aby nie być posądzonym o stosowanie podwójnej moralności" - dodał.

Jak podkreślił "powodem dotychczasowego utrzymywania ograniczeń w dostępie do rynku pracy dla niektórych krajów +starej 15+ UE była próba wpływania na decyzje tych państw, żeby otwierali nam te rynki pracy, ale był to instrument nieskuteczny".

Kuberski dodał, że Polska zaczyna borykać się z brakami pracowników, głównie w sektorze budownictwa. "Będziemy musieli posiłkować się pracownikami z krajów trzecich, pozaunijnych, a naturalnymi kandydatami są w głównej mierze kraje sąsiadujące, przede wszystkim Ukraina" - zapowiedział. Dodał, że rozważana jest nowelizacja umowy z Ukrainą w tej kwestii, a spotkanie obu stron przewidziane jest wstępnie na luty.

Przypomniał, że od ubiegłego roku obowiązuje rozporządzenie zezwalające Ukraińcom na pracę w Polsce w sektorze rolniczym bez konieczności uzyskiwania zezwolenia.(PAP)