Sklepy z ubraniami otwarto w centrach handlowych 4 maja. W ubiegłym roku po majowym odmrożeniu do ponownego zamknięcia doszło „dopiero” w listopadzie.
LPP poinformowało przy okazji omówienia wyników za 2020 r., że po ostatnim zniesieniu restrykcji m.in. w Bułgarii sprzedaż stacjonarna urosła r/r o 40-60 proc., a internetowa spadła o około połowę. Znacznego spowolnienia nie spodziewa się giełdowy e-sklep odzieżowy Answear.com, choć przyznaje, że o pozyskanie nowych klientów będzie trudniej niż w poprzednich miesiącach.
Przyzwyczajanie do zakupów w sieci
– Lockdowny i ponowne otwarcia wpływają na nas, ale nie tak znacząco jak w przypadku działającego głównie stacjonarnie LPP. W takiej sytuacji przejścia klientów między kanałem online a offline są widoczne, natomiast my bazujemy na grupie stałych konsumentów kupujących odzież w sieci – komentuje Krzysztof Bajołek, prezes Answear.com.
Z każdym kolejnym lockdownem zmniejsza się grupa osób, które chcą go przeczekać i wrócić do stacjonarnego kupowania ubrań – wynika z analizy Shopera.
– Część konsumentów przeniosła się do internetu i duży odsetek, jeśli nie większość, już w nim pozostanie, a przynajmniej zatrzyma się na dłużej. Zachęcamy do tego programem lojalnościowym, w którym każdy zakup generuje oszczędności przy kolejnych transakcjach – mówi Krzysztof Bajołek.
Spółka wypracowała w 2020 r. 409,5 mln zł przychodów (+31,6 r/r), 8,5 mln zł zysku netto (-21,4 proc.), 22,1 mln zł operacyjnego (+405,3 proc.) i 30,2 mln zł EBITDA (+213,8 proc.). Przychody w I kw. 2021 r. oszacowała na 122 mln zł (+76 proc.). Jej kapitalizacja przy cenie akcji 33 zł wynosi ponad 560 mln zł.

Konsumenci są spragnieni powrotu do normalności, jednak przyzwyczajenia zakupowe części z nich zmieniły się na stałe. W branży odzieżowej zapowiada się więc ciekawa walka o klienta. Sieci działające w kanale offline i online oczekują powrotu osób do sklepów, bo te muszą zarobić na czynsze i inne stałe koszty. Natomiast gracze wyłącznie internetowi wręcz przeciwnie. Obie grupy będą inwestować w marketing, by nakłonić konsumentów do pozostania w domu bądź wyjścia z niego. Będziemy świadkami wysypu akcji promocyjnych, wyprzedaży itp.
Należy też uwzględnić moment poluzowania ograniczeń w handlu. Okres przedwakacyjny to tradycyjnie czas przygotowań do urlopowych wyjazdów. To dodatkowa zachęta do odwiedzenia centrum handlowego, by kupić nie tylko odzież, ale też inne wakacyjne produkty. Z drugiej strony szansę zyskują również marketplace’y, które potrafią w tym okresie zwiększać obroty, umiejętnie wykorzystując programy lojalnościowe.
Podbój Bałkanów i krajów bałtyckich
Answear.com zebrał z grudniowej oferty publicznej 45 mln zł wobec oczekiwanych 65 mln zł. Wydał już połowę na marketing, poszerzenie asortymentu i rozwój marki własnej. Resztę rozdysponuje do końca roku na kontynuację tych działań oraz wejście na dwa rynki na przełomie III i IV kw. Koncentruje się na Europie Środkowej i Wschodniej (CEE), a działa już w Polsce, Czechach, Rumunii, Bułgarii, na Słowacji, Węgrzech i Ukrainie.
– Pozostały nam państwa bałtyckie i bałkańskie. Oba regiony są dla nas jednakowo ważne i perspektywiczne. Docelowo w pełni zagospodarujemy region CEE. Tempo dostosujemy do osiąganych wyników, by nie ucierpiały na zbyt szybkiej ekspansji – informuje szef Answear.com.
Koszt zagranicznej ekspansji
Wyjaśnia, że wejście na nowy rynek wiąże się dla spółki z inwestycją przede wszystkim w marketing, by zdobyć bazę klientów, oraz w zespół do obsługi danego państwa – zatrudnienie w tym roku zwiększy się o ok. 150 osób (na koniec 2020 r. wynosiło 700). Do tego dochodzą wydatki m.in. na stworzenie strony internetowej, przetłumaczenie wszelkich treści, a także na integrację z partnerami logistycznymi i płatnościowymi.
– W przypadku dużego rynku, jak np. Bułgaria, to dla nas koszt kilkunastu milionów złotych w ciągu pierwszego roku, a w przypadku małego, jak np. Litwa, przynajmniej kilku milionów. Dotychczas osiągaliśmy rentowność w nowym państwie po 2-3 latach i zamierzamy utrzymać takie tempo. Najlepiej do tej pory wypadły otwarcia w Rumunii i Bułgarii. Jesteśmy dobrze przygotowani do powtórzenia sukcesu z tych rynków – mówi Krzysztof Bajołek.
Przychody ze sprzedaży krajowej i zagranicznej urosły w 2020 r. o ok. 32 proc. Eksport odpowiada za 70 proc. sprzedaży i jego udział będzie rósł wraz z wejściem do kolejnych państw, jednak to Polska pozostanie dla spółki największym i najważniejszym rynkiem.

Rozwój portfolio i marki własnej
– W 2020 r. zanotowaliśmy satysfakcjonujący wzrost wszystkich kluczowych wskaźników, m.in. liczby wizyt [ze 116 mln do 139 mln - red.] zamówień [z 2,1 mln do 2,6 mln – red.]. W tym roku ponownie chcemy zwiększyć wszystkie te wskaźniki - wierzę, że jeszcze mocniej niż poprzednio. Lubimy ambitne cele – mówi prezes Answear.com.
Firma koncentruje się na rozwoju organicznym, bo ma jeszcze pole do popisu w tym obszarze, ale nie wyklucza przejęć.
– Obserwujemy rynek i jesteśmy gotowi skorzystać z nadarzającej się okazji. Jesteśmy otwarci na firmy z całego otoczenia e-commerce, które wpisują się w naszą strategię i profil działalności – komentuje Krzysztof Bajołek.
E-sklep chce w następnych latach przyspieszyć rozwój marki własnej Answear Lab (jej sprzedaż wzrosła w 2020 r. o 18 proc. do 26,8 mln zł). W tym roku poszerzy portfolio przynajmniej o 50 marek, do ponad 400, a liczbę SKU (unikatowych pozycji asortymentowych) zwiększy co najmniej o 20 proc. – w 2020 r. było to 87 tys. (+13 proc. r/r).
Inwestycje w magazyn
Answear.com wykorzystuje około połowy wynajmowanego magazynu o powierzchni 39 tys. m kw. W wakacje rozbuduje za 7,4 mln zł czteropoziomową antresolę, zwiększając dostępną powierzchnię o 10 tys. m kw.
– To wystarczy nam na rok lub dwa lata od momentu oddania. Następnie czekają nas dwa większe etapy inwestycji, uwzględniające nie tylko zwiększenie powierzchni poprzez dostawienie regałów, ale też automatyzację – montaż taśmociągów i sorterów – informuje Krzysztof Bajołek.
Spółka podkreśla, że dzięki dobrym wynikom generuje gotówkę, a dodatkowo może znacząco zwiększyć limity kredytowe w bankach i u dostawców.
– Mamy komfortową sytuację finansową i nie myślimy o kolejnej emisji, chyba że pojawią się nowe potrzeby i pomysły na przyspieszenie rozwoju – komentuje szef Answear.com.
Dużymi akcjonariuszami spółki są Forum X FIZ (60 proc.), za którym stoją Krzysztof i Arkadiusz Bajołkowie, oraz fundusz MCI.PrivateVentures FIZ (21 proc.).