Czwartkowa sesja na rynku walutowym miała dosyć burzliwy przebieg. Rano złoty tracił na wartości, aby później odrobić z nawiązką wcześniejsze straty. Ostatnie godziny znów przyniosły osłabienie naszej waluty, który zakończyła dzień słabsza niż w środę. O godz. 16:15 za jedno euro płacono 3,7950, a za dolara 3,1570. Dzisiaj rano złoty był nadal słaby. O godz. 9:30 za jedno euro płacono za dolara 3,1560.
Oczy inwestorów cały czas są zwrócone na wydarzenia polityczne, a tam jest cały czas nerwowo. Wczoraj doszło wprawdzie do spotkania liderów PIS i PO, którzy później przyznali, iż rozmowy były dosyć dobre, ale po raz kolejny okazało się, że pomiędzy obiema partiami cały czas są duże animozje. W efekcie do rozwiązania pata jaki pojawił w Sejmie konieczne okazało się inne porozumienie od którym wszyscy wczoraj mówią na Wiejskiej – powstania koalicji PIS- Samoobrona- PSL. Dzisiaj rano Andrzej Lepper przyznał, iż w nowym rządzie Samoobrona byłaby zainteresowana ministerstwami rolnictwa, pracy, rozwoju i ochrony środowiska. Nieoficjalnie mówi się także o objęciu teki wicepremiera przez lidera tego ugrupowania. Z kolei PSL może zażądać tek w resortach rozwoju regionalnego, czy gospodarki. Na razie jednak szefowie Pis studzą apetyty potencjalnych współkoalicjantów na stanowiska. Wydaje się jednak, że porozumienie jest tylko kwestią czasu. Na jutro zapowiedziano II czytanie budżetu w Sejmie, a na 24 stycznia trzecie. Pytanie jednak jak na wizję rządu PIS z Samoobroną zareagują zagraniczni analitycy, gdyż może zmniejszać ona szanse na efektywne przeprowadzanie reform finansów publicznych. Wydaje się jednak, że ewentualne negatywne komentarze zobaczymy dopiero wtedy, kiedy rząd pokaże w jakim kierunku zamierza dążyć. Na razie pewnym gwarantem stabilności pozostaje powołana w ubiegły weekend minister finansów, Zyta Gilowska. Zaczyna mówić się jednak o tym, że rząd wycofa przyjętą w tym tygodniu nową autopoprawkę do budżetu państwa uwzględniającą przyjęte przez posłów w końcówce ubiegłego roku dodatkowe wydatki, np. na becikowe. Niewątpliwie jednak całe to zamieszanie wokół parlamentu i rządu odbije się na decyzji Rady Polityki Pieniężnej w końcu stycznia, co dała do zrozumienia we wczorajszym wywiadzie Halina Wasilewska- Trenkner. Odnosząc się do silnego złotego przyznała, iż zmiana polityki zarządzania długiem przez resort finansów mogłaby przynieść osłabienie złotego w relacji do euro do poziomu 4 zł.
Analiza techniczna sugeruje, iż trudno będzie liczyć na poziomy wyższe od 3,8250 na euro i 3,1750 na dolarze. Paradoksalnie, biorąc pod uwagę wydarzenia w polityce, przyszły tydzień powinien przynieść powrót do silnego złotego.
Rynek międzynarodowy:
Czwartek przyniósł wyraźne umocnienie się dolara na rynkach światowych. Kurs EUR/USD spadł z okolic 1,2150-60 w rejon figury 1,20. Później powróciliśmy w okolice 1,2070.
Przyczyniły się do tego dwie kwestie. Konferencja prasowa po decyzji Europejskiego Banku Centralnego nie dała inwestorom dodatkowych wskazówek co do tego jakie działania podejmie bank w kwestii stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Jean Claude Trichet stwierdził jedynie, że stopy procentowe pozostają na historycznie niskim poziomie co uzasadnia prowadzenie akomodacyjnej polityki monetarnej (czyli podwyżek stóp procentowych). Przyznał także, iż nadal istnieją ryzyka dla wzrostu gospodarczego. Z kolei dane z USA były lepsze od oczekiwań. Jak podał o godz. 14:30 Departament Handlu w listopadzie deficyt handlowy USA spadł do 64,2 mld USD.To zasługa niskich cen ropy, ale i także zmniejszeniu "dziury" w handlu z Chinami (o 2 mld USD). Na rynku oczekiwano odczytu w granicach -66 mld USD wobec 68,9 mld USD w październiku. Z kolei ceny importu spadły w grudniu o 0,2 proc. m/m, podczas kiedy oczekiwano iż nie ulegną zmianie. Z kolei ceny eksportu wzrosły o 0,1 proc. m/m. Spadek cen importu wytłumaczono jednak spadkiem cen ropy i rynek skupił się na "niuansach" związanych z bilansem handlowym. Dodatkowo lepsza figura nadeszła nt. cotygodniowego bezrobocia. Pozytywne były także wieczorne dane o budżecie federalnym w grudniu, gdzie odnotowano 11 mld USD nadwyżkę.
Na rynku coraz większe obawy inwestorów wzbudza kwestia związana z irańskim programem jądrowym. Można się spodziewać, że jeszcze w tym miesiącu temat trafi do Rady Bezpieczeństwa ONZ. To jednak zawsze wprowadza nerwowość i powoduje odwrót od amerykańskiej waluty, na rzecz np. franka szwajcarskiego. Dzisiaj uwaga rynku bardziej skupi się jednak na danych makro. Oczekuje się lepszych figur w przypadku sprzedaży detalicznej i cen PPI w grudniu, co może pomóc dolarowi. Analiza techniczna sugeruje, iż możemy oczekiwać ponownego spadku EUR/USD z okolic 1,2070-90 do 1,20, bądź nawet 1,1975.
Marek Rogalski